 |
niby to czerwiec, a zamroził mi serce...
|
|
 |
spowiedź przed lustrem to najgorsza spowiedź.
|
|
 |
sezon na budzenie pieszczotą słońca i wodne szaleństwo, uważam za otwarty!
|
|
 |
siedzieliśmy razem na dachu przez noc, która wydawała się wiecznością. brakowało nam tchu podczas rozmowy, tak byliśmy nienapojeni sobą nawzajem. nazywałam gwiazdy Twoim imieniem a Ty nieudolnie brałeś mnie na barana, żeby ułatwić mi ich dotknięcie i sprawić, żebym była bliżej nieba, które zawsze starałeś mi się uchylić. Ty tego nie potrzebowałeś, twierdząc że to ja jestem Twoim niebem. teraz siedzę tu sama. znowu nie mogę złapać oddechu, ale nie jest to spowodowane nadmiarem słów. najbardziej bolesne jest to, że nie mogę spojrzeć w niebo. nawet nie wiesz jakie trapiące jest siedzenie z zamkniętymi oczami. przecież obiecałam sobie, że już więcej na Ciebie nie spojrzę. przecież w każdej z tych pieprzonych gwiazd jesteś Ty.
|
|
 |
kocham skurwysynów, którzy potrafią wylać wiadro wody na moją jedyną odpaloną zapałkę, którą nieusilnie starałam się wskrzesić przez tak długi okres czasu po czym mają problem, że zgasła.
|
|
 |
kiedyś najlepiej nam się rozmawiało milcząc. teraz milczymy bo najgorzej jest nam rozmawiać.
|
|
 |
i tak cholernie nienawidzisz Go za to, że Go kochasz.
|
|
 |
jeśli jest tą o której marzyłeś, bądź szczęśliwy. ale nie szukaj mnie kiedy znów Cie zrani.
|
|
 |
nie umiem żyć z tym że nie wiem co czujesz.
|
|
 |
nie było idealnie, ale było dobrze. chwilami nawet myślałam że mogłabym ułożyć sobie życie bez Ciebie, że mogłabym spróbować być szczęśliwą z kimś innym. i co? jedna impreza, potem druga, kolejne wieczory w Twoim towarzystwie... w gre wchodzi każde banalne spojrzenie które kierowałeś w moją strone, to jak sie zachowywałeś, każde słowo, gest... było tak jak kiedyś - jak wtedy gdy byłam Twoja. a teraz? znów sobie nie radze.
|
|
 |
podobno, kiedy urządzili nas pszczoła stajemy sie madrzejsi. ja żeby zrozumieć jak skończonym frajerem jesteś, musiałabym sie cała wpierdolic do ulu.
|
|
 |
on był całym moim światem, ja tylko jego częścią.
|
|
|
|