 |
|
Nigdy nie dowiesz się, jak bardzo starałam się uśmiechać,
kiedy czułam jak w środku rozpadam się na kawałki.
|
|
 |
daj mi chociaż jedno słowo. wciąż stąpam po niepewnym gruncie goniąc za tobą i im bardziej się oddalasz moje serce bije intensywniej. czasami się zatrzymujesz, nie mogąc opanować śmiechu. co się stało? tak nagle przestałam cię interesować? nigdy w to nie uwierzę, nie po tym wszystkim co było. a jeśli już teraz chcesz odejść, kim do jasnej cholery byłam ja? prosiłam, błagałam abyś nie bawił się moimi uczuciami. obiecałeś. kłamałeś. boże, po raz pierwszy gdy mnie okłamałeś, powinnam odejść. znowu dałam się nabrać. zapomniałam, że każde kłamstwo przyniesie kolejne. byłeś kiedykolwiek wobec mnie szczery? nie, nie mów. nie chcę wiedzieć. idź już zanim nas ktoś zobaczy. jeszcze pomyślałby, że coś nas łączy.
|
|
 |
I nienawidzę jak bardzo Cię kocham.
I nie mogę znieść jak bardzo Cię potrzebuje.
|
|
 |
W jednej chwili miałam wszystko, lecz nie ma to już znaczenia od kiedy odszedłeś .
|
|
 |
Niektórzy po prostu chcą wszystkiego.
Ale wszystko znaczy nic, jeśli nie mam ciebie.
|
|
 |
Nie zachowuj się jakbyś mnie nie znał. To wciąż ja, nigdy się nie zmieniłam.
|
|
 |
I chcę uwierzyć, kiedy mówią że będzie w porządku.
Próbuję uwierzyć, ale nie wierzę.
|
|
 |
odnajdźmy się na nowo. proszę. damy radę. razem jesteśmy silni.
|
|
 |
i Boże przysięgam Ci, że jak przyprowadzisz go do mnie , będę Ci dziękować każdego dnia.
|
|
 |
straciłam Cię. nie wiem czy kiedykolwiek się z tym pogodzę .
|
|
 |
jeszcze niedawno wtuleni w siebie staliśmy przed lustrem. z uśmiechem na ustach podkreślał jak idealnie do siebie pasujemy. dokładnie oglądał każdy skrawek mojego ciała w poszukiwaniu śladów po sobie. chwytał mnie za głowę i mocno nią potrząsając krzyczał , że jestem piękna, a wszystkie moje kompleksy są nieuzasadnione. robił głupie miny bylebym nie mogła opanować śmiechu. chwytał mnie w ramiona i czule całował. dzisiaj stoję przed tym samym lustrem całkiem sama. podkrążone oczy. sine usta. coraz chudsze ciało. drżące ręce trzymające kawę i papierosa. makijaż stał się moim najlepszym przyjacielem. idealnie ukryje nieprzespane od płaczu noce. namaluje uśmiech. nic nie zauważysz. nie pokażę przecież, że sobie nie radzę, jestem na to zbyt dumna. łatwiej jest zagrać dobrze sprawdzoną rolę, nie pozwalając spojrzeć sobie w oczy. mogę wszystko ukryć, nawet największy ból. podkład, tusz do rzęs, bluzka z dłuższym rękawem, nic trudnego. ale oczu nie oszukam, zawsze zdradzą co czuję.
|
|
|
|