 |
Nie potrzebuję Twoich wyrzeczeń, pierdolonych zapewnień i obietnic bez pokrycia. Nie chce uczucia, które mogę spotkać za rogiem, w paku czy przy stoliku w pobliskiej kawiarni. Przewidywalności, kłamstwa i ciągłych zawodzeń. Nie chce słów, które unoszą się na wietrze i zanikają po kolejnym rozczarowaniu. Nie chce 'Kocham', które brzmi pustką. Echem wędruje gdzieś poza moje serce. Nie potrzebuję udowadniania, na każdym kroku, że potrafisz się zmienić. Nie chce Ciebie takiego. Skurwysyństwo masz w genach... tak samo jak kłamstwo, zdradę i pierdolenie wszystkiego co się rusza. Nie da się Ciebie zmienić. Nie da się, rozumiesz? Już mnie nie oszukasz.. Chcesz to oszukuj siebie. Ja mam dość tego syfu, który nazywaliśmy miłością. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
I znowu nakładam maskę na twarz.. ukrywam siebie gdzieś pod uśmiechem. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Chodź ze mną, potrafię Ci pomoc, sprawić, że przestanie boleć, chodź, zaufaj mi, kocham Cię, gdybyś tylko wiedział jak bardzo, to pewnie popierdoliłoby Ci się od tego w głowie, chodź, nigdy Cię nie skrzywdzę, nikt nigdy nie będzie tak wspaniały, wiem, banalne, ale przecież tak mało ludzi potrafi tak naprawdę kochać, bez brudu i syfu świata, dla większości miłość to destrukcja, a nie, wcale nie, więc chodź, pozwól sobie pokazać. [ niecalkiemludzka ]
|
|
 |
Chodź, wyjedziemy stąd gdzieś razem, mam ochotę na inny wszechświat z Tobą. [odpaljointa ]
|
|
 |
Nie tylko tu są MILIONY ludzi, których dzieli wspólna SAMOTNOŚĆ.
|
|
 |
Pamiętasz? Mieliśmy przetrwać wszystko.
|
|
 |
Jakie polecacie filmy na których można popłakać, romantyczne itd ? :D
|
|
 |
Nigdy nie zapomnę tego okresu czasu. Zaczęło się to pewnego dnia kiedy zaprosiłam Cię, bo chciałam porozmawiać. Usiedliśmy na łóżku, zakryłam twarz dłońmi a po chwili powiedziałam, że to koniec. Rozpłakałam się, miałeś łzy w oczach. Chyba sam w to nie wierzyłeś, wstałeś, przeszedłeś kilka razy a po chwili chwyciłeś mnie za ręce. Mówiłeś, żebym nie mówiła głupot i chciałeś mnie przytulić, wstałam i zaczęłam krzyczeć, że to koniec, pieprzony koniec i nie chcę Cię znać. Stanęłam przy oknie i patrzyłam na samochody poruszające się po ulicy. - Niszczysz to co razem tworzyliśmy przez tyle czasu, przez to, że ostatnio się nie układa? tak po prostu się poddajesz ? - powiedziałeś. - A co jeśli ja już nie mam ochoty walczyć ? - spojrzałeś na mnie ostatni raz, odszedłeś. Więcej ze sobą już nie rozmawialiśmy, tylko od kumpla słyszałam, że masz problemy ze zdaniem do następnej klasy i wciąż mnie kochasz.
|
|
 |
Może nie teraz, ale jutro, może za tydzień albo i miesiąc zatęsknisz. Będziesz siedział jak zawsze w poniedziałek na ostatniej lekcji, coś Cię zaboli ale to nie będzie ból fizyczny. Wrócisz do domu, pożegnasz się z kumplem i czegoś zacznie Ci brakować. Idąc na trening spojrzysz na park do którego kiedyś chodziliśmy razem. Będziesz miał problem z zasypianiem i na niczym się nie skupisz. Pójdziesz pod moją szkołę, zobaczysz mnie wychodzącą z drzwi, spróbujesz podejść ale wycofasz się po podejdzie do mnie mój nowy chłopak. Odejdziesz w pewnym momencie nie wytrzymasz, będziesz miał ochotę krzyczeć i płakać ale wiesz, że to nic nie zmieni. I choć nigdy nie chciałam źle życzyć, mam nadzieję, że Cię to spotka.
|
|
 |
No dalej, opowiedz mi jak dobrze bawisz się ze swoją nową dziewczyną, mów mi o jej wszystkich zaletach, dobij mnie tym, że jest lepsza ode mnie. Zaśmieję Ci się tylko w twarz. Dobrze wiem, że nigdy o mnie nie zapomnisz, przytulając ją będziesz czuł moje perfumy, całując się z nią poczujesz smak moich ust, budząc się rano najpierw pomyślisz o mnie, kładąc się spać i po życzeniu jej dobrej nocy przeczytasz wszystkie rozmowy kiedy byliśmy razem, możesz usuwać mój numer ale i tak zawsze zapamiętasz te kilka cyfr, nieraz pomylisz jej imię z moim, będziecie chodzić w miejsca w których kiedyś byliśmy razem, będziesz zagryzał wargi słysząc, że mam nowego chłopaka, każdego roku wracając po sylwestrze i kładąc się spać na szafce koło łóżka przeczytasz 'Ja+Ty, forever.' To zawsze będzie do Ciebie wracać.
|
|
 |
Przeżywam najpiękniejsze chwile z ludźmi, którzy zawsze są obok. Powodują u mnie śmiech, łzy w oczach i skurcze brzucha. Dzięki nim czuję się wyjątkowa i wraca moja wiara w życie. Uwielbiam komentować z nimi każdy mecz. Kocham swoją przyjaciółkę, która bez pytania mnie o humor mówi 'Nie myśl o nim, nie warto.' I mimo, że to przez nich codziennie dostaje uwagi na lekcjach, kłócę się z rodzicami, źle się uczę to nie zamieniłabym ich na nikogo innego. Nawet na niego.
|
|
|
|