 |
|
Mijałam go kilka razy dziennie z uczuciem nieprzyjemnego mrowienia na karku. Wytrzymywałam jego oschłe spojrzenia. Unosiłam brodę mimo arogancji i traktowania wszystkich z góry, jakimi zdawał się przesiąkać. Usilnie starałam się odsunąć od siebie bezpodstawną nadzieję, że być może gdzieś w głębi jest innym człowiekiem, niż wskazywałyby na to pozory. Odpychałam od siebie każdą z myśli o tym, że może mi się podobać lub że mogłabym być bliżej niego. A dzisiaj? Uchyla mi dostęp do swojej klatki piersiowej, a ja dostrzegam serce. I słyszę, jak tłumaczy mi coś, a zdanie kończy się uzasadnieniem "... bo Cię kocham".
|
|
 |
|
zapomnij o mnie, nie ma mnie od teraz.
|
|
 |
|
w sercu mam maj, w głowie listopad.
|
|
 |
|
potargana przez czas i przez miejsce
|
|
 |
|
teraz chore serce otwieraj, bez znieczulenia.
|
|
 |
|
miał odbić się od dna, a dno się oberwało...
|
|
 |
|
hamuje świat,
zatrzymuje mi się tętno,
jak ciężka kropla spadam na pokład
i rozbijam się,
rozpływam,
paruję znikam tak,
jakby nie było jutra.
|
|
 |
|
brak panowania nad emocjami prowadzi do autodestrukcji, co widać na załączonym obrazku.
|
|
 |
|
zamiast czekać i analizować, zrozum że brak reakcji to też odpowiedź.
|
|
 |
|
Love him? No. But still love memory of him.
|
|
 |
|
przykre, że ludzie nie rozmawiają ze sobą po tylu wspólnych przeżyciach tylko dlatego, że boją się nawrotu uczuć.
|
|
|
|