 |
Hotel pęka w szwach, od pięści dziury w ścianach. Całę życie z wariatami, ekipa pijana!
|
|
 |
Zatańczysz ze mną, póki idę prosto?
Może być ostro, pozwy o ojcostwo!
|
|
 |
Kocha kochać, kocha być kochana
|
|
 |
każdy ruch, smak tych ust, kształtny biust
|
|
 |
Przysłania cały Twój świat, kiedy wypina dupę. Jej ulubiona pozycja nie na psa, a na sukę.
|
|
 |
To gra emocji, w której wypadasz blado. Dla Ciebie długi pocałunek na dobranoc. Się nie odstanie, to co już się stało. Siemano, siemano, siemano, siemano.
|
|
 |
Przecież was znam, nadpobudliwe cipy
|
|
 |
przypominasz na sobie jego dłonie
|
|
 |
Wiem, że wszystkiego masz czasem dosyć. Zrób to! Podnieś głowę i rozpuść włosy. W te naznaczone grudniem popołudnie, o jedno Cię proszę - chcę widzieć Twój uśmiech!
|
|
 |
Ty jesteś moim stanem upojenia.
|
|
 |
Szeptem pieść, szeptem kuś,
w blasku słońca.
|
|
 |
Nieporadnie przekraczam próg
niebytu.
|
|
|
|