 |
Teraz wiem, ile w jego myślach było mnie...
|
|
 |
Nie mów mi jak zazdrościsz miejsca, na którym jestem,
bo mam dość tych co mówią mi jak życie mam piękne,
niejednokrotnie chciałem, by zakończył je stryczek,
Ty stoisz głuchy nawet nie chcesz słyszeć jak krzyczę...
|
|
 |
Przecieram zaspane oczy,
ocieram dłonią dłoń,
powtarzam sobą bądź i nie spieprzaj stąd...
|
|
 |
Puść moje ramię, nie szarp, nie próbuj mnie odwrócić, nie dotykaj, zabierz tą dłoń, proszę, pali mnie Twój dotyk, Twoje palce zostawią silne ślady na moich obojczykach. Proszę, nie rób tego. Nie tak mocno. Udaje Ci się, stopy przesuwają się po ziemi i już prawie jestem, zaraz będę naprzeciw Ciebie. Naciskasz z większą intensywnością. Cholera, nie patrz, czuję Twój wzrok, chcę krzyczeć, słowa uwięzły w gardle. Zdejmij ze mnie swój wzrok. Błagam Cię. Nie rób mi tego. Nie, nie zbliżaj dłoni, nie unoś mojego podbródka. Jesteś, po kręgosłupie przebiegają dreszcze. Biorę głęboki oddech i spoglądam na Ciebie. Tracę ostrość, coś obcego przebiega po moich policzkach i już wiesz, widzisz - udawałam. Wcale nie jestem silna. Dalej stanowisz priorytet.
|
|
 |
momentami nie wytrzymuję, łzy stają się codziennością ukrywaną pod wymuszonym uśmiechem, tylko po to by nikt nie pytał co się dzieje. choć czasem tak idealnie udaję szczęśliwą dziewczynę, dla której życie jest czymś cudownym, to z dnia na dzień kruszę się coraz bardziej, może niepotrzebnie bo przecież, mam wszystko co najważniejsze, ale zrozum, brakuje mi oddechu, Jego oddechu zadedykowanego tylko dla mnie. brakuje mi ciepła tych dłoni, Jego głosu i zapachu, małego 'tęsknię' w wiadomości, dzięki któremu uśmiech na twarzy był przyjemnością..
|
|
 |
Kiedy się odwróciła wziął ja za rękę..
- Co robisz? zapytała.
- Biorę to co moje. odpowiedział i przytulił ją mocno do siebie...;*
|
|
 |
Nie daj po sobie poznać, że to przez
niego rozpierdala Ci się życie.
|
|
 |
Jeśli masz coś do mnie, napisz to proszę na
kartce, włóż do koperty i wsadź sobie w dupe.
|
|
 |
Myślisz, że możesz wszystko? Poczekaj, jeszcze okaże się,
że nie jesteś sama zdolna zaparzyć sobie herbaty.
|
|
 |
-Zerwał ze mną...boli.
-Biedna, rozstania bolą Maleńka..
-Nie...boli mnie ręka, bo jak mu jebłam w ryj to źle się zamachnęłam.
|
|
 |
nikt nie mógł pojąc , czemu kochała Go nawet wtedy , gdy już wiedziała jakim jest skurwielem
|
|
 |
Straciłam pewność co do niego.
|
|
|
|