 |
|
bo dziefcyny to tseba psytulać i to poządnie psytulać!
|
|
 |
|
vódka ma Ci wykręcić ryj a nie smakować, a kiedy zacznie smakować, to masz problem.
|
|
 |
|
Ludzie już nawet nie próbują być prawdziwi.
|
|
 |
|
i tak prędzej czy później to wszystko wróci to co tak nagle wypadło nam z rąk.
|
|
 |
|
Przykro jest patrzeć jak rozpada się rodzina, jak rodzice spadają na dno.
|
|
 |
|
Po długich nieusilnych próbach w końcu udało mi się zasnąć.Jednak nie na dlugo.Obudziłam się cała zlana potem,bólem głowy i szumem w uszach.Sięgnęłam ręką na nocną szafkę i wzięłam termometr mierząc sobie temperaturę-39,2-przeczytałam na głos i ponownie bezwładnie opadłam na łóżko.Ból głowy bił się z myślami,z tęsknotą i brakiem Jego przy mnie..Wyobraziłam sobie jak stoi w drzwiach i zaczyna krzyczeć,że zbyt lekko się ubieram,że nie noszę czapki,ani szalika.Uśmiechnęłam się przypominając sobie Jego słodką,krzyczącą na mnie minę-majaczeeee-szepnęłam do siebie,ale miałam to gdzieś.Pół przytomna podreptałam do biurka wziąłwszy laptopa i wróciłam spowrotem do łóżka.Dresz przeszedł przeze mnie chłodząc moje ciało.Weszłam w folder`zdjecia`i nagle zamknęłam laptopa-Przecież nie mam z nim zdjeć,przecież nas już nie ma.Przecież mnie zostawił-powiedziałam kompletnie nie wiedząc co się dzieje.Wibrowało mi w głowie.Opadłam tracąc przytomność słysząc w oddali:`was juz nie,Juz nie ma.!.`|| pozorna
|
|
 |
|
''dla całego świata byłeś jednym z wielu, ale dla Niej byłeś całym światem'' [*]
|
|
 |
|
żyjesz z kimś ponad dwadzieścia lat. każdego dnia budzisz się obok najbliższej Ci osoby, razem jecie śniadanie, rozmawiacie, śmiejecie się, żartujecie, robicie zakupy, oglądacie tv, jeździcie na wakacje, dzielicie swoje życie na pół. kiedy jedno płacze, drugie razem z nim. w każdym przedmiocie, miejscu rysują się wspólne wspomnienia. nagle nadchodzi brutalna, tragiczna śmierć, która doprowadza do kompletnego zawalenia się całego teraźniejszego świata, życie legnie w gruzach a serce oraz ograniczona ludzka psychika nie potrafią znaleźć sposobu na poradzenie sobie z tak wielką i straszną sytuacją, doprowadzającą do braku sił by żyć, wstać i iść dalej samotnie, mimo wspomnień zapisanych w sercu aż po grób. / św pamięci nauczyciel, Pan Jarosław M. [*]
|
|
 |
|
W otoczeniu wszystkiego, co się dzisiaj dzieje. Nie wiesz, czy przychodzisz czy odchodzisz. Ale myślisz, że jesteś na najlepszej drodze.
|
|
 |
|
Taaaaa nazwał mnie dziwką..Ale oboje wiemy, ze tylko dlatego, że mu zazdrościł, że to nie on był na jego miejscu..Próbował, ale nie osiągnął "celu". Ale czy to jest powód by nazywał mnie dziwką, skoro jak sam twierdzi "ma dziewczynę" ? || pozorna
|
|
|
|