głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika zapaleznicz

Wkurza i śmieje się  i jest tak dziwnie zazdrosny  i puszcza moją dłoń  by chwilę potem znów robić miejsce na moją w swojej kieszeni. Zadaje głupkowate pytania  czy aby na pewno nie chcę siedzieć na innych kolanach  po czym muska moje wargi. Żegna się ze mną całusem i już ma odchodzić  wraca  łącząc nasze usta na kolejne kilka minut  a potem przyciąga mnie do siebie bardziej  szczelnie obejmuje rękoma. Kilka swobodnych muśnięć  zaciska swoją dłoń na mojej i pada to cholerne  kocham Cię   i wymiękam.

definicjamiloscii dodano: 1 listopada 2012

Wkurza i śmieje się, i jest tak dziwnie zazdrosny, i puszcza moją dłoń, by chwilę potem znów robić miejsce na moją w swojej kieszeni. Zadaje głupkowate pytania, czy aby na pewno nie chcę siedzieć na innych kolanach, po czym muska moje wargi. Żegna się ze mną całusem i już ma odchodzić, wraca, łącząc nasze usta na kolejne kilka minut, a potem przyciąga mnie do siebie bardziej, szczelnie obejmuje rękoma. Kilka swobodnych muśnięć, zaciska swoją dłoń na mojej i pada to cholerne "kocham Cię", i wymiękam.

stałam dzisiaj nad Twoim grobem  wpatrując się w Twoje zdjęcie i próbując ukradkiem wycierać łzy. patrzyłam na te kolorowe znicze i kwiaty  i próbowałam w końcu zrozumieć czemu Cię przy mnie nie ma. przed oczami miałam wspomnienia   jak zawsze powtarzałeś  że zrobisz dla mnie wszystko  jak mnie przytulałeś  i jak byłeś   ot ta  po prostu. przecież jestem już duża  przecież dorosłam   powinnam zrozumieć  że już nie wrócisz. a mimo to nadal  gdy tylko otwierają się drzwi  mam nadzieję że wejdziesz do domu  z walizkami  i powiesz mi  że Bóg sobie ze mnie zażartował. nadal żyję przeszłością  i nie jestem w stanie tego zmienić...   veriolla

veriolla dodano: 1 listopada 2012

stałam dzisiaj nad Twoim grobem, wpatrując się w Twoje zdjęcie i próbując ukradkiem wycierać łzy. patrzyłam na te kolorowe znicze i kwiaty, i próbowałam w końcu zrozumieć czemu Cię przy mnie nie ma. przed oczami miałam wspomnienia - jak zawsze powtarzałeś, że zrobisz dla mnie wszystko, jak mnie przytulałeś, i jak byłeś - ot ta, po prostu. przecież jestem już duża, przecież dorosłam - powinnam zrozumieć, że już nie wrócisz. a mimo to nadal, gdy tylko otwierają się drzwi, mam nadzieję,że wejdziesz do domu, z walizkami, i powiesz mi, że Bóg sobie ze mnie zażartował. nadal żyję przeszłością, i nie jestem w stanie tego zmienić... / veriolla

 1.  Cholernie nie lubię tego dnia. Jest ósma rano  a cały cmentarz już zapełnia się ludźmi. Jeden ma większy znicz od drugiego  by być tym lepszym. Ale czy o to chodzi w tym święcie? Niby czas zadumy  zrozumienia czegoś  ale najwyraźniej nie dla każdego. Biorę za rękę moją siostrę  która prosiłabym wziął ją na cmentarz. Wchodzimy na alejkę piątą  za nami reszta ekipy. Szósty grób od lewej strony. Marmurowy pomnik  na którym jest jego zdjęcie   uśmiechnięta mordka  która doprowadza nie jedną osobę do łez. Gdzieś niedaleko widnieje imię  nazwisko  jego data urodzenia i tego feralnego dnia. Jest herb naszej ukochanej drużyny i cytat  który doprowadza jeszcze bardziej do łez. Szukam oczami jeszcze szczególniejszych znaków  że to jest jego grób. Piękne kwiaty  postawione od naszej ekipy w trzech kolorach naszej drużyny. Wiele zniczy  wszystko pokrywa się tymi kolorami. Pomagam siostrze zapalić znicz  rozglądam się po twarzach swojej ferajny.   niby inny

niby_inny dodano: 1 listopada 2012

[1.] Cholernie nie lubię tego dnia. Jest ósma rano, a cały cmentarz już zapełnia się ludźmi. Jeden ma większy znicz od drugiego, by być tym lepszym. Ale czy o to chodzi w tym święcie? Niby czas zadumy, zrozumienia czegoś, ale najwyraźniej nie dla każdego. Biorę za rękę moją siostrę, która prosiłabym wziął ją na cmentarz. Wchodzimy na alejkę piątą, za nami reszta ekipy. Szósty grób od lewej strony. Marmurowy pomnik, na którym jest jego zdjęcie - uśmiechnięta mordka, która doprowadza nie jedną osobę do łez. Gdzieś niedaleko widnieje imię, nazwisko, jego data urodzenia i tego feralnego dnia. Jest herb naszej ukochanej drużyny i cytat, który doprowadza jeszcze bardziej do łez. Szukam oczami jeszcze szczególniejszych znaków, że to jest jego grób. Piękne kwiaty, postawione od naszej ekipy w trzech kolorach naszej drużyny. Wiele zniczy, wszystko pokrywa się tymi kolorami. Pomagam siostrze zapalić znicz, rozglądam się po twarzach swojej ferajny. | niby_inny

 2.  Każda mordka jest przesiąknięta bólem do oczu napływają łzy. Biorę głęboki oddech kierując wzrok w ludzi na innych grobach. Są ludzie pochłonięci swoimi sprawami  bliskimi  do których być może nie mają częściej odwagi przyjść  by porozmawiać  lecz nie brakuje ludzi  którzy szukają tylko sensacji. Dwie starsze kobiety  wpatrują się na nas  jak na tych najgorszych  naszeptując coś pod nosem.Siostra  łamie mnie mocniej za rękę. W jej dużych  niebieskich oczach mogę wyczytać tylko jedno pytanie  kiedy On wróci? Przecież obiecał..   niby inny

niby_inny dodano: 1 listopada 2012

[2.] Każda mordka jest przesiąknięta bólem do oczu napływają łzy. Biorę głęboki oddech kierując wzrok w ludzi na innych grobach. Są ludzie pochłonięci swoimi sprawami, bliskimi, do których być może nie mają częściej odwagi przyjść, by porozmawiać, lecz nie brakuje ludzi, którzy szukają tylko sensacji. Dwie starsze kobiety, wpatrują się na nas, jak na tych najgorszych, naszeptując coś pod nosem.Siostra łamie mnie mocniej za rękę. W jej dużych, niebieskich oczach mogę wyczytać tylko jedno pytanie, kiedy On wróci? Przecież obiecał.. | niby_inny

Dopijam zimną już kawę i znów dziwne kminy  i mam takie schizy  tak mi niedobrze  tak rozpierdala mi serducho Piechocki w głośnikach   i to kolejna schiza  bo ja nie mam serca. I na szybko napisana wiadomość  gotowa do wysłania  zaproszenie z chorymi zamiarami  znowu cholera  znowu... I adresat już jest  i to wcale nie Jego numer.

definicjamiloscii dodano: 31 października 2012

Dopijam zimną już kawę i znów dziwne kminy, i mam takie schizy, tak mi niedobrze, tak rozpierdala mi serducho Piechocki w głośnikach - i to kolejna schiza, bo ja nie mam serca. I na szybko napisana wiadomość, gotowa do wysłania, zaproszenie z chorymi zamiarami, znowu cholera, znowu... I adresat już jest, i to wcale nie Jego numer.

Jestem nienormalna  walcząc o coś  kiedy wszyscy na starcie to przekreślają. Wątpić i w sumie pierdolić te miesiące  gdy inni zaczęli wierzyć  że no cholera  może i wyjdzie.

definicjamiloscii dodano: 31 października 2012

Jestem nienormalna, walcząc o coś, kiedy wszyscy na starcie to przekreślają. Wątpić i w sumie pierdolić te miesiące, gdy inni zaczęli wierzyć, że no cholera, może i wyjdzie.

Była do mnie doczepiona jakaś umowa  czy ktoś dał ostro Cię wychujał reklamą na mój temat? Przebrnij przez encyklopedię mojej osoby i wypisz sobie wszystkie mankamenty  które wykluczają mnie z pozycji Twojego ideału. I rób co chcesz. Pakuj się nie dopijając kawy  albo dopij  albo zostań. Tylko nie licz na to  że zacznę Ci dziękować  bo dalej mnie znosisz i że coś się zmieni  bo to co czuję to jedno  a to  co robię po wpływem emocji to inna kwestia. I mam tą dziwkarską sposobność  że którejś nocy po prostu wykładam serce na stolik nocny i zasypiam w innych ramionach  jak Twoje mnie ranią. Albo nudzą.

definicjamiloscii dodano: 31 października 2012

Była do mnie doczepiona jakaś umowa, czy ktoś dał ostro Cię wychujał reklamą na mój temat? Przebrnij przez encyklopedię mojej osoby i wypisz sobie wszystkie mankamenty, które wykluczają mnie z pozycji Twojego ideału. I rób co chcesz. Pakuj się nie dopijając kawy, albo dopij, albo zostań. Tylko nie licz na to, że zacznę Ci dziękować, bo dalej mnie znosisz i że coś się zmieni, bo to co czuję to jedno, a to, co robię po wpływem emocji to inna kwestia. I mam tą dziwkarską sposobność, że którejś nocy po prostu wykładam serce na stolik nocny i zasypiam w innych ramionach, jak Twoje mnie ranią. Albo nudzą.

Na pamięć nauczyłaś się przez te miesiące Jego ciała. Znasz każdy zarys mięśni Jego brzucha  całą paletę Jego uśmiechów  długość palców. Wiesz z jakim naciskiem oplata swoją dłoń wokół Twojej  jak Jego nos dopasowuje się do Twojego podczas pocałunku. Policzyłaś wszystkie pieprzyki na Jego ciele. Pamiętasz uwagę  z jaką słuchał Twoich opowieści i masz poczucie  że opowiadałaś Mu o całym swoim życiu  będąc szczera bardziej  niż na spowiedzi. Mówiłaś Mu o swoich schizach  nad ranem przelewałaś do Jego świadomości swoje sny i mówiłaś Mu  kiedy się bałaś  kiedy miałaś ochotę być czysto niemoralna  a kiedy chciałaś po prostu  by Cię przytulił i milczał. Twój organizm przyjmował kolejne dawki  ten człowiek wnikał w Ciebie  ekstaza  drgawki gdy brakowało towaru na wyciągnięcie ręki. Papieros i kawa  nie ma Go  o jakiej Ty normie mówisz?

definicjamiloscii dodano: 31 października 2012

Na pamięć nauczyłaś się przez te miesiące Jego ciała. Znasz każdy zarys mięśni Jego brzucha, całą paletę Jego uśmiechów, długość palców. Wiesz z jakim naciskiem oplata swoją dłoń wokół Twojej, jak Jego nos dopasowuje się do Twojego podczas pocałunku. Policzyłaś wszystkie pieprzyki na Jego ciele. Pamiętasz uwagę, z jaką słuchał Twoich opowieści i masz poczucie, że opowiadałaś Mu o całym swoim życiu, będąc szczera bardziej, niż na spowiedzi. Mówiłaś Mu o swoich schizach, nad ranem przelewałaś do Jego świadomości swoje sny i mówiłaś Mu, kiedy się bałaś, kiedy miałaś ochotę być czysto niemoralna, a kiedy chciałaś po prostu, by Cię przytulił i milczał. Twój organizm przyjmował kolejne dawki, ten człowiek wnikał w Ciebie, ekstaza, drgawki gdy brakowało towaru na wyciągnięcie ręki. Papieros i kawa, nie ma Go; o jakiej Ty normie mówisz?

Podłe nie jest to  że związki się kończą  podłym jest fakt  iż coś jest po takim końcu jeszcze potem  że życie trwa. Podłe jest to szkalowanie człowieka przez los obecnością osoby   byciem  lecz jednak z dystansem. Stawianie na wyciągnięcie dłoni człowieka  któremu opowiedziało się całe swoje życie z pieprzonym zakazem zbliżania rąk.

definicjamiloscii dodano: 31 października 2012

Podłe nie jest to, że związki się kończą; podłym jest fakt, iż coś jest po takim końcu jeszcze potem, że życie trwa. Podłe jest to szkalowanie człowieka przez los obecnością osoby - byciem, lecz jednak z dystansem. Stawianie na wyciągnięcie dłoni człowieka, któremu opowiedziało się całe swoje życie z pieprzonym zakazem zbliżania rąk.

Nie wiesz  kiedy to się stało  po której wypitej kawie  przed którym odcinkiem serialu  jaki kolor lakieru miałaś wtedy na paznokciach  czy Twoje włosy były spięte w kucyk  rozpuszczone  proste czy pofalowane. Nie przypominasz sobie co miałaś na sobie   choć chwila  opuszki Jego palców dotykały skóry na Twoich nogach  to była sukienka  chyba zielona  bo serce biło Ci mocniej na widok tego  jak pasuje do Jego oczu. Największą tajemnicą jest to  co mówiłaś. Myślisz  czy potok Twoich słów nie był zbyt głupkowaty  czy banalny. A może palnęłaś coś  o tym ile szczęścia Ci daje? Jego reakcje? Zakodowałaś urywki tamtych uśmiechów i jakiś mrukliwy ton głosu. To Twoja definicja hasła imponderabilia   szereg nieuchwytnych momentów tamtych dni  mający wpływ na obecną teraźniejszość. Bo kochasz Go i nic z tego nie rozumiesz.

definicjamiloscii dodano: 31 października 2012

Nie wiesz, kiedy to się stało, po której wypitej kawie, przed którym odcinkiem serialu, jaki kolor lakieru miałaś wtedy na paznokciach, czy Twoje włosy były spięte w kucyk, rozpuszczone, proste czy pofalowane. Nie przypominasz sobie co miałaś na sobie - choć chwila, opuszki Jego palców dotykały skóry na Twoich nogach, to była sukienka, chyba zielona, bo serce biło Ci mocniej na widok tego, jak pasuje do Jego oczu. Największą tajemnicą jest to, co mówiłaś. Myślisz, czy potok Twoich słów nie był zbyt głupkowaty, czy banalny. A może palnęłaś coś, o tym ile szczęścia Ci daje? Jego reakcje? Zakodowałaś urywki tamtych uśmiechów i jakiś mrukliwy ton głosu. To Twoja definicja hasła imponderabilia - szereg nieuchwytnych momentów tamtych dni, mający wpływ na obecną teraźniejszość. Bo kochasz Go i nic z tego nie rozumiesz.

To jest cudowne to tego stopnia  że przestaję myśleć. Zabiera mi z głowy wszystko  jest nicość  tak błoga  spokojna. Przemyca mi emocje   nie potrafię  nie chcę się opierać.

definicjamiloscii dodano: 30 października 2012

To jest cudowne to tego stopnia, że przestaję myśleć. Zabiera mi z głowy wszystko, jest nicość, tak błoga, spokojna. Przemyca mi emocje - nie potrafię, nie chcę się opierać.

Trzymasz Jego rękę  On zaciska swoje palce wokół Twojej. Któreś z Was traci równowagę  przewracacie się  śmiech  który w sekundę przemienia się w krzyk. Pretensje. Procenty we krwi. Nie możesz się podnieść  dudni Ci w głowie  całuje Cię. Zapewnienia o miłości. Wkurwienie. Dotykasz każdego fragmentu Jego ciała  pali w opuszki palców. Komentuje kolor Twoich paznokci i bełkotem zapewnia  że Cię kocha. Chcesz odpocząć  a On wciąż trzyma Cię za ramiona. Wchodzicie do zimnej wody i całujecie się znów. I nic się nie liczy  i przez gardło przepływa kolejny alkohol  i jesteście coraz bardziej dla siebie ważni  i tak naprawdę to spierdalacie sobie życie.

definicjamiloscii dodano: 30 października 2012

Trzymasz Jego rękę, On zaciska swoje palce wokół Twojej. Któreś z Was traci równowagę, przewracacie się, śmiech, który w sekundę przemienia się w krzyk. Pretensje. Procenty we krwi. Nie możesz się podnieść, dudni Ci w głowie, całuje Cię. Zapewnienia o miłości. Wkurwienie. Dotykasz każdego fragmentu Jego ciała, pali w opuszki palców. Komentuje kolor Twoich paznokci i bełkotem zapewnia, że Cię kocha. Chcesz odpocząć, a On wciąż trzyma Cię za ramiona. Wchodzicie do zimnej wody i całujecie się znów. I nic się nie liczy, i przez gardło przepływa kolejny alkohol, i jesteście coraz bardziej dla siebie ważni, i tak naprawdę to spierdalacie sobie życie.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć