 |
gdybym coś zmienić mógł pomiędzy nami, to dziś wolałbym, żebyśmy się nigdy nie spotkali.
|
|
 |
brak miłości, brak szczęścia, brak sensu. dla niego zaszło Słońce, świat zatrzymał się w miejscu.
|
|
 |
głęboko wbite w to, co kochałem najbardziej. ta rana się nie goi, tylko boli jeszcze bardziej.
|
|
 |
zrozumiałem, że nie warto uganiać się za tym, co jak dym ulotne jest.
|
|
 |
tego co mi daje szczęście nie opiszą żadne słowa. nie możesz mi tego zabrać, a wcale się z tym nie chowam!
|
|
 |
mam szacunek dla prawdziwych, mam pogardę dla fałszywych
zaciskam piąchy za te wszystkie wyrządzone krzywdy
|
|
 |
czasem życie się sypie, po całości, po kolei. co dzień dochodzi kłopotów, żyjesz sam w beznadziei.
|
|
 |
masz problem, że oddycham twoim tlenem? to złap to w słoik i przypierdol cenę.
|
|
 |
odkąd ostatnio gadaliśmy spotkałem Cię przelotem w sklepie i może lepiej, bo nie do końca wiem co mógłbym Ci powiedzieć.
|
|
 |
przecież wiesz brat, prawdy nie zbudujesz na kłamstwach, co najwyżej fart pozwoli Ci wyssać ją z palca. na twarzy maska nie ukrywa strachu w oczach, choć strach bywa motorem odwagi, popatrz.
|
|
 |
miłość za hajs to nie miłość.
|
|
|
|