|
Pamiętaj, nigdy nie możesz poddawać się w połowie drogi. Jeśli już zaczęłaś coś robić, skończ to. Niezależnie z jakim skutkiem, czy efektem. Podjęłaś się jakiegoś zadania to doprowadź je do końca. Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto. Nie odpuszczaj, gdy wiesz, że możesz wygrać. Nie wmawiaj sobie, że nie dasz rady. Nabierz powietrza w płuca i brnij do przodu. Stań oko w oko z własnymi słabościami. Później uderz i tym samym rozpocznij walkę. A następnie ją wygraj, bo stać Cię na to. / niekoffana
|
|
|
Delikatny głos stanowczo przypominający, że wciąż warto oddychać.
|
|
|
Nie musimy wygrać. Wystarczy, że będziemy walczyć.
|
|
|
Czyń to, co chcesz, pod warunkiem, że Twoje czyny nie skrzywdzą nikogo.
|
|
|
Nie pytaj co u mnie, i tak skłamię.
|
|
|
Obejmij mnie, niech wszystko stanie się proste.
|
|
|
Sądzę, że nie zdajesz sobie sprawy z tego kim tak naprawdę jesteś, dopóki tego nie stracisz.
|
|
|
Siła uniesień i ból porażek.
|
|
|
Chyba już nie jest tak dobrze. Zawsze kiedy coś ma być dobrze, zaczyna się kruszyć powoli. I czuję to. Kruszy się, aż do zupełnego zaniknięcia. Okropnie mnie to boli, bo mam wrażenie, że jestem chodzącym Armagedonem, że nie jestem w stanie nic przy sobie utrzymać. Nie czuję się dobrze. Chyba jest mi smutno.
|
|
|
Kładę się ponownie, ale pościel parzy, każdy dotyk parzy, więc nie zaspypiam, śpię z otwartymi oczami, ale nie zasypiam, rozglądam się dookoła, pilnuję swojego ciała, tęsknię za wolnością.
|
|
|
I think I`m dumb. Or maybe just happy. Think I`m just happy.
|
|
|
Patrzysz na księżyc, myślę, że umrzesz zbyt szybko. Wieczorem wykopuję groby do których kolejno składam części całego ciebie. Dzielę twoje myśli i chowam je w słoikach, bo umrzesz zbyt szybko. Nie zdążymy się zaprzyjaźnić, nie dotkniemy nigdy swojej skóry, nie złapiemy się za dłonie, bo wszelkie twoje zamiary chowam do osobnego grobu. Zabita manipulacją wędruję po cmentarzu twoich racji i przypominam sobie chwile, w których zapewniałeś o nieśmiertelności. Mówiłeś, że nie umrzemy. Tak często kłamałeś.
|
|
|
|