głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika zapaleznicz

Mijasz mnie na ulicy  moje oczy podążają za Twoim ciałem. Twój cudowny zapach unosi się w powietrzu  jest dla mnie jak tlen   bez którego zaczynam wymierać. Twoje niesamowite spojrzenie spotyka się z moim  patrzysz głęboko w moje oczy  a na Twojej twarzy pojawia się ten uśmiech  za który jestem nadal gotów zabić. Podchodzisz do mnie niepewnym krokiem ludzie coraz częściej na nas spoglądają gdy stukasz swoimi obcasami   nie którzy się zatrzymają by zobaczyć co stanie się dalej. Czuje się jak w teatrze niemych lalek. Dotykasz mojego policzka delikatnie dłonią  czujesz twardy zarost. W Twoich oczach widzę iskrę. Nasze usta łączą się w jedną całość   pojedynczy przechodnie zaczynają bić nam brawa. Zamykam oczy   wróciła nadzieja.   Kocham Cie.   szeptam nachylając się do Twego uszka. Odwzajemniasz zaczyna dziać się magia.   niby inny

niby_inny dodano: 14 stycznia 2013

Mijasz mnie na ulicy, moje oczy podążają za Twoim ciałem. Twój cudowny zapach unosi się w powietrzu, jest dla mnie jak tlen - bez którego zaczynam wymierać. Twoje niesamowite spojrzenie spotyka się z moim, patrzysz głęboko w moje oczy, a na Twojej twarzy pojawia się ten uśmiech, za który jestem nadal gotów zabić. Podchodzisz do mnie niepewnym krokiem ludzie coraz częściej na nas spoglądają gdy stukasz swoimi obcasami - nie którzy się zatrzymają by zobaczyć co stanie się dalej. Czuje się jak w teatrze niemych lalek. Dotykasz mojego policzka delikatnie dłonią, czujesz twardy zarost. W Twoich oczach widzę iskrę. Nasze usta łączą się w jedną całość - pojedynczy przechodnie zaczynają bić nam brawa. Zamykam oczy - wróciła nadzieja. - Kocham Cie. - szeptam nachylając się do Twego uszka. Odwzajemniasz zaczyna dziać się magia. | niby_inny

Jak poradzić sobie z porażką i wrócić do normalnego życia? Jak kurwa?   niby inny

niby_inny dodano: 14 stycznia 2013

Jak poradzić sobie z porażką i wrócić do normalnego życia? Jak kurwa? | niby_inny

Szczerze? Nie potrafię o tym rozmawiać czy myśleć. Chcę wierzyć  że jeszcze Cię zobaczę i skryjesz się w moich ramionach. Chcę jeszcze choć raz posmakować Twoich ust i poczuć Twój zapach. Pragnę tej bliskości  którą odebrałaś mi wraz ze swoim odejściem ale jestem na tyle ambitny by wierzyć.. że jeszcze do mnie wrócisz i pokochasz znów tego skurwiela jakim jestem.   niby inny

niby_inny dodano: 14 stycznia 2013

Szczerze? Nie potrafię o tym rozmawiać czy myśleć. Chcę wierzyć, że jeszcze Cię zobaczę i skryjesz się w moich ramionach. Chcę jeszcze choć raz posmakować Twoich ust i poczuć Twój zapach. Pragnę tej bliskości, którą odebrałaś mi wraz ze swoim odejściem ale jestem na tyle ambitny by wierzyć.. że jeszcze do mnie wrócisz i pokochasz znów tego skurwiela jakim jestem. | niby_inny

I co z tego  że ma dopiero siedemnaście lat  że chodzi w dresach. Co z tego  że rysy jej kobiecości zakryte są przez koszulkę o dwa rozmiary za dużą. Co z tego  że lubi się napić zajarać szluga  że potrafi zrobić skręta  od którego nie jeden wymięka. Co z tego  że zna się na towarze  że lipy nie da sobie wcisnąć. Co z tego  że chodzi z nami na mecze i krzyczy najgłośniej jak potrafi  że potrafi się bić i jest z tego dumna  że wychowuje się na tym osiedlu. Co z tego  że już ma zawiasy  że trenuje boks i po prostu kocha piłkę. Co z tego  że ma wyjebane w zdanie innych  że nie maluje się i nie nakłada na swoją twarz tony pudru. Co z tego  że często bluzga   mówią  że jest nie wychowana. Co z tego  że jej ciało zdobią już dwa tatuaże. Co z tego  że woli siedzieć z nami na ławce niżeli wyjść z koleżankami na zakupy. Co z tego  że jest dziewczyną. Traktujemy ją na równi ze sobą  to Ona należy do naszej ekipy   jest jedyną dziewczyną  której możemy w pełni zaufać.   niby inny

niby_inny dodano: 29 grudnia 2012

I co z tego, że ma dopiero siedemnaście lat, że chodzi w dresach. Co z tego, że rysy jej kobiecości zakryte są przez koszulkę o dwa rozmiary za dużą. Co z tego, że lubi się napić zajarać szluga, że potrafi zrobić skręta, od którego nie jeden wymięka. Co z tego, że zna się na towarze, że lipy nie da sobie wcisnąć. Co z tego, że chodzi z nami na mecze i krzyczy najgłośniej jak potrafi, że potrafi się bić i jest z tego dumna, że wychowuje się na tym osiedlu. Co z tego, że już ma zawiasy, że trenuje boks i po prostu kocha piłkę. Co z tego, że ma wyjebane w zdanie innych, że nie maluje się i nie nakłada na swoją twarz tony pudru. Co z tego, że często bluzga - mówią, że jest nie wychowana. Co z tego, że jej ciało zdobią już dwa tatuaże. Co z tego, że woli siedzieć z nami na ławce niżeli wyjść z koleżankami na zakupy. Co z tego, że jest dziewczyną. Traktujemy ją na równi ze sobą, to Ona należy do naszej ekipy - jest jedyną dziewczyną, której możemy w pełni zaufać. | niby_inny

Każdy pyta co u Ciebie  a ja nie wiem. Każdego wieczora opowiadałaś mi jak minął Ci cały dzień  a dziś milczysz. Mijamy się na ulicy niczym obcy ludzie. Odwracasz wzrok  ukrywasz łzy tęsknoty. Ja zaciskam w kieszeni pięść tłumacząc sobie  że tak musi być. Kilka kroków   odwracasz się  moja reakcja jest taka sama. Nasze spojrzenia się spotykają widzę Twoje piękne oczy  szklą się. Zatrzymuje się tylko po to by zobaczyć kolejny raz jak oddalasz się  coraz ciszej słyszę stukot Twoich obcasów   znikasz za rogiem.   Wróć.   mówię jakby sam do siebie. Ludzie się oglądają w moim kierunku  przecież nie często widuje się  bandytę  z szklankami w oczach. Dałbym wiele by cofnąć czas  naprawiłbym wszystko   poukładał inaczej. Starałbym się bardziej i robiłbym wszystko byś tym razem nie odeszła ode mnie. Wszystkie plany runęły. Brak mi zapachu Twego ciała  Twej bliskości. Kocham Cie nadal Aniołku.   niby inny

niby_inny dodano: 29 grudnia 2012

Każdy pyta co u Ciebie, a ja nie wiem. Każdego wieczora opowiadałaś mi jak minął Ci cały dzień, a dziś milczysz. Mijamy się na ulicy niczym obcy ludzie. Odwracasz wzrok, ukrywasz łzy tęsknoty. Ja zaciskam w kieszeni pięść tłumacząc sobie, że tak musi być. Kilka kroków - odwracasz się, moja reakcja jest taka sama. Nasze spojrzenia się spotykają widzę Twoje piękne oczy, szklą się. Zatrzymuje się tylko po to by zobaczyć kolejny raz jak oddalasz się, coraz ciszej słyszę stukot Twoich obcasów - znikasz za rogiem. - Wróć. - mówię jakby sam do siebie. Ludzie się oglądają w moim kierunku, przecież nie często widuje się "bandytę" z szklankami w oczach. Dałbym wiele by cofnąć czas, naprawiłbym wszystko - poukładał inaczej. Starałbym się bardziej i robiłbym wszystko byś tym razem nie odeszła ode mnie. Wszystkie plany runęły. Brak mi zapachu Twego ciała, Twej bliskości. Kocham Cie nadal Aniołku. | niby_inny

Kolejny raz zjebałem i wyszła z mojego mieszkania trzaskając drzwiami. Nie zatrzymywałem jej  wolałem sięgnąć po prawie pustą flaszkę wódki i dopić ją do końca. Dopiero nad ranem kiedy się przebudziłem  kiedy zobaczyłem  że nie ma jej obok mnie coś zrozumiałem. Zrozumiałem  że to ja kolejny raz zjebałem sprawę. Mijały kolejne dni  setki razy wybierałem jej numer   bez odpowiedzi. Stałem pod jej drzwiami  pukając   waląc w jej drzwi   bez skutku. A kiedy spotkałem ją po kilku dniach chciała mnie zostawić   zarzekałem się  że to był ostatni raz i się poprawie. Uwierzyła  a ja znów spierdoliłem   tym razem nie została. Odeszła.   niby inny

niby_inny dodano: 29 grudnia 2012

Kolejny raz zjebałem i wyszła z mojego mieszkania trzaskając drzwiami. Nie zatrzymywałem jej, wolałem sięgnąć po prawie pustą flaszkę wódki i dopić ją do końca. Dopiero nad ranem kiedy się przebudziłem, kiedy zobaczyłem, że nie ma jej obok mnie coś zrozumiałem. Zrozumiałem, że to ja kolejny raz zjebałem sprawę. Mijały kolejne dni, setki razy wybierałem jej numer - bez odpowiedzi. Stałem pod jej drzwiami, pukając - waląc w jej drzwi - bez skutku. A kiedy spotkałem ją po kilku dniach chciała mnie zostawić - zarzekałem się, że to był ostatni raz i się poprawie. Uwierzyła, a ja znów spierdoliłem - tym razem nie została. Odeszła. | niby_inny

Zapytał mnie wczoraj  czy wierzę w bajki.  W bajki?  wydukałam zdziwiona.  Wierzysz w to  że zrobiłem to ciasto?  mruknął  po czym złapał mnie za rękę  bo właśnie zbieraliśmy się do wyjścia. Temat był skończony  ja pokręciłam głową  może trochę pochopnie  bo jak mogę nie wierzyć? Pamiętasz dzieciństwo? Pamiętasz ten brak przewidywania  kiedy za każdym razem zastanawiałeś się nad końcem historii  tak jakby nie był oczywisty? Pamiętasz tamte miłości na stronicach? Pamiętasz całą toksyczność wokół głównych bohaterów  ich walkę i to  że wszystko wydawało Ci się takie piękne  mimo złej macochy czy innej hieny  dobierającej się do cudzego szczęścia? Bo ja pamiętam. Teraz  czując coś dziwnego w środku... jak mam nie wierzyć w bajki  kiedy przeżywam jedną z nich?

definicjamiloscii dodano: 29 grudnia 2012

Zapytał mnie wczoraj, czy wierzę w bajki. "W bajki?" wydukałam zdziwiona. "Wierzysz w to, że zrobiłem to ciasto?" mruknął, po czym złapał mnie za rękę, bo właśnie zbieraliśmy się do wyjścia. Temat był skończony, ja pokręciłam głową, może trochę pochopnie, bo jak mogę nie wierzyć? Pamiętasz dzieciństwo? Pamiętasz ten brak przewidywania, kiedy za każdym razem zastanawiałeś się nad końcem historii, tak jakby nie był oczywisty? Pamiętasz tamte miłości na stronicach? Pamiętasz całą toksyczność wokół głównych bohaterów, ich walkę i to, że wszystko wydawało Ci się takie piękne, mimo złej macochy czy innej hieny, dobierającej się do cudzego szczęścia? Bo ja pamiętam. Teraz, czując coś dziwnego w środku... jak mam nie wierzyć w bajki, kiedy przeżywam jedną z nich?

Pół godziny po tym  jak miałam już wrócić  w końcu odezwała się mama z pytaniem kiedy będę.   Zaraz się zbieram   mruknęłam  rozłączając się.   Nie   usłyszałam  czując dłonie mocniej zaciskające się na moich żebrach.   Muszę iść  mówię Ci to od godziny.   Uśmiechnął się cwaniacko.   Słyszę i już mówiłem  że puszczę Cię najwyżej jutro.   Muszę...   zaczęłam  kiedy zamknął mi usta pocałunkiem. Delikatnie wbiłam Mu palce w żebra i pospiesznie opuściłam łóżko  gdy na sekundę rozluźnił uścisk.   Nie bawię się tak   oznajmił  znajdując się przy mnie od razu i przyciskając do siebie.   Jak mnie nie puścisz teraz to nie wrócę   zaszantażowałam w końcu ze śmiechem.   Wrócisz...

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2012

Pół godziny po tym, jak miałam już wrócić, w końcu odezwała się mama z pytaniem kiedy będę. - Zaraz się zbieram - mruknęłam, rozłączając się. - Nie - usłyszałam, czując dłonie mocniej zaciskające się na moich żebrach. - Muszę iść, mówię Ci to od godziny. - Uśmiechnął się cwaniacko. - Słyszę i już mówiłem, że puszczę Cię najwyżej jutro. - Muszę... - zaczęłam, kiedy zamknął mi usta pocałunkiem. Delikatnie wbiłam Mu palce w żebra i pospiesznie opuściłam łóżko, gdy na sekundę rozluźnił uścisk. - Nie bawię się tak - oznajmił, znajdując się przy mnie od razu i przyciskając do siebie. - Jak mnie nie puścisz teraz to nie wrócę - zaszantażowałam w końcu ze śmiechem. - Wrócisz...

Różnimy się tym  że Ty widzisz w Nim obraz człowieka podawany przez ludzi na tacy  wierzysz we wszystkie te przekazywane historie i kręci Ci to Jego życie bez skrupułów  zasad  na przekór  a ja zdążyłam Go trochę poznać. Tego  który podobno jest taki niezniszczalny i silny  a łaskoczą Go lekkie muśnięcia w szyję. Tego  który fakt faktem ma multum akcji na koncie i nigdy się tego nie pozbędzie  ale nie szczyci się tym. I Ciebie to jara  a ja słucham jak bardzo tego wszystkiego dzisiaj żałuje. Drobny szczegół.

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2012

Różnimy się tym, że Ty widzisz w Nim obraz człowieka podawany przez ludzi na tacy, wierzysz we wszystkie te przekazywane historie i kręci Ci to Jego życie bez skrupułów, zasad, na przekór, a ja zdążyłam Go trochę poznać. Tego, który podobno jest taki niezniszczalny i silny, a łaskoczą Go lekkie muśnięcia w szyję. Tego, który fakt faktem ma multum akcji na koncie i nigdy się tego nie pozbędzie, ale nie szczyci się tym. I Ciebie to jara, a ja słucham jak bardzo tego wszystkiego dzisiaj żałuje. Drobny szczegół.

Ja nie chciałam być wzorem  nie domagałam się tego  może gdzieś była ta chęć bycia doskonałym  omylnie rozumiana  bo ja chciałam być najlepsza  tak  lecz wedle swoich ram. Nie mówcie jak Wam się teraz nie podobam  bo ja naprawdę słucham  ale nie biorę żadnego z tych słów do siebie. Zrozumcie błędny odczyt mojej osoby  pedagogika na niewiele się zdała. Nie mówcie mi o zmianach  bo to  że przez wiele lat bardziej dusiłam coś w swoim wnętrzu  nie znaczy  że miałam inne priorytety. I nie wmawiajcie mi  że jedno czy dwa postępowania zmienią moje życie  bo to  że czegoś nie widzieliście wcześniej znając wyimaginowany obraz mojej osoby nie znaczy  że tego nie było do cholery.

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2012

Ja nie chciałam być wzorem, nie domagałam się tego, może gdzieś była ta chęć bycia doskonałym, omylnie rozumiana, bo ja chciałam być najlepsza, tak, lecz wedle swoich ram. Nie mówcie jak Wam się teraz nie podobam, bo ja naprawdę słucham, ale nie biorę żadnego z tych słów do siebie. Zrozumcie błędny odczyt mojej osoby; pedagogika na niewiele się zdała. Nie mówcie mi o zmianach, bo to, że przez wiele lat bardziej dusiłam coś w swoim wnętrzu, nie znaczy, że miałam inne priorytety. I nie wmawiajcie mi, że jedno czy dwa postępowania zmienią moje życie, bo to, że czegoś nie widzieliście wcześniej znając wyimaginowany obraz mojej osoby nie znaczy, że tego nie było do cholery.

Pół roku. Nie brzmi to już tak strasznie  zdaje się do zniesienia po ubiegłych czterech miesiącach i jest gdzieś ta wiara  coraz silniejsza  że damy radę. Przebrniemy przez to rozstawanie się   dla powrotów. Przez każdy z dni  kiedy będziemy gdzieś z dala od siebie o te kilometry  by w końcu otrzymać takie jak dzisiejszy z leżeniem na kanapie i ogarnianiem  ukrytej prawdy . Przez te nocne męczarnie  marznięcie i wewnętrzną pustkę  by za pół roku móc zasypiać z mniejszą wolną przestrzenią w łóżku.

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2012

Pół roku. Nie brzmi to już tak strasznie, zdaje się do zniesienia po ubiegłych czterech miesiącach i jest gdzieś ta wiara, coraz silniejsza, że damy radę. Przebrniemy przez to rozstawanie się - dla powrotów. Przez każdy z dni, kiedy będziemy gdzieś z dala od siebie o te kilometry, by w końcu otrzymać takie jak dzisiejszy z leżeniem na kanapie i ogarnianiem "ukrytej prawdy". Przez te nocne męczarnie, marznięcie i wewnętrzną pustkę, by za pół roku móc zasypiać z mniejszą wolną przestrzenią w łóżku.

  Przytul się tu i idziemy spać.   Jasne  idziemy spać... Jak będziesz mnie łaskotał to na pewno zasnę.  Przepraszam  tak  zapomniałem  że idziemy spać.  Dźwięk połączenia do mnie  sięgam po tel  Nie ruszaj  przecież śpimy!   Boże  czasem ktoś dzwoni i się odbiera  nie?   Nie.   Nie łaskocz mnie!   Zakłócasz całe spanie  misiek  tym gadaniem.  Dźwięk połączenia do Niego po 5 min    Odbierz to.   Śpię.   To się obudź i to odbierz.   Ja śpię  zobaczymy kto dłużej wytrzyma.  Momentalnie sięgam po komórkę i Mu ją podaję    Przegrałaś.   Dobra  śpij.   Nie mogę  bo ciągle do mnie mówisz.   Tylko Ci odpowiadam.   Kochanie  my się nigdy nie wyśpimy  wiesz? Ale i tak mi to pasuje.

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2012

- Przytul się tu i idziemy spać. - Jasne, idziemy spać... Jak będziesz mnie łaskotał to na pewno zasnę.- Przepraszam, tak, zapomniałem, że idziemy spać. *Dźwięk połączenia do mnie, sięgam po tel* Nie ruszaj, przecież śpimy! - Boże, czasem ktoś dzwoni i się odbiera, nie? - Nie. - Nie łaskocz mnie! - Zakłócasz całe spanie, misiek, tym gadaniem. *Dźwięk połączenia do Niego po 5 min* - Odbierz to. - Śpię. - To się obudź i to odbierz. - Ja śpię, zobaczymy kto dłużej wytrzyma. *Momentalnie sięgam po komórkę i Mu ją podaję* - Przegrałaś. - Dobra, śpij. - Nie mogę, bo ciągle do mnie mówisz. - Tylko Ci odpowiadam. - Kochanie, my się nigdy nie wyśpimy, wiesz? Ale i tak mi to pasuje.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć