 |
' Nie skrzywdź mnie. Wiem, że jestem trudna. Wiem, że masz mnie czasem dość. Taka jestem, nie mówiłam, że przy mnie jest łatwo. Przeszłam już tyle.. Nie pozwól mi umierać. '
|
|
 |
' Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. ' / Paulo Coelho
|
|
 |
wybacz, że tak często spuszczam wzrok, ale każde spojrzenie w Twoje oczy jest nowym powodem by Cię kochać.
|
|
 |
każdy zasługuje na swoje osobiste ramiona, w których oddychałoby się najlepiej.
|
|
 |
mój problem polega na tym, że nie umiem się z Tobą do końca pożegnać. mogę powiedzieć 'żegnaj' ale nie otworzę drzwi. nawet gdybyś mnie przez nie wypchnął, na pewno stawiałabym opór.
|
|
 |
jeżeli znów da Ci posmakować szczęścia, przeczekaj. ono przejdzie.
|
|
 |
Chłopcze... chłopczyku... mężczyzno. Jakkolwiek bym Cię nie nazwała, ile razy nie użyłabym Twojego imienia...
Ty i tak mnie nie usłyszysz. Hmm... nazwę Cię moim Adamem... taaak, Adam. To piękne, takie rajskie imię...Pamiętaj Adamie, że jestem cierpliwa. Poczekam. Rok, dwa, dziesięć... a może dzień bądź miesiąc? Ale, gdy któregoś dnia, po tygodniach milczenia Ty odezwiesz się... nie wiem czy wtedy nie będę już z innym Adamem, który jest równie wspaniały...chodź to Ty byłeś tym wyjątkowym....
|
|
 |
Nie mam odwagi, żeby cokolwiek zrobić z moimi uczuciami, którymi Cię darzę. Nie wiem jak je nawet nazwać. Chciałabym je zamknąć w jakimś pudełku i nie otwierać. Otworzyłabym je dopiero, gdy miałabym jakikolwiek plan co z nimi zrobić. Zaraz, czy ja na pewno chcę je zamknąć? Każdy ma swój raj, swoje pragnienia.
|
|
 |
za świadomość czy jeszcze o mnie myślisz, oddam tyle co za samego Ciebie.
|
|
 |
i nie istotne czy minął tydzień, miesiąc czy rok. ja i tak za każdym razem kiedy usłyszę telefon będę brała go do dłoni z zamkniętymi oczyma i powoli podnosząc powieki modliła się o Twoje imię na wyświetlaczu.
|
|
 |
kiedy Ty już dawno zapomnisz ja nadal będę pamiętać jak milczałam z Tobą o niczym.
|
|
 |
trudno jest mi przyswoić rolę bycia dla Ciebie nikim. bardziej nikim niż za czasów gdy jeszcze nie mieliśmy świadomości tego, że w ogóle istniejemy.
|
|
|
|