 |
Oddam Ci Boże wszystko co mam.. niech tylko Oni wrócą.. proszę. | niby_inny
|
|
 |
Święto zakochanych, a ja nadal trwam przy szpitalnym łóżku brata. Nie zwracam uwagi na przesłodzoną atmosferę za oknem i w poszczególnych salach. Przymykam na chwilę oczy i biorę głęboki oddech. Czuje jej dłoń na moim ramieniu. Krótka myśl by to nie był tylko sen. Czuje jej oddech na mojej szyi - przechodzi mnie dreszcz. Nasze usta znów tworzą całość. Jest przy mnie tego chce moje ciało, mój umysł i mój duch. Nie chcę pozwolić by teraz coś nas rozdzieliło. Dała mi najwspanialszy prezent - siebie. Sama ode mnie niczego nie oczekuje - chce tylko bym przy jej boku nadal trwał. Nie liczą się dla niej tak jak dla mnie róże, słodkości i romantyczne spacery dzisiejszego dnia. Rozumie sytuację i jej powagę. Nie narzeka. Siada obok mnie, łapiąc za rękę - splata nasze palce ze sobą by znów tworzyły całość. Układa głowę na moim ramieniu i przybliża swoje usta do moich by znów były jednością I kocham ją - powtarzam jej to kolejny raz. Chce przy niej trwać. Ona wierzy znów w moją zmianę.| niby_inny
|
|
 |
Dziękuje komuś miłemu za plusika.. a całej reszcie zajebistych walentynek chociaż to przesłodzone święto. miłość powinno się okazywać drugiej osobie zawsze.. nie tylko 14 lutego. a by dać prezent ukochanej/mu nie trzeba do tego specjalnego święta. kocham Cie Pola. | niby_inny
|
|
 |
Ktoś miły i da plusika z okazji Walentynek?
|
|
 |
podawałam mu prawą dłoń, gdy On uporczywie łapał mnie za lewą. robiłam dla Niego rano herbatę, On jednak przyzwyczajony był do kawy.pisałam długie smsy, na które On odpwiadał jednym słowem. przytulałam się do Niego przed snem, by po chwili zorientować się, że to On woli być przytulony do mnie. włączałam Nasz ulubiony kawałek, tylko po to by za chwilę przełączył na inny. próbowałam dać mu nowe życie, z moją osobą - nie potrafiąc zorientować się, że żyje jeszcze tamtym,w którym jeszcze nie tak dawno towarzyszyła mu inna kobieta. / veriolla
|
|
 |
Znów widzę na ulicy frajera, który mnie sprzedał. Na mój widok zaczyna uciekać. Przebija się przez tłum, a ja zaczynam za nim biec. Łapie go przy metrze kiedy chce wsiąść. Przyciągam do siebie i szeptam mu, że to jego koniec, nie ma już odwrotu. Ludzie obserwują, każdy mój ruch. On zaczyna się wić - chce uciec, a ja nie pozwalam mu. Bawię się jego strachem. Jego życie jest w moich rękach, mogę zrobić teraz z nim co chcę. Od krótkiej walki odrywa mnie nagły telefon - dzwonią ze szpitala. Jest z nim coś nie tak, pielęgniarka nie chce udzielić informacji, czeka aż się pojawię na miejscu. Nie obchodzi mnie już nic. Zostawiam go i biegnę ile mam sił w nogach do szpitala. Moje serce bije coraz mocniej. Mijam kolejnych pacjentów, odwiedzających i personel. Nie czekam na windę - wbiegam na górę po schodach kierując się prosto do dyżurki pielęgniarek. Chcę już wiedzieć. Strach o brata jest silniejszy. | niby_inny
|
|
 |
Codziennie wstaje z łóżka tylko dlatego by trwać przy Twoim szpitalnym łóżku. Nie chcę Cie zostawiać nawet na moment ale jestem tylko człowiekiem. Potrzebuje snu - kawa i redbulle nie wystarczają. Zaczyna brakować mi sił - wszystko się pierdoli. Kreślę znów list za kraty. Kartka zaczyna moknąć od moich łez. Wspominam ziomkowi o Tobie i przepraszam go, że nie przyjdę na widzenie, na które tak bardzo obaj czekaliśmy. Wiem, że mnie zrozumie. Wiesz Braciszku była dziś u Ciebie Klaudia. Olewa szkołę - nie radzi sobie z faktem, że jesteś w szpitalu. Rodzice wyjechali do dziadków i razem się wspierają. Wpadają do Ciebie codziennie chociaż na godzinkę. Dzwoniła Magda - udaje przejętą i że się martwi o Ciebie. Sorry Stary ale wyjebałem właśnie śmiechem chyba na cały szpital. Nie wiem co jeszcze mam Ci powiedzieć.. po prostu Cie kocham Braciszku. | niby_inny
|
|
 |
@dajmitenbit - rozkochała mnie w sobie nie chcę już innej, wybaczcie mi dziewczyny. zmieniam status na moblo - w związku z dajmitenbit. pozdrawiam, Dawid.
|
|
 |
Nie potrafię opisać słowami tego, co teraz czuję. Tęsknota. Świadomość, że ktoś już nie wróci - rozdziera serce od środka. Słone łzy, są tylko namiastką bólu. | niby_inny
|
|
 |
|
Najtrudniejsza jest Twoja nieobecność.
|
|
 |
Ruszasz ręką. Lekarze mówią, że to jest dobry znak, że wracasz do siebie. Reagujesz chwilami na słowa, które wypowiadam w Twoją stronę. Wydaje mi się, że chcesz mi coś odpowiedzieć - nie musisz. Odpoczywaj Braciszku. Będę przy Tobie jak się obudzisz, obiecuje. Już więcej Cie nie zostawię samego, nie popełnię tego błędu. Wiem, że jesteś cholernie silny i że jakoś to przetrwasz i wrócisz do normalnego życia. Obiecuje Ci, że zajebie tych skurwieli, którzy zrobili Ci krzywdę. Nie odpuszczę im nawet jeżeli miałbym dostać dożywocie. Mama bardzo się o Ciebie martwi Młody. Byłem dzisiaj rano u Sebastiana na cmentarzu, wczoraj i dwa dni temu też. Zapaliłem znicz też od Ciebie, bo sam nie możesz. Modlę się częściej i upadam na kolana przed obliczem Boga. Chce zrozumieć tą jego cholerną grę dlaczego nas tak każe. Twój szpitalny pokój wygląda zajebiście - mordeczka mi się cieszy na ten widok. Wszystko jest w trzech kolorach Młody. Teraz muszę wyjść na chwilę, zaraz do Ciebie wrócę. | niby_inny
|
|
 |
Jutro minie 8 miesięcy kiedy nie ma Cię z nami, brat. Znam drogę na Twój grób na pamięć. Codziennie chodzę tymi ścieżkami by z Tobą porozmawiać gdy tylko jestem w Polsce ale po co ja to robię? Nie rozumiem przecież Ty patrzysz na nas z nieba i jesteś naszym Aniołem Stróżem. Alejka piąta, szósty grób od lewej strony. Odgarniam śnieg z tablicy by móc znów zobaczyć Twoją uśmiechniętą mordeczkę. Znów żalę Ci się na "związek" z Polą. Pokazuję Ci swoją bezsilność w sprawie Brata. Ostatnio był tłusty czwartek, kurwa pamiętasz jak zawsze lubiłeś to święto? Nie długo walentynki - kto teraz każdej dziewczynie na ulicy będzie rozdawał durne lizaki i słodkie buziaki niezależnie od wyglądu? Cholernie za Tobą tęsknie i nie potrafię sobie poradzić z tym, że Cie nie ma przy moim boku. Pije z gwinta Twoje zdrowie, brat i znów patrzę w niebo bo wiem, że gdzieś tam wysoko jesteś i patrzysz na mnie dotykając mojego ramienia choć tego nie czuję. | niby_inny
|
|
|
|