 |
ludzie mówią, że bardzo się zmieniłam. prawda jest taka, że dorosłam. przestałam pozwalać ludziom mną dyrygować. nauczyłam się, że nie zawsze można być szczęśliwym. zaakceptowałam rzeczywistość...
|
|
 |
Zadzwoń, i powiedz, że jestem dla Ciebie wszystkim.
|
|
 |
nie widziałam Cię już od miesiąca. i nic. jestem może bledsza, trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca, lecz widać można żyć bez powietrza.
|
|
 |
Poznajesz kogoś kto jest spełnieniem twoich ideałów i okazuje się, że ta osoba swój ideał już znalazła i nie jesteś nim ty...
|
|
 |
Myśl, że całe jej życie składa się tylko z czekania na niego. Najpierw czekała na to, aż pojawi się w jej życiu, potem na to, kiedy wreszcie znajdzie dla niej miejse w swoim własnym. Czekała na telefony i wiadomości od niego nawet o tym nie myśląc, nie zdając sobie z tego sprawy. A teraz? Teraz czeka, aż ją pokocha. Nawet jeśli nigdy ma się to nie wydarzyć, to przecież i tak całe życie czeka na niego..
|
|
 |
Rozum mówił, że właśnie w tej chwili powinna się odwrócić. Odejść. Zapomnieć te wszystkie słodkie słowa, którymi ją przepraszał. Kolejny raz. Ale serce podpowiadało, że powinna mu wybaczyć. Rzucić się na szyję i zapomnieć to co złe. W końcu też nie była święta.
|
|
 |
Chyba nie liczysz na to , że coś z tego będzie? Miałeś wystarczająco dużo czasu. Zmarnowałeś go na nią. Przykro mi.
|
|
 |
Ją miał zapisaną w telefonie jako Lolę, a mnie jako Nowak K. Nagle zdałam sobie sprawę jak bardzo zbędna jestem w jego życiu i że może nadszedł czas, aby odsunąć się w cień wraz z resztką godności, która mi została.
|
|
 |
Czułam, że ta znajomość musi mieć ciąg dalszy. Nieważne jaki. Po prostu dalszy
|
|
 |
Przyparta do muru podchodzę do Ciebie szurając nogami, znowu udając, że nic się nie stało. Ty jednak potrafisz czytać z moich warg i oczu.. Mówiłeś, że podziwiasz mnie za to, że nie umiem płakać. Nie wiedziałeś jednak, że dopiero gdy zamykam się w czterech ścianach mych myśli i uczuć, rozpoczynam swój codzienny rytuał. Widzisz? Pomimo wszystko przejrzałeś mój skomplikowany charakter na wylot.
|
|
 |
Mijamy się. Jakby celowo unikamy swojego towarzystwa, wiedząc, że w samotności jest nam lepiej niż ze sobą razem. Stoimy nad przepaścią.
|
|
 |
Tak lubiła wymykać się z jego ramion, uciekać niczym wystraszone dziecko.. Tak lubiła, kiedy jego dłonie dotykały jej skóry, a ona miała tyle ufności w oczach, tyle wiary w sercu.. Tak lubiła, kiedy w końcu obezwładniał ją uściskiem ramion, a ona już nie chciała uciekać i chciała tylko już zawsze trwać w nim - jedynym miejscu, gdzie czuła się naprawdę bezpieczna..
|
|
|
|