 |
Tego się nie da naprawić. To jest źle zepsute.
|
|
 |
Nie wiesz co czuję. Nie widziałaś mnie jak nie mogłam zebrać się z łóżka, bo dusiłam się łzami. Jak poduszka była mokra od wylanych uczuć, a na policzku odbijał się materiał prześcieradła. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak cholernie cierpiałam po jego odejściu, gdy nagle cały świat wydawał się obcy, każdy przechodzień podobny właśnie do niego, każda piosenka opowiadała o nim i nie było myśli, która nie uwzględniała by Jego osoby. Może zewnętrznie nic nie było widać, idąc po ulicy uśmiechałam się jak idiotka, ale wewnętrznie wszystko pękało, a pierwsza rysa poszła od serca. / jachcenajamaice
|
|
 |
Najpierw rezygnujesz z drobiazgów, potem z większych rzeczy, a w końcu z wszystkiego. Śmiejesz się coraz ciszej, aż wreszcie zupełnie przestajesz się śmiać. Twój uśmiech przygasa, aż staje się tylko imitacją radości, czymś nakładanym jak makijaż.
|
|
 |
` jeśli już nas skreśliłeś to chociaż daj mi o sobie zapomnieć. Dlaczego codziennie muszę spotykać Cię gdzieś na mieście. Dlaczego kiedy już przestaje krwawić, wysyłasz jakiegoś głupiego smsa, wbijając mi nowy nóż w serce? Dlaczego wszyscy muszą mi mówić jak fajnie Ci beze mnie. Tak, ciężko mi bo wybrałam sobie do zakochania takiego idiotę jak Ty.
|
|
 |
"kurwa" mój ulubiony wzmacniacz zdań. < 3
|
|
 |
To nic takiego, to tylko pare miesiecy zmarnowanego życia.
|
|
 |
ten ból, kiedy zdajesz sobie sprawę, że nie napiszę, a nadal czekasz.
|
|
 |
Każdy zaprzeczał, twierdził, że niczego nigdy nie widział i nigdy do niczego się nie wtrącał, mówili, że zawsze byli obok, że nie było sytuacji, w której chcieli nam zaszkodzić, nigdy nikt nie był między nami, słuchałam i nie dowierzałam - zrujnowali mój związek i nie stać ich dziś na chociaż odrobinę skruchy, podli i bezlitośni, to ja jestem winna? / nieracjonalnie
|
|
 |
Bo kiedy nie ma Ciebie, nie wiele istnieje .
|
|
 |
Tak po środku między daj bucha, a żyj dla mnie .
|
|
 |
Jesteś moim prywatnym szczęściem. / ifall
|
|
 |
Jeszcze rok temu wszystko było nasze, mieliśmy wiele wspólnego, te same myśli, słowa, gesty, ta sama droga, ten sam cel i wspólne uczucie. Teraz jest zupełnie inaczej, nie potrafimy się dogadać, wymuszone i bezsensowne rozmowy, potykamy się dużo częściej i z coraz większym zasięgiem, niemalże każda rzecz nas różni, każda zadaje ból i zostawia cholerne ślady. Mam dłonie splecione na karku i nie wiem już, kompletnie nie mam pojęcia, jak to ratować. / nieracjonalnie
|
|
|
|