|
cześć, wchodzicie tu jeszcze? mam ogrom wspomnień związanych z tym miejscem, może trochę się postarzeliśmy od ostatniego czasu ale wierzę, że u was tylko lepiej! 🫶🏻
|
|
|
Moi drodzy, czy jest tu ktoś do kogo docierają jeszcze moje teksty? Wiem, sporo z Was pewnie kompletnie to zignoruje, ale byłabym mega wdzięczna za odzew. Chciałabym stworzyć społeczność ludzi, którzy się wspierają, w klimacie wolnym od hejtu (i tak go za dużo w internecie). Bardzo Was proszę o feedback - o czym chcielibyście najwiecej czytać, o czym się dowiadywać, co Was ciekawi, a co niekoniecznie :) dla Was to minutka namysłu, a możemy stworzyć coś naprawdę fajnego! Bardzo dziękuję, Wasza esperka.
|
|
|
Tyle lat i tyle wspólnych chwil. Nigdy nie powiedziałabym, że najważniejszą lekcją jaką przyjdzie mi wyciągnąć z tej znajomosci to jest to, że nic nie trwa wiecznie, a przywiązanie wiąże się z rozczarowaniem. Podobno na zawsze jesteśmy odpowiedzialni za to co oswoiliśmy - nic bardziej mylnego. Ludzie pokazują nam, że to co oswoiliśmy prędzej czy później będziemy musieli zapomnieć./esperer
|
|
|
Enjoy life. There's plenty of time to be dead :)
|
|
|
There’s so very much to discuss. So let’s start with the most important thing, shall we? ME.
|
|
|
„Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się – ze wszystkich sił – tego, czego pragnie” – Paulo Coelho./ 11.09.2018 🍼👧💕
|
|
|
Może szczęście mnie omija, może...
|
|
|
Nie poznaję swojej osoby, coś jest nie tak. Coś idzie w złym kierunku, natłok myśli, burza emocji, łzy, zdenerwowanie, kłucie serca. Czuję jakbyśmy się od siebie oddalali. Gdzie te uczucia, te motylki w brzuchu, takie cudowne namiętne chwile, ta bliskość? Czyżbyśmy się pogubili? A może widocznie tak musi być? Nie wiem co myśleć, walcze sama ze swoimi myślami, rozpierdalają mi głowę. Nie chcę znowu cierpieć-kurwa nie chcę!
|
|
|
przez rok od tamtej nocy byłam jak wydrylowana z uczuć wydmuszka. chodziłam, oddychałam, ale nie żyłam. każda myśl była wyłącznie myślą o nim albo jego wspomnieniem. każda wolna chwila kończyła się modlitwą o niego i a niego. każde wyjście z domu przepełniała nadzieja przypadkowego spotkania lub choćby dojrzenia jego samochodu w ruchu ulicznym. każdy kolejny mężczyzna, a teraz było ich nawet więcej niż wcześniej, miał być albo jego kopią, albo antidotum. żaden nie spełniał stawianych wymagań ani nie oferował efektu klina, więc odprowadzałam ich kolejno do drzwi. on wciąż był moim nałogiem, sercem, rozumem i światem. nawet jeśli nie tu, to gdzieś tam, poza murami mojego domu, w objęciach innej kobiety, śmiejący się do innych oczu i ust, trzymający inną dłoń w swojej ręce
|
|
|
smutek, rozczarowanie i obłęd w głowie.
|
|
|
Zawiodłam się już na wielu ludziach, ale nigdy nie sądziłam, że zawiodę się na Tobie.
|
|
|
|