 |
|
bo widzisz, czasami lepiej się rozstać. Pozwolić odejść temu co Cię rani, chociaż równocześnie jest to to co najbardziej kochasz. Zrozum, że niektóre słowa zabolały zbyt mocno, żebym teraz mogła spojrzeć Tobie w oczy i wierzyć w to,że nie zrobisz tego ponownie. Może na początku byłam taka naiwna, ale w końcu zauważam,że Ty się chyba nie zmienisz. Właśnie dlatego muszę odejść, dla siebie, dla tych resztek serca, które mi pozostały. Będzie bolało, będę tęsknić i płakać, ale tak trzeba. Trzeba stać się dużą dziewczynką i w końcu zrozumieć, że czasami miłość to za mało żeby z kimś być.
|
|
 |
|
w końcu dojdę do takiego stadium, że będziesz mi potrzebny do życia jak dziwce majtki.
|
|
 |
|
panie Boże, dlaczego stawiasz mi Go na drodze, skoro wiesz, że nie pozwolisz nam być razem?
|
|
 |
|
lepiej być samemu niż z kimś, kto ciągle sprawia, że czujemy się samotni.
|
|
 |
|
Trzeba być świadomym, że w pewnym momencie niektóre rzeczy mają prawo się po prostu skończyć.
|
|
 |
|
nie lubię, gdy robisz sobie przerwy w kochaniu mnie.
|
|
 |
|
Przyjdź, poznajmy się od nowa, bo przecież tak wiele się zmieniło.
|
|
 |
|
'I chciałem Cię dotykać. Bez opamiętania i bezwstydnie.
Ze spuszczonymi ze smyczy i obroży zmysłami.'
|
|
 |
|
Bo kiedy nie ma Ciebie, niewiele istnieje.Wiem, że tak trzeba, ale kurwa oszaleję teraz.
Czarne jak heban pierdolone orchidee i biała gleba muszę je pozbierać.
|
|
 |
|
jesteśmy inni, nikt nie pokochał nas do końca.
|
|
 |
|
Słońce jest nisko jak my, wiatr chłodzi nasze skronie
gdyby świat nie był okrągły, to byłby jego koniec.
Szorstkie dłonie ścierają pot z czoła
doby są coraz krótsze, coraz ciężej im podołać.
Boga nie wołam już, wiesz? Mam zdarte gardło.
|
|
 |
|
Chcę byś wiedziała jak to na mnie działa, dla Ciebie
Całe wspomnienie wydziaram dla nas ciarkami na ciele
I chciałem napisać Tobie milion piosenek
Tak mi przykro, że mogłem dać tylko orchidee, słyszysz?
|
|
|
|