głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika zapaleznicz

Psy wchodzą jak do siebie mimo  że drzwi mieszkania były zamknięte na każdy możliwy sposób. Zwalają mnie z łóżka   jeszcze nie za bardzo kontaktuje. Każą się ubierać i ciągle pospieszają. Stawiam opór  dopytuje czego kurwa Oni chcą   przecież teraz byłem spokojny. Moja ukochana zakrywa swoje nagie ciało pościelą. W jej oczach widzę strach i napływające łzy. Chce ją uspokoić   przytulić i jakoś wszystko wytłumaczyć. Nie pozwalają mi. Oddzielają mnie od niej we dwóch. Zakuwają mnie w kajdanki mimo tego nie daje za wygraną i próbuje się jakoś uwolnić z ich uścisków. Nie mogę nawet jej pocałować. Wyprowadzają mnie z pokoju  odwracam się   widzę Ją zapłakaną na łóżku. Serce mi się łamie. Zamykają się za mną drzwi mieszkania. Wpierdalają mnie do suki  nie chcą mnie rozkuć i pierdolą coś między sobą. Kilka dni spędzonych w ciasnej celi. Wkurwia ich jak się zachowuje  że śmieję się im w twarz mimo  że adwokat już siedzi obok   milczę. Odliczam tylko dni by być znów obok niej.   niby inny

niby_inny dodano: 5 luty 2013

Psy wchodzą jak do siebie mimo, że drzwi mieszkania były zamknięte na każdy możliwy sposób. Zwalają mnie z łóżka - jeszcze nie za bardzo kontaktuje. Każą się ubierać i ciągle pospieszają. Stawiam opór, dopytuje czego kurwa Oni chcą - przecież teraz byłem spokojny. Moja ukochana zakrywa swoje nagie ciało pościelą. W jej oczach widzę strach i napływające łzy. Chce ją uspokoić - przytulić i jakoś wszystko wytłumaczyć. Nie pozwalają mi. Oddzielają mnie od niej we dwóch. Zakuwają mnie w kajdanki mimo tego nie daje za wygraną i próbuje się jakoś uwolnić z ich uścisków. Nie mogę nawet jej pocałować. Wyprowadzają mnie z pokoju, odwracam się - widzę Ją zapłakaną na łóżku. Serce mi się łamie. Zamykają się za mną drzwi mieszkania. Wpierdalają mnie do suki, nie chcą mnie rozkuć i pierdolą coś między sobą. Kilka dni spędzonych w ciasnej celi. Wkurwia ich jak się zachowuje, że śmieję się im w twarz mimo, że adwokat już siedzi obok - milczę. Odliczam tylko dni by być znów obok niej. | niby_inny

Nigdy nie przestanę Cie kochać i nigdy nie zapomnę o Tobie  o tym co nas łączyło ale pozwolę Ci dziś odejść. Pragnę tylko Twojego szczęścia   to jest najważniejsze. Spróbuję to jakoś znieść mimo  że nigdy się z tym nie pogodzę. Nie z taką stratą. Zawsze śmiałaś się  że jestem skurwielem bez uczuć  a ja nie zawsze po prostu potrafiłem Ci je pokazać   jak bardzo Cie kocham  jak bardzo mi na Tobie zależy mimo to czułaś to. Czułaś się przy mnie bezpieczna. Dziś spoglądam w oczy innej   szukam w nich Twoich. Twojego spojrzenia  tej barwy. Spoglądam na jej usta   są idealne  ale nie takie jak Twoje. Nie smakują tak samo. Ma delikatną cerę jeszcze nie zniszczoną życiem ale to nie Twoja cera. Dotyka mnie ale to nie jest Twój dotyk. Nie chcę go czuć. Nie chcę by Ona była blisko mnie   chcę się obudzić z tego cholernego snu  a kiedy to się stanie chce byś była obok mnie. Nie musisz mnie uspokajać  że to był tylko sen wystarczy  że Cie poczuje  że jesteś nadal obok i to nie sen.   niby inny

niby_inny dodano: 4 luty 2013

Nigdy nie przestanę Cie kochać i nigdy nie zapomnę o Tobie, o tym co nas łączyło ale pozwolę Ci dziś odejść. Pragnę tylko Twojego szczęścia - to jest najważniejsze. Spróbuję to jakoś znieść mimo, że nigdy się z tym nie pogodzę. Nie z taką stratą. Zawsze śmiałaś się, że jestem skurwielem bez uczuć, a ja nie zawsze po prostu potrafiłem Ci je pokazać - jak bardzo Cie kocham, jak bardzo mi na Tobie zależy mimo to czułaś to. Czułaś się przy mnie bezpieczna. Dziś spoglądam w oczy innej - szukam w nich Twoich. Twojego spojrzenia, tej barwy. Spoglądam na jej usta - są idealne, ale nie takie jak Twoje. Nie smakują tak samo. Ma delikatną cerę jeszcze nie zniszczoną życiem ale to nie Twoja cera. Dotyka mnie ale to nie jest Twój dotyk. Nie chcę go czuć. Nie chcę by Ona była blisko mnie - chcę się obudzić z tego cholernego snu, a kiedy to się stanie chce byś była obok mnie. Nie musisz mnie uspokajać, że to był tylko sen wystarczy, że Cie poczuje, że jesteś nadal obok i to nie sen. | niby_inny

I szkoda  że Bóg dał mi tylko dwa środkowe palce.

niby_inny dodano: 3 luty 2013

I szkoda, że Bóg dał mi tylko dwa środkowe palce.

Nie mogę tego zrozumieć   dlaczego nie budzisz się  każdego dnia obok mnie. Dlaczego nie mogę zobaczyć Twoich zawsze roześmianych oczu i tego uśmiechu na ustach. Chcę znów poczuć Twoje delikatne pocałunki na moich ustach  które dawały mi chęci by żyć. Twoja bliskość to pomieszanie zmysłów. Twoje nagie ciało  niczego tak bardzo nie pragnę nadal. W Twoich oczach zawsze widziałem płomień miłości  uzależnienia i chęci trwania przy moim boku mimo  każdej kłótni i złamanej obietnicy. Uwielbiałem Twoje nagie plecy   dotykać je  całować. Kochałem Twój śmiech kiedy moje palce delikatnie Cię po nich łaskotały. Każdego dnia starałaś się by było tylko lepiej. Chciałbym znów zrobić Ci śniadanie do łóżka tylko po to byś czuła się dla mnie ważna   często Ci tego brakowało  wiem. Już nigdy Cię nie zawiodę  obiecuje. Tylko wróć. Trwaj przy moim boku już do końca naszych wspólnych dni. Wyjdź za mnie   tylko Ty. Nikt inny.   niby inny

niby_inny dodano: 3 luty 2013

Nie mogę tego zrozumieć - dlaczego nie budzisz się, każdego dnia obok mnie. Dlaczego nie mogę zobaczyć Twoich zawsze roześmianych oczu i tego uśmiechu na ustach. Chcę znów poczuć Twoje delikatne pocałunki na moich ustach, które dawały mi chęci by żyć. Twoja bliskość to pomieszanie zmysłów. Twoje nagie ciało, niczego tak bardzo nie pragnę nadal. W Twoich oczach zawsze widziałem płomień miłości, uzależnienia i chęci trwania przy moim boku mimo, każdej kłótni i złamanej obietnicy. Uwielbiałem Twoje nagie plecy - dotykać je, całować. Kochałem Twój śmiech kiedy moje palce delikatnie Cię po nich łaskotały. Każdego dnia starałaś się by było tylko lepiej. Chciałbym znów zrobić Ci śniadanie do łóżka tylko po to byś czuła się dla mnie ważna - często Ci tego brakowało, wiem. Już nigdy Cię nie zawiodę, obiecuje. Tylko wróć. Trwaj przy moim boku już do końca naszych wspólnych dni. Wyjdź za mnie - tylko Ty. Nikt inny. | niby_inny

Będą zakręty. Cały szereg zakrętów w które władujemy się ze zdecydowanie za dużą prędkością. Masa zakrętów podczas których wypada się z równowagi  wylatuje gdzieś w bok i trudno  cholernie trudno będzie nam się utrzymać. Z tym  że każde kolejne słowo czy gest  nawet to dogryzanie sobie czy najgłupsze odruchy do jakich jesteśmy zdolni  wszystko to jest potwierdzeniem  iż jesteśmy na właściwych miejscach i warto.

definicjamiloscii dodano: 2 luty 2013

Będą zakręty. Cały szereg zakrętów w które władujemy się ze zdecydowanie za dużą prędkością. Masa zakrętów podczas których wypada się z równowagi, wylatuje gdzieś w bok i trudno, cholernie trudno będzie nam się utrzymać. Z tym, że każde kolejne słowo czy gest, nawet to dogryzanie sobie czy najgłupsze odruchy do jakich jesteśmy zdolni, wszystko to jest potwierdzeniem, iż jesteśmy na właściwych miejscach i warto.

Obnażasz przed Nim swoje słabości z miłością względem Jego osoby na pierwszym miejscu. Bez wahania  bo masz instynktowną pewność  iż Cię nie zrani.

definicjamiloscii dodano: 2 luty 2013

Obnażasz przed Nim swoje słabości z miłością względem Jego osoby na pierwszym miejscu. Bez wahania, bo masz instynktowną pewność, iż Cię nie zrani.

Cenię szczerość  ale nie spotkałam się dotychczas z używaniem jej  by przedstawić się w tak gównianym świetle. Oczekiwania  mów  co by to nie było to razem rozkminimy rozwiązanie  damy radę   rzeczywistość  dawaj  jestem ciekawy co Cię tak zdołowało .  Nie muszę wiedzieć  ale zapewnij mnie  że jest ktoś to Ci pomaga  a nie pieprzone  a Jemu powiedziałaś?! .  Mogłaś nie mówić o tym dole  bo teraz w chuj ciekawy jestem . Koleś  za kogo Ty się masz w moim życiu? Bo gdzieś tam obiło mi się o uszy nędzne  przyjaciel  i choć tego nigdy nie potwierdziłam  ani się do tego nie ustosunkowałam  wierzyłam  że z czasem to zaakceptuję. Dzisiaj rzygam taką przyjaźnią   brat .

definicjamiloscii dodano: 2 luty 2013

Cenię szczerość, ale nie spotkałam się dotychczas z używaniem jej, by przedstawić się w tak gównianym świetle. Oczekiwania "mów, co by to nie było to razem rozkminimy rozwiązanie, damy radę", rzeczywistość "dawaj, jestem ciekawy co Cię tak zdołowało". "Nie muszę wiedzieć, ale zapewnij mnie, że jest ktoś to Ci pomaga" a nie pieprzone "a Jemu powiedziałaś?!". "Mogłaś nie mówić o tym dole, bo teraz w chuj ciekawy jestem". Koleś, za kogo Ty się masz w moim życiu? Bo gdzieś tam obiło mi się o uszy nędzne "przyjaciel" i choć tego nigdy nie potwierdziłam, ani się do tego nie ustosunkowałam, wierzyłam, że z czasem to zaakceptuję. Dzisiaj rzygam taką przyjaźnią, "brat".

Bo gdybym słuchała ludzi  gdybym wierzyła ich dobrym intencjom i radom  teraz pewnie dawno spałabym zagrzebana w kołdrze. Gdybym faktycznie zastosowała się do tego idealnego obrazu postępowania  ustalonego sposobu na życie  obudziłabym się dopiero nad ranem  zjadła śniadanie  obejrzała film czy cokolwiek. Nie byłoby picia  zarywania nocy i demoralizacji pod innymi postaciami. I zapewne  gdzieś z tym obrazem  uznałabym życie za proste. Bo stosujesz się do zasad i oczekujesz szczęścia  ale ni chuja  jeśli chodzi o rzeczywistość. Kopnie Cię w dupę  podłoży setki kłód pod nogi  ale masz gdzieś ten rap w głośnikach i masz ludzi na których możesz liczyć zawsze.

definicjamiloscii dodano: 2 luty 2013

Bo gdybym słuchała ludzi, gdybym wierzyła ich dobrym intencjom i radom, teraz pewnie dawno spałabym zagrzebana w kołdrze. Gdybym faktycznie zastosowała się do tego idealnego obrazu postępowania, ustalonego sposobu na życie, obudziłabym się dopiero nad ranem, zjadła śniadanie, obejrzała film czy cokolwiek. Nie byłoby picia, zarywania nocy i demoralizacji pod innymi postaciami. I zapewne, gdzieś z tym obrazem, uznałabym życie za proste. Bo stosujesz się do zasad i oczekujesz szczęścia, ale ni chuja, jeśli chodzi o rzeczywistość. Kopnie Cię w dupę, podłoży setki kłód pod nogi, ale masz gdzieś ten rap w głośnikach i masz ludzi na których możesz liczyć zawsze.

Twój Syn rośnie. Twoja ukochana trzyma się z fartem  a Ty ziomek oglądasz słońce za krat.   niby inny

niby_inny dodano: 1 luty 2013

Twój Syn rośnie. Twoja ukochana trzyma się z fartem, a Ty ziomek oglądasz słońce za krat. | niby_inny

Teraz patrz na tamtą dziewczynę   tą z fotografii  w kucyku z tyłu głowy  nieśmiałym uśmiechem i świadectwem z czerwonym paskiem w ręku. Tą  która pojawiała się w Twoim życiu w zestawieniu z zakładami  którą rozkochałeś w sobie i zrobiłeś wszystko  by nie potrafiła być z Tobą  by ją to zabijało. Patrz. To ta sama  która teraz pewnie przechyla butelkę z winem  a potem  dając Ci ogromnego buziaka  podgryza Twoje wargi. Zapełniła Ci życie  ziomek.

definicjamiloscii dodano: 1 luty 2013

Teraz patrz na tamtą dziewczynę - tą z fotografii, w kucyku z tyłu głowy, nieśmiałym uśmiechem i świadectwem z czerwonym paskiem w ręku. Tą, która pojawiała się w Twoim życiu w zestawieniu z zakładami, którą rozkochałeś w sobie i zrobiłeś wszystko, by nie potrafiła być z Tobą, by ją to zabijało. Patrz. To ta sama, która teraz pewnie przechyla butelkę z winem, a potem, dając Ci ogromnego buziaka, podgryza Twoje wargi. Zapełniła Ci życie, ziomek.

Zawsze mogłeś znikać na dzień  dwa  tydzień  miesiąc. Mogło Ciebie nie być przy mnie nawet kilka  pieprzonych miesięcy  kiedy traciłeś wszelaką łączność z rzeczywistością. Kontakt równy zero  żadnych wieści  żadnych wiadomości  nie mówiąc o jakiejkolwiek bliskości z Twojej strony. Kolejne dziesiątki dni  kiedy nie wiedziałam nic  skończywszy na tym  czy w ogóle żyjesz. Ale wracałeś. Zawsze podświadomie wiedziałeś  gdzie wrócić  gdzie jestem ja  nawet jeśli próbowałam tę paranoję przerwać  uciec  zniknąć  licząc na Ciebie   że zapomnisz lub odpuścisz  cokolwiek. Wracałeś. I były łzy  cholera  zawsze były łzy  to taka wizytówka tych naszych spotkań. Powrotów. W tych łzach lądowaliśmy w łóżku na kolejne tygodnie. Z winem. Na pożegnanie. Kolejne  nie mam pojęcia które. Przestałam liczyć  rachuba upadła szybciej niż przy czystej.

definicjamiloscii dodano: 1 luty 2013

Zawsze mogłeś znikać na dzień, dwa, tydzień, miesiąc. Mogło Ciebie nie być przy mnie nawet kilka, pieprzonych miesięcy, kiedy traciłeś wszelaką łączność z rzeczywistością. Kontakt równy zero, żadnych wieści, żadnych wiadomości, nie mówiąc o jakiejkolwiek bliskości z Twojej strony. Kolejne dziesiątki dni, kiedy nie wiedziałam nic, skończywszy na tym, czy w ogóle żyjesz. Ale wracałeś. Zawsze podświadomie wiedziałeś, gdzie wrócić, gdzie jestem ja, nawet jeśli próbowałam tę paranoję przerwać, uciec, zniknąć, licząc na Ciebie - że zapomnisz lub odpuścisz, cokolwiek. Wracałeś. I były łzy, cholera, zawsze były łzy, to taka wizytówka tych naszych spotkań. Powrotów. W tych łzach lądowaliśmy w łóżku na kolejne tygodnie. Z winem. Na pożegnanie. Kolejne, nie mam pojęcia które. Przestałam liczyć, rachuba upadła szybciej niż przy czystej.

No cześć Laura. Jak to jest się sprzedawać za marne grosze na parkingach?   niby inny

niby_inny dodano: 31 stycznia 2013

No cześć Laura. Jak to jest się sprzedawać za marne grosze na parkingach? | niby_inny

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć