 |
|
gdy trzymasz mnie za rękę, to nawet ładnie mi w tej starej sukience.
|
|
 |
|
weź mnie za ręke i zaprowadź na krawędź i stój tam ze mną, aż sie zmęcze i spadne:)
|
|
 |
|
A Ty jak chcesz, to pierdol mój rap, przecież nie będę płakać.
|
|
 |
|
i czasem piję sam z żalu, że nie mam z kim pić
|
|
 |
|
ale Bóg zmienił imię już dawno na groteska, niby wielu go kojarzy, ale nikt go raczej nie zna
|
|
 |
|
co będzie dziś? nie wiem, nie wiem. To może jeden z Twoich najlepszych dni
|
|
 |
|
napisałem list choć nawet nie znam twojego imienia, nie wiem nic a nic o tobie ale czy to coś zmienia?
|
|
 |
|
bo rzeczywistość, nie jest niczym innym niż grą, w której Ty nie jesteś nikim innym niż mną
|
|
 |
|
nie wiem, który to raz siebie tu sam katuje drinkiem znów
|
|
 |
|
Akceptuję związki na odległość, bo jeśli ludzie się kochają to wszystko inne wkoło się nie liczy. W związku najważniejsze jest uczucie, szczęście, zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. I choć jest ta odległość, nie ma możliwości codziennego widoku. Brakuję rozgrzanego ciała obok. To jednak zamyka się oczy i widzi się tę osobę koło swojego ciała. Widzi się jego mimikę twarzy i czuję się go. I właśnie taka miłość jest najsilniejsza. Bo choć z góry przekreślona to jednak jest i rozwija się, rośnie i sprawia, że wszystko jest możliwe. A, gdy wygra się tę walkę z odległością, zwycięży się już dosłownie, bez żadnych metafor, wszystko
|
|
 |
|
Spotykacie się. Gadacie o wszystkim. Lubisz, gdy jest blisko. Coraz częściej przyłapujesz się na patrzeniu w Jego oczy. Kiedy ktoś pyta co Was łączy, zarówno Ty, jak i On, odpowiadacie, że jesteście kumplami. Może nawet przyjaciółmi. Jest miło, dopóki nie uświadomisz sobie jednego. Wpadłaś. Pokochałaś Go.
|
|
|
|