 |
czasami fajnie jest mieć normalny i stabilny humor, od tak./emilsoon
|
|
 |
We accept the love we think we deserve. ~ the perks of being a wallflower
|
|
 |
tak wiem co czujesz i nawet w ogóle już tego nie pojmuje i moje serce nie ma sił ale pompuje krew, ej kiedyś do ciebie wróce, wiesz?
|
|
 |
samotność nie ma nic wspólnego z brakiem towarzystwa
|
|
 |
Linie papilarne na dłoniach nie układają się już w tak idealną całość jak kiedyś. Usta zamknięte w pocałunku nie współgrają razem ze sobą. Jedno serce odpycha drugie, a ich uderzenia nie synchronizują się wzajemnie. Coś pęka. Za sobą słyszysz czyjeś kroki, odwracasz na chwilę głowę, a za Twoimi plecami nie ma nikogo. Głuchą ciszę zastępuje dobiegający zewsząd cichy śmiech. Ciało otula zimne powietrze. Drżenie warg i nieco krótszy oddech. Odczuwasz ból w klatce piersiowej i wiesz, że to dopiero początek. Przeszklone oczy, brzegiem dłoni przecierasz mokre od łez policzki. Pustka. Z minuty na minutę doznajesz jej coraz mocniej. Wiesz, że czegoś Ci brakuje. Wiesz, jak bardzo.. I wiesz, że tym czymś jest Ona, że dopóki Ona nie wróci, tak będzie codziennie, że będzie coraz gorzej. / Endoftime.
|
|
 |
Wolę obce łóżko z Nim, niż własne w swoim pokoju bez Niego... || pozorna
|
|
 |
i przekaż światu, że czuję się na nim dziwnie
|
|
 |
nie mam wystarczająco dużo środkowych palców by pokazać jak się czuję.
|
|
 |
nieważne co dobrego cię spotka, zawsze doszukasz się powodów żeby być nieszczęśliwym.
|
|
 |
zawalczyłam o Ciebie - dwa razy. walczyłam o Ciebie każdego pieprzonego dnia, każdej godziny, minuty i sekundy. dawałam z siebie dwieście procent, tylko po to by przekonać się, że gdy nadeszła pora na Twoją walkę, nie dałeś z siebie nawet jednego, skurwiałego procenta? / veriolla
|
|
 |
dalej, strzelajmy sobie raz po raz kolejne samobóje
|
|
|
|