 |
a do pana mam już stosunek obojętny./ schizzy
|
|
 |
Lubię go. Bardzo go lubię. Tak bardzo, że świata poza nim nie widzę i cholera mnie łapie kiedy patrzy na inną.
|
|
 |
wyłącz światło, usiądź na podłodze i pomyśl o mnie, zobaczymy co pierwsze przyjdzie ci do głowy.
|
|
 |
sentymentalne sranie w banie mnie nie interesuje. ja, potrzebuję miłości.
|
|
 |
kochałam go za to, za co inni go nienawidzili. to ja tolerowałam jego widzi mi się, akceptowałam kretyńskie pomysły. nie potrafił tego docenić.
|
|
 |
nie lubię tego uczucia, gdy wiem , że znowu coś nie gra. nie lubię, gdy milczysz - nie lubię niepewności.
|
|
 |
znienawidziłam cię już pierwszego dnia naszej znajomości, bo byłam pewna, że ty nigdy nie spojrzysz na mnie tak, jak ja patrzę na ciebie.
|
|
 |
prócz podrapanych nóg, krwi spływających po moich nadgarstkach, tony chusteczek w pokoju i bolącego serca, jest dobrze. trzymam się zajebiście.
|
|
 |
chcę usłyszeć do ciebie, że to definitywny koniec. chcę byś wykrzyczał mi w twarz, że przegraliśmy. czekam, aż stanowczo stwierdzisz, że to od początku miało marne szanse na przetrwanie, a twoje zaangażowanie było formą zrobienia mi przyjemności. powiedz tak, może.
|
|
 |
Nie ma żadnej możliwości, by sprawdzić, która decyzja jest lepsza, bo nie istnieje możliwość porównania. Człowiek przeżywa wszystko po raz pierwszy i bez przygotowania.
.
|
|
 |
Stwierdzam fakt, iż jesteś moim pluszowym misiem, wypchanym szczęściem i miłością.
|
|
 |
Umiem tylko trzymać w sobie uczucia, zabijać wszystkie nadzieje, marnować szansę, popełniać błędy i zapijać to wszystko wódką.
|
|
|
|