 |
Najbardziej stracony dzień to ten, w którym ani razu się nie zaśmialiśmy.
|
|
 |
Chcę, aby książka o moim życiu napisana zostana ołówkiem. Jest kilka stron, które chce wymazać.
|
|
 |
odchodzimy, wszyscy, nawet w tej chwili. Każda sekunda coraz bardziej odsuwa nas od naszych żyć. Zabijamy sie mentalnie, skaczemy z mostów, podcinamy żyły, wpierdalamy tabletki. Zabijamy się od wewnątrz, chorymi, zatrutymi myślami. Budzimy się zgorzkniali, w ciągu dnia, spod przymkniętych powiek codziennie popełniamy mentalne samobójstwa. Bo to one, od zarania dziejów, są przyczyną zgonów wszystkich dusz.
I tak od tysięcy lat.
|
|
 |
Pchaj, ciągnij, szarp, rozedrzyj na strzępy. Upajaj się swoim szaleństwem świata powszechnego. Nie jesteśmy normalni, możemy robić wszystko. Nikt nie zabroni wariatowi tworzyć. Wszystko co postrzegasz nie jest tym, czym ci się wydaje. Obrazy, zamazane kształty, rysy uwięzione w mroku. Kilka prostych cięć, parę banalnych kropel. Krople się powiększają, nie możesz nic poradzić, jesteś bezbronny. W twoich uszach tętni muzyka, między palcami wycieka ci życie. Umysł przeszukuje gorączkowo wszystkie możliwe rozwiązania, nie pozwala na pojęcie rzeczywistości. Tacy już jesteśmy, jesteśmy zniewoleni. Nie pragniemy umierać samotnie, nie pragniemy umierać pozbawieni objęć i westchnień.
|
|
 |
Chce wiedzieć jak to kochać i być kochanym, patrzeć w jego oczy, całować usta kiedy chce. Tak bardzo potrzebuje bliskości.
|
|
 |
bo może po prostu nie byłabym sobą nie przejmując się tym co będzie.
tym co może się stać.
nie byłabym sobą gdybym się po prostu ,najzwyczajniej nie martwiła.
|
|
 |
aż trudno uwierzyć we wczorajszo- dzisiejszą noc
..bo nawet cukier staje się kwaśny
|
|
 |
Młodość to jest wołanie ramion by żyć i kochać i spać razem
możemy zalać ulicę miłością lub światłem lub ogniem, czymkolwiek
zamknij rodziców, potnij dywan, tańcz i krzycz
wymachuj rękami, spraw by padało
bo gwiazdy znów zabłysną!
|
|
 |
i tak nam błogo upływają te wszystkie upalne dni
słońce, łąki, jeziora, kamieniołomy, a w tym wszystkim my
gdzieś tam na poboczach naszej wyobraźni, po prostu sobie dryfujemy
ciało jest obecne, grzeczne i na kanapie
|
|
 |
każda młodość śpiewa, nie zajmując się analizą słów
|
|
 |
i rozumiesz mnie bezsprzecznie, jemy wspólne śniadania
i należysz do mnie choć to nie kwestia posiadania..
|
|
 |
to takie cudowne, że na prawdę mamy dar życia
że możemy spędzać wspólnie wieczory w takich miejscach
trzymając się za rękę
|
|
|
|