 |
Tęsknię, ale nie wrócę. / K.
|
|
 |
Nie jestem idealna, czasem za dużo przeklinam, pyskuje, mam trudny charakter, więc jeżeli ci coś nie pasuje to wypierdalaj , dziwko ♥
|
|
 |
I try to forgive, but it's not enough to make it all okay
|
|
 |
To że milczę nie znaczy że nie mam nic do powiedzenia.
|
|
 |
-Czy nie rozsądniej będzie o nim zapomnieć, dać sobie spokój i znaleźć kogoś kto będzie Ciebie wart? Po takim czymś przecież mu nie wybaczysz, prawda? -Widzisz...i tu się mylisz. Jeśli by tylko chciał, wybaczyłabym mu wszystko. A wiesz dla czego? Bo jest dla mnie wszystkim. / K.
|
|
 |
Przecież nie chce żeby było idealnie. Ja chciałabym żebyś był, żeby było dobrze. / K.
|
|
 |
Chciałem wylać z siebie zdarzenia z pewnej nocy, moblo stwierdziło jednak że "nie jestem zalogowany" więc wpis poszedł w pizdu, dziękuję, nie potrafię odtworzyć od nowa myśli, słowa sklejam idealnie, lecz tylko raz. dziękuję moblo.
|
|
 |
A wsiadając do auta nie miałem pojęcia gdzie jechać, nie miałem zamiaru nawet odpalać silnika, to jakoś samo poszło, przekręciłem kluczyk w stacyjce, dźwięk chodzącego samochodu zajął na chwilę moje myśli. Nagle uzmysłowiłem sobie że podjazd zaczyna zatracać się w ciemności. 50, 70, 100, 150, km/h. Mijające domy rozmywały się we mgle. Nawet przez chwilę nie przyszło mi do głowy by zwolnić, a jedyne co by mogło mnie zatrzymać to drzewo czy droga zakończona urwiskiem. Spojrzałem na znak przy moście, ostry zakręt, ograniczenie do 50. Pierdoliłem ograniczenia, poczułem lekki wstrząs, oznaka że most minięty, zakręt, serce podeszło mi do gardła, ściśnięte, wstrzymany oddech wcale nie chciał powrócić. Ale przecież nic się nie stało, jechałem dalej, dojeżdzałem do kolejnej miejscowości, poczułem lekki uśmiech na twarzy, chciałem zawrócić, przymknąłem na chwilę oczy, nabrałem powietrza w płuca, nawet nie wiem kiedy odskoczyłem w bok, pamiętam tylko jak coś mignęło mi przed maską. Coś,lub ktoś.
|
|
 |
Jestem w chuj nieodpowiedzialny, obiecałem sobie że wezmę na barki całe cierpienie bliskich osób, że będę silny, że będę pomagał kiedy będzie taka potrzeba. Chciałem podpierać całym sobą rozsypujące się światy najbliższych. Sam sobie wmówiłem że dam radę, że wszystko będzie ok, że uda mi się posklejać i ponaprawiać wszystko wokół, przeliczyłem się, źle wyliczyłem siły. Nie potrafiłem dotrzymać słowa samemu sobie i tak naprawdę nie radzę sobie dziś z tym, bo wiem ile serc zawiodłem.
|
|
|
|