 |
|
nie jesteś już tą małą dziewczynką, z którą bawiłam się w przedszkolu. wtedy nie były ważne ciuchy stopro, nie było ważne ile hajsu masz w kieszeni na zioło czy inny szajs. oj tak, wszystko się zmieniło.
|
|
 |
|
szkoda, ze ty już straciłaś chęci, że straciłaś tę nadzieję, którą nie raz podnosiłaś mnie na duchu.
|
|
 |
|
wolę wygarnąć ci to wszystko, niż dać rozprzestrzeniać się naszemu problemowi.
|
|
 |
|
kocham, gdy ludzie jarają się czymś co odkryłam wieki temu -.-.
|
|
 |
|
bo ja chciałabym tylko coś znaczyć. ten raz, być sensem istnienia drugiej osoby.
|
|
 |
|
kiedyś było inaczej. potrafiliśmy wychodzić na dwór bez paczki papierosów, bez piwa w ręce. nawet te szczeniackie miłości znaczyły więcej, były wierniejsze, prawdziwsze niż to co mamy teraz. nie chcę wiedzieć co czeka nas dalej, skoro już tu wymiękam.
|
|
 |
|
twoje ostatnie spojrzenie? nic wielkiego, wyczytałam z twoich oczu tylko "skończ pierdolić, idź już sobie".
|
|
 |
|
a gdybym była na etapie ruchanie się z każdym, łączyłby nas tylko seks.
|
|
 |
|
są jeszcze ludzie, którzy zostają z nami do końca, mimo wszystko.
|
|
 |
|
to uczucie, że coś spadło w otchłań zapomnienia, nieodwracalnie. rozdarcie bezradności narastające z dnia na dzień. czuję, że umieram.
|
|
 |
|
chciałabym żebyś to wszystko przeczytał, żebyś wiedział, że te moje wypociny, tyczą się ciebie i tylko ciebie. od samego początku.
|
|
 |
|
lubiłam, gdy w ustach przyjaciółki brzmiały słowa "on cię kocha, to widać" i nawet przez chwile w to uwierzyłam - naiwna idiotka.
|
|
|
|