 |
że wiesz.
że chcesz.
że tęsknisz.
tyle możesz powiedzieć,
a milczysz.
|
|
 |
pewien wykładowca trzymając w ręku dwudziestodolarowy banknot, rozpoczął zajęcia od pytania:
-czy ktoś chce ten dwudziestodolarowy banknot?
podniósł się las rąk, lecz wykładowca dodał:
-zanim go oddam, muszę jeszcze coś zrobić - po czym zmiął go z całej siły. -czy ktoś nadal go chce?
wciąż widać było podniesione ręce.
-a jeśli zrobię to? - spytał, po czym cisnął nim o ścianę, zaczął obrzucać wyzwiskami i deptać. wreszcie podniósł zabrudzony, sponiewierany pieniądz i powtórzył pytanie. nadal w górze było mnóstwo rąk.
-nigdy nie zapomnijcie tego, co widzieliście - powiedział wykładowca. -niezależnie od tego, co zrobię z tym banknotem, zawsze będzie wart dwadzieścia dolarów. w życiu często bywamy poniewierani, deptani, upokarzani i obrażani, a mimo wciąż jesteśmy tyle samo warci.
|
|
 |
za dużo wspólnego,
żeby nagle żyć osobno.
|
|
 |
i pomyśleć, że kiedyś nawet nie zwracałam na ciebie większej uwagi. /literyjutra
|
|
 |
człowiek zawsze rozumie coś "tuż po"
|
|
 |
a łzy to stracone szczęście które miało trwać wiecznie.
|
|
 |
błędy są dowodem na to, że się starasz.
|
|
 |
kochałam już namiętnie, przyjacielsko, wiernie, lekko, czule, delikatnie, bezwarunkowo, jak dziecko i dorośle - ale tylko ciebie.
|
|
 |
serce jednorazowego użytku, zdolne pokochać szczerze tylko raz. padło na ciebie.
|
|
 |
powiedz mi, jak to jest być przez długi czas sensem czyjegoś życia, a później stać się nikim?
|
|
 |
uświadomiłeś mi, że nie ma czegoś takiego jak na zawsze.
|
|
 |
i te wieczory, samotne wieczory. kiedy siedząc w wannie, wsłuchując się w tekst starej piosenki i bawiąc się butelka od szamponu, siedzę i myślę.. myślę gadając do pralki
|
|
|
|