 |
Siedze w pociagu.Postanowilam na kilka dni wyjechac,myslalam, ze poczuje sie lepiej juz na sama mysl o zmianie otoczenia.A tymczasem widze,ze trudniejsza sprawa od zostania jest tylko odejscie.W gruncie rzeczy nie jest tak latwo jak myslalam odejsc od wszystkiego co nadawalo zyciu sens.Nie ma nic latwego w zaczynaniu od nowa.Nie ma nic latwego w uciekaniu.Jestem niby cialem daleko,od tego wszystkiego,a tak naprawde nie zostawilam tego ani na chwile za soba.Jak przystalo na podrozujacego zabralam bagaz. Nieco inny,bo emocjonalny.W sercu mam Ciebie,a w glowie natlok mysli, ktore nie daja odpoczac nawet na chwile.I ten strach,nieodlaczny towarzysz spowodowany swiadomoscia, ze jestem jeszcze dalej od Ciebie niz zawsze i gdybys jakims cudem zatesknil,albo mnie potrzebowal nie bedzie mnie na miejscu.Ucieczka nie jest wyjsciem,nie sprawia,ze stajesz sie wolna.Prawda jest taka, ze to co boli zabierasz ze soba.Probuje sie wyrwac z tego wiezienia emocji, uczuc i mysli,ale chyba nie potrafie.
|
|
 |
'' Wolalabym, zebys nie byl ze mna wcale, niz byl przez chwile, a pozniej zostawil w tak prymitywny sposob ''/?
|
|
 |
cz.2 Chcę zniszczyć wszystkie ślady przeszłości, które świadczą o tym, że kiedyś żyliśmy dla siebie nawzajem. Wymazać to wszystko z mojego serca, umysłu i duszy. Wymazać nas z pamięci ludzi. Chcę zacząć żyć normalnie i spokojnie, chcę iść przez życie z podniesioną głową. A w tym miejscu, przy tych ludziach już nie potrafię. Wszystko co mnie otacza, zarówno to co martwe i żywe, przypomina mi o nas i niszczy doszczętnie. Chcę zapomnieć to wszystko z czym wiąże się tak wiele wspólnych wspomnień i marzeń. Potrzebuję uciec, spakować się i wyjechać, bo tylko tak mogę odciąć się i zaznać odrobiny spokoju. Zasługuję na to. Chcę uciec, bo chcę zacząć żyć.
|
|
 |
cz.1 Chcę uciec.Chcę się spakować i wyjechać. Coraz częściej towarzyszy mi również myśl by nie wrócić, odciąć się od tego co mnie niszczy. Od człowieka, który mnie zostawił i nie kocha. Od tego miasta, które jest już za małe dla nas dwoje. Od tych miejsc, które przypominają na każdym kroku, że nie ma już nas, chociaż mieliśmy być zawsze. Od tych ludzi, którzy byli świadkami naszej klęski i rozstania, którzy zawsze już będą pamiętać, że kiedyś byliśmy jednością, że byłam Jego, a On był mój. Od ludzi, którzy widząc nas w jednym miejscu będą zawsze zastanawiać się co tak naprawdę między nami się wydarzyło i którzy być może będą świadkami mojej rozpaczy, a Twojego szczęścia, bo przecież nigdy nie mogę być pewna czy za jakiś czas nie zechcesz ułożyć sobie życia z kimś innym. Chcę uciec, bo nie mam już siły, aby ciągnąć tego ciężaru przeszłości. Nie chce pamiętać nawet tych dobrych chwil, które przez pewien okres w życiu dawały mi szczęście, bo teraz siekają głęboko na kawałki.
|
|
 |
'' Nienawidzę, kiedy cię nie ma i kiedy nie dzwonisz, ale najbardziej nienawidzę sposobu, w jaki cię nie nienawidzę.Nawet nie trochę, nawet nie ciut, w ogóle..." /Zakochana złośnica
|
|
 |
Wraca się jedynie do tych, których się kocha. Nie wraca się tam, gdzie jest się tylko kochanym. Wraca się wyłącznie do tych, których się kocha. Albo nie wraca się nigdzie i do nikogo.
|
|
 |
To, co się posiada, nigdy nie zrekompensuje tego, co się utraciło.
|
|
 |
Nikogo i tak nie obchodzi, co Cię boli, z czego się cieszysz, dlaczego płaczesz.
|
|
 |
Mowili zakochaj sie, mowili bedziesz
szczesliwa. O moj Boze, nie powiedzieli tylko,
ze to tak boli, gdy to sie skonczy.
|
|
 |
Kazdy ma kogos w kim poklada nadzieje. On jest moja nadzieja.
|
|
 |
Wiem, ze wszyscy moi bliscy i przyjaciele karca Cie za to co zrobiles.Wciaz powtarzaja mi,ze zasluguje na kogos lepszego, a Ty nie jestes wart ani jednej mojej lzy czy mysli, a co dopiero zebym przez Ciebie tak sie niszczyla i tak przezywala. Wiem, ze maja racje i jestem pewna,ze mowia tak bo mnie kochaja i chca chronic,ja tez ich kocham,ale Oni wszyscy nie rozumieja,ze mnie to boli,gdy zle o Tobie mowia.Boli bo oprocz tego co sie stalo mialam z Toba tez sporo dobrych przezyc,boli bo w pewien sposob stales sie juz czescia mnie samej.W takim razie gdy mowia o Tobie zle to jak ma mnie to nie niszczyc? Boli,bo czuje sie wtedy jak naiwne dziecko,ktore zostalo oszukane przez swoja glupote.Wiem,ze to nie jest Ich celem zeby sprawiac mi przykrosc,ale co poradze,ze ja tak to czuje?Sama nie wiem jeszcze ile musi sie wydarzyc zebym i ja rzucila w Ciebie kamieniem i odwrocila sie od Twojej osoby.Nie wiem czy to w ogole mozliwe.Niszczac Ciebie zniszczylabym siebie.Bo dla mnie my to juz jednosc...
|
|
 |
Nie mam sily zaczynac kolejnego dnia bez
Ciebie. Nawet nie wiesz jak to boli, gdy
tesknota przeszywa do szpiku kosci. Mam
juz dosc tego strachu, ktory budzi sie
kazdego dnia obok mnie zamiast Twojej osoby i
towarzyszy mi przez caly dzien. Nie mam sil
juz na to, to zbyt duzo mnie zaczyna
kosztowac...
|
|
|
|