 |
tyle kłamstw i podstępów, a ja po prostu nie potrafię być na niego zła .
|
|
 |
chciałabym mieć także zalety .
|
|
 |
idźmy tam, gdzie nie liczą się ludzkie opinie.
|
|
 |
czas wypierdolić z siebie te jebane, toksyczne uczucia. czas zacząć żyć bez serca i stropień wokół.
|
|
 |
pewnego dnia zaćpam się wspomnieniami i nikt mi nie pomoże.
|
|
 |
wyrozumiałość? nie rozumiem gnojków, łamiących serca.
|
|
 |
wszystko to powracało dzień po dniu. śniło się każdej nocy. umierało przez całe życie .
|
|
 |
a w moich żyłach, zamiast krwi, płynie fatalizm.
|
|
 |
nie pojmuję tych bzdur o kochaniu, a mam już naście lat.
|
|
 |
leżeć w łóżku, a czuć się jak w grobie. tak, znam ten stan po samej sobie .
|
|
 |
czas jest niesprawiedliwy. gdy jestem z nim - leci jak pojebany, a kiedy tęsknie nie spieszno mu wcale .
|
|
 |
|
przyjdzie taki dzień, kiedy nie będziesz wiedział kogo widzisz, patrząc w lustro .
|
|
|
|