 |
mój problem polega na tym, że najpierw sama wpycham Cię do windy każąc Ci spierdalać, a później wzywam ją z powrotem ze łzami w oczach, żeby oparta o jej drzwi móc jechać te 10 pięter w dół, zatrzymując się na każdym z nich. i na oczach poddenerwowanych, czekających sąsiadów, smakować Twoich ust dosadniej niż kiedykolwiek wcześniej.
|
|
 |
problem tkwi w tym, że pewni ludzie są niezastąpieni. dlatego zamiast wlać w siebie szklankę wódki, wylewamy z siebie wiadro łez.
|
|
 |
uśmiechał się ślicznie.
szczególnie do niej.
za moimi plecami.
|
|
 |
Nie przeciągaj pożegnania, bo to męczące.
Zdecydowałeś się odejść, to idź / Mały Książe
|
|
 |
nie zamierzam biegać za kimś kto ciągle przyspiesza kroku
|
|
 |
ale wiesz nie gniewaj się o te czekoladki. zjadłem je, bo... bo się o Ciebie troszczę! Wiem, żeby Cię zaraz brzuch od nich zaczął boleć. bo przecież często Cię boli jak dużo zjesz słodkości / troskliwy M. prawie dałam się nabrać!
|
|
 |
- myślę, że lepiej Ci było w dłuższych włosach. Niepotrzebnie je ścinałaś. Szczerze to nie ładnie Ci teraz. - spierdalaj
|
|
 |
dziękuję bardzo za życzenia, chociaż jeden dzień w roku nie zachowujecie się jak skurwysyni.
|
|
 |
najbardziej boli odrzucenie od tych, których kochamy najbardziej. /plotkara
|
|
 |
są osoby, które nigdy nie zapominają. po prostu milczą przez długi czas, na ich twarzach tylko czasami można zauważyć wymuszony uśmiech albo tylko nam się przyglądają stojąc gdzieś z boku, ale nie zapominają, nigdy.
|
|
|
|