|
Szczęście jest jak iluzja. A ja przecież nie wierzę w takie bajki. // Annalina
|
|
|
To ja jestem reżyserką własnego życia. To ja ułożyłam do niego scenariusz. I wiem, że czasami popełniam błędy. Ale pozwól mnie samej wprowadzić poprawki, a nie wpierdalaj się ze swoim różowym flamastrem do mojej szarej codzienności. // Annalina
|
|
|
Czasami rozsadza mnie tak silny ból, że żadne znieczulenie nie daje rady. Czasami po prostu to już ból, który prowadzi do mojego unicestwienia, do śmierci. Ale potem się budzę, sięgam po chusteczkę, ścieram łzy i oszukuję się dalej. Karmię tą pieprzoną nadzieją, że to coś zmieni. // Annalina
|
|
|
Za bardzo wybiegłam w marzenia, za mocno oderwałam się od rzeczywistości. // Annalina
|
|
|
Ty zasypiasz wieczorami z telefonem w ręku pisząc esemesy do swojego chłopaka. Ja przebudzam się o północy i zalewam pościel łzami. // Annalina
|
|
|
Przereklamowany surrealizm, wyblakłe nadzieje na lepsze jutro... // Annalina
|
|
|
Żyć zaczynam dopiero wieczorem, gdy dzień powoli umiera. // Annalina
|
|
|
Żeby wygrać, trzeba zaryzykować. Ryzyka się boję, więc na wygraną nie liczę. // Annalina
|
|
|
Całe życie pozuję. Udaję kogoś kim nie jestem. I wychodzi mi to po mistrzowsku. // Annalina
|
|
|
Może i trudno ze mną żyć, ale w sumie zastrzelić też szkoda.
|
|
|
Popełniłam falstart w życiu, a teraz nie potrafię za nim nadążyć. // Annalina
|
|
|
Potrzebuję miłości i uczuć prawdziwych, ale wolę nic nie mieć niż mieć coś na niby.
|
|
|
|