 |
masz w moim sercu ogromną szufladkę wspomnień. jest zamknięta na klucz, i każdy kolejny mężczyzna, który pojawia się w moim życiu, stara się wyrzucić ten klucz jak najdalej. i robi tak, i stara się, ale ja nadal dorabiam kolejny, nowy - każdego wieczoru wracając do wspomnień, i otwierając tę głupią szufladkę, która tak bardzo marnuje mi życie.
|
|
 |
ja się potknę, idąc prostą drogą. ja się poparzę, parząc herbatę. ja się uderzę, idąc po ciemku po pokoju. ja się zakocham, zawsze w nieodpowiednim facecie. już taki ze mnie typ - pieprzony pechowiec.
|
|
 |
czułam się jak w opuszczonym budynku - bo odpowiadając mu 'tak', szłam w zupełną ciemność. i w pewnym momencie ten budynek zaczął się walić - bo za dużo krzyczeliśmy, za bardzo raniliśmy. ale zdołałam uciec, i juz widziałam wyjście, już prawie byłam na zewnątrz, gdy nagle przygniótł mnie gruz - w postaci uczuć, które pojawił się wraz z Jego powrotem.
|
|
 |
czuję, że tkwię w samym środku tego piekła - że zżera mnie ono w każdy możliwy sposób, a ja nie mogę się z niego wydostać. spadam, coraz niżej, i mam coraz mniej sił na walkę. i poddaję się, bo nie potrafię, bo nie wiem jak, bo chyba zrezygnowałam już z życia.
|
|
 |
On jeszcze przed chwilą tu był. jeszcze kilka sekund temu obiecywał, że nigdy Cię nie opuści - i nagle, pyk, nie ma Go, zniknął. i co? i trochę Ci smutno. nawet bardziej niż trochę, i w sumie nie do końca dlatego, że już Go nie ma - bardziej dlatego, że byłaś tak głupia i mu zaufałaś
|
|
 |
nie bój się przekroczyć granicy. zaryzykuj - miej w końcu coś z życia. zadziałaj spontanicznie, nie planuj, nie trzęś tyłkiem ze strachu - żyj, człowieku.
|
|
 |
pozwolił mi odejść, i poczułam się wolna, i szłam już w kierunku wyjścia, i widziałam tą cudowną wolność, i już prawie tam byłam, i dzielił mnie krok - i poczułam na swoim ramieniu Jego rękę. odwróciłam się, i zobaczyłam na Jego twarzy ten pieprzony smutek - i wróciłam, ze łzami w oczach patrząc jak oddala się to, czego tak pragnęłam. i trwałam przy Nim znowu - bo byłam zbyt słaba, bo nie potrafiłam odmówić..
|
|
 |
jeszcze nie tak dawno widziałaś w Jego uśmiechu tylko szczerość - dziś widzisz ironię, i wrednego dzieciaka. jeszcze nie tak dawno Jego słowa prawiły tylko komplementy - dziś ranią. jeszcze nie tak dawno Jego charakter wydawał się być tak dobry - dziś ledwie go wytrzymujesz. jeszcze nie tak dawno był tak idealny, bez skazy - dziś widzisz jak na potęgę wyłaniają się Jego wszystkie wady, których nie dostrzegałaś przez klapki w postaci miłości, na oczach.
|
|
 |
a jeśli nie mogę z Tobą pomilczeć, jeśli nie mogę zatańczyć w deszczu, mając świadomość, że Tobie się to spodoba, jeśli nie mogę przytulić się do Ciebie i przestać na chwilę istnieć, jeśli nie mogę mówić dlo Ciebie o każdej porze dnia i nocy - to po co mam Cię znać? po co mi ta znajomość, skoro jest tak bardzo pusta i bezużyteczna? po co mi Ty, skoro nie mogę Cię mieć tak na prawdę, do końca?
|
|
 |
` GdyGoTylkoPoznałamToStałSięCzęściąMnie, ByłJakPowietrze, BezNiegoNicNieMiałoSensu. PragnęłamGoKażdymElementemMojegoCiałaIKażdąCząstkąMojejDuszy - KochałamGoPonadWszystko, PonadZdanieRodziców, PonadSłowaPrzyjaciółIPonadWłasneZdrowie! OdkądPamiętam, ByłamGotowaZrobićDlaNiegoTakWiele,ŻeDzisiajMnieToPrzeraża! DlaNiegoStałamSięInnąOsobą..ZnaczyłDlaMnieTyle,ŻeZasłaniałMiPrawieCałyŚwiat.. ByłWStanieOmotaćMnie, DoTakichGranic, ŻeNieByłamWStanieMyślećSamodzielnieIGdybyNieTaResztkaRozumu, KtóraGdzieśTamWŚrodkuMiPozostała, GdybyNieTeCicheSzeptyPodświadomości, Mówiące 'TakDalejByćNieMoże', GdybyNieKilkaMomentów, WKtórychPowstrzymałamZarównoSłowa, JakIGesty - DzisiajByMnieTuNieByło,ZniszczyłbyMnieDoszczętnieIOstatecznieWyssałbyZeMnieKażdąEmocję, PozostawiającJednąOgromnąPustkę! DziśJednakPróbujęBudowaćWszystkoNaNowo, ZnowuNauczyłamSięUśmiechać, MyślećSamodzielnieIŻyć..JednoJednakSięNieZmieniłoKochamGo! NaprawdęJakNikogoWSwoimJakżeKrótkimŻyciu..`
|
|
 |
Mama zawsze pytała przy każdym nowym chłopaku jakiego przyprowadzałam, czy gotowa byłabym oddać mu swoja nerkę. Nigdy nie odpowiadałam bo mnie to bawiło. Dopiero kiedy usłyszałam jak z nią rozmawiasz, a ona się śmieje, zrozumiałam ze moja nerka czekała bym mogla oddać ja tylko Tobie.
|
|
|
|