 |
- Idiotka, debilka, frajerka...
- Skończyłeś już wymieniać swoje byłe?
|
|
 |
połączenia nieodebrane, status niedostępny. znikam
|
|
 |
- chuj ci w dupę szmato.
-chyba ty wiesz najlepiej jak to jest
|
|
 |
Człowiek umiera dwa razy. Raz, kiedy
umiera sam, a drugi raz, gdy umierają jego przyjaciele.
|
|
 |
Moze powinnaś zacząć jeść makijaż żeby mieć piękne wnętrze ?
|
|
 |
Przeszłość gówniana, teraźniejszość nie lepsza, to chociaż
o lepszą przyszłość się postaram. Ale nie pierdol, że chcieć, to móc, błagam.
|
|
 |
" Nie uda nam się mieć wszystkiego na raz
coś kończy się by coś mogło trwać "
|
|
 |
Pamiętam jedną zimę, gdy czas w tył przewinę
I pierwszy tekst, tak jak pierwsza dziewczynę
Pierwszy seks, tak jak pierwszą imprezę
Na której zgubiłem ostrość – zupełnie jak Pezet
|
|
 |
Nie szukaj złości, szukaj miłości
By móc ja pamiętać i wziąć ja w objęcia
|
|
 |
'to już koniec' wrzasnęła siedząc samotnie w pokoju. dom był pusty. włączyła na cały regulator muzykę która zagłuszała nawet jej spazmatyczny płacz. 'podnoszę się, słyszysz skurwielu? podnoszę!' krzyczała wyrzucając wszystkie albumy z szafki i rwąc każde wspólne zdjęcie. 'widzisz? niszczę to co było, nigdy więcej nic co jest związane z tobą nie zaburzy mojego spokoju szmato!' krzyczała usuwając wszystkie wiadomości od niego. powoli pozbywała się wszelkich pamiątek po nim. z każdą chwilą niszczyła wszystko co ich łączyło. zaczynając na fotografiach i kończąc na jego koszulkach leżących od kilku tygodni w jej szafie. z każdym niszczonych przez nią przedmiotem wyniszczała cząstkę siebie. ale mimo wszystko nie przestawała. 'to już koniec' wyszeptała. w końcu wyzbyła się uczuć które zabijały ją każdego dnia od nowa. / kochajnoo
|
|
 |
'spotkajmy się proszę,tam gdzie zawsze' wyszeptałam dzwoniąc do przyjaciela.'jadę' po chwili pojawił się na miejscu. podbiegłam do niego i zapłakana wtuliłam w jego ramiona.'eee,młoda,ty wyjesz?' zapytał zdenerwowany.'nie' wymruczałam.'aha,czyli to nie od twoich łez moja bluza jest mokra,to po prostu deszcz który nie pada.a może ty na mnie plujesz?'śmiejąc się podniósł moją głowę do góry.'no, opowiadaj' 'nie chcę' wyszeptałam spuszczając głowę.'jak małe dziecko.popierdoliło się w główce do końca?'zaśmiał się ocierając moje mokre policzki.'ile można płakać po jednym gościu? mała otrząśnij się bo przez Twoje paranoje mam ochotę przypierdolić najlepszemu kumplowi' skrzywił się.'jestem beznadziejna,wiem. ale nie daje już rady.' wyszeptałam.'tak,jesteś beznadziejną użalającą się nad sobą ciotą, ale nikt inny nie robi ze mną 0,7 o trzeciej w nocy.' krzyknął na pół miasta.'ogarniaj się idziemy do mnie' biorąc mnie na barana ruszył w stronę mieszkania. jest cudownym lekiem na smutek./kochajnoo
|
|
 |
nauczyłam się milczeć gdy moja dusza krzyczy - to przykre. / kochajnoo
|
|
|
|