 |
Potrzebuje Cię Twojej Obecności ! Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie nie umiem nie chce umieć ! .
|
|
 |
51 dni + [...?...] :(((( !
|
|
 |
Przytulasz mnie, a ja czuję, że obejmuję cały świat, że mogę wszystko, że to wszystko jest tak banalne. Oh, proszę Cię, nie odchodź, bądź przy mnie. Uwielbiam jak mnie tak namiętnie całujesz, jak mówisz, że kochasz we mnie wszystko, jak podziwiasz mój uśmiech, ja całujesz, jak nie przestajesz całować, jak kładziemy się na łóżku, boże, mam wszystko, dziękuję, mam jego, jest mój, jest tylko mój i nie muszę się z nikim nim dzielić.
|
|
 |
Wszystko ma jakieś znaczenie, każdy nasz krok ma jakiś sens, bo dzięki niemu może się zdarzyć to i to. A więc jest jakieś przeznaczenie. A skoro jest przeznaczenie, to nie ma wolnej woli. Nie ma wolności, bo wszystko zostało zapisane już wcześniej.:
|
|
 |
"Mogę sobie tylko wmawiać, że moje postępowanie ma sens. Niezależnie, jak postąpię, zawsze ma jakiś sens. Jaki zatem jest sens tego sensu? "
|
|
 |
"Wcześniej każdy losuje kartkę z rolą, żeby było sprawiedliwie. Potem się rodzi i zapomina o kartce. Ale w miarę dojrzewania coraz częściej sobie uświadamia, że gra coś, co już dawno ustalono. Próbuje z tym walczyć, zmienić przeznaczenie. Stara się, dwoi, troi, staje na rzęsach. Nic z tego. Nie ma szans. Jeśli dostał rolę nieudacznika, zostanie nieudacznikiem."
|
|
 |
codziennie udowadniasz mi, że nie muszę umierać żeby przekonać się co to jest piekło.
|
|
 |
planujesz swój najważniejszy dzień w życiu odkąd zaczęłaś raczkować, a on i tak kiedy klęknie przed Tobą z prośbą, żebyś za niego wyszła w rękach trzymać będzie jedynie jogurt, tłumacząc że jubiler był już zamknięty.
|
|
 |
cały czas dmuchasz na moją jedyną odpaloną zapałkę, łudząc się że nie zgaśnie.
|
|
 |
życie jest jednym wielkim paradoksem. mając 5 lat bawisz się barbie i kenem, myśląc sobie, że sama chciałabyś takowego posiadać w wymiarach rzeczywistych. mając 10 planujesz swój ślub, głaszcząc starą suknię ślubnej swojej matki skrupulatnie zapakowaną w folię, od lat wiszącą w szafie. od 14 roku życia marzysz o księciu na białym koniu, który z wiatrem we włosach przygalopuje po Ciebie zabierając Cię z jakże podłego wtedy dla Ciebie świata. kiedy przybędzie Ci jeszcze kilku lat, a Ty zdążysz się przekonać co to facet, zaczynasz się z dnia na dzień coraz bardziej intensywnie modlić o to, żeby bóg w końcu wyrwał Ci serce.
|
|
 |
I nie ma go , choć czasem bywa obok , a potem znika , niepostrzeżenie , nigdy się nie żegna po prostu wychodzi a mi zawsze wtedy kraja się serce , choć tego nie widać , choć zawsze siedzę tam taka wesoła , roześmiana , uśmiechnięta jak gdyby naprawdę było mi dobrze. / nacpanaaa
|
|
 |
to nie chodzi o to, nie wiem co do niego czuję i nie wiem kim dla mnie jest i kurwa no po prostu nie potrafię go określić i wiem że nigdy nie będziemy razem , nie będzie moim chłopakiem , mężczyzną , narzeczonym mężem czy kochankiem. Wiem że nie będę z nim miała dwójki dzieci i białego ślicznego domu z ogródkiem. Nigdy nie zrobię mu porannej kawy i nie zjem z nim obiadu. Wiem że nigdy nie będę się z nim kochać i pewnie też nawet go nie pocałuję ale lubię , tak bardzo lubię być w jego ramionach. Lubię czuć jego dłonie na mojej tali i to jak prosi bym spojrzała w jego zielone przepite już oczy. I lubię spać wtulona w jego ciało , nikt tak nie przytula jak on , nikt nie jest jak on. I wiem , wiem że nie powinnam , że wszyscy wokoło mnie ostrzegają , wiem że nie jest dobry , że nie jest dla mnie ale wiem też że cholernie go potrzebuję. / nacpanaaa
|
|
|
|