 |
wkurwiam się. notorycznie chodzę wkurwiona, i pozdrawiam każdego kolesia środkowym palcem. nie zmuszam się do uśmiechu i nie maluję warg krwisto czerwoną szminką byleby tylko jakiś przydupas zwrócił na mnie uwagę. jestem zła na cały świat. najbardziej na pewnego mężczyznę, który... Wspominałam już, że jestem wkurwiona?
|
|
  |
R jak rewolucja w mózgach i na ustach
A jak abolicja od tych pojebanych ustaw
P, Pe jak pierdol się skurwielu.
GURAL :)
|
|
  |
` kiedyś byliśmy jednością, pamiętasz? Nie umiałam chodzić zwykłymi ulicami bez Twojej dłoni, która oplatała moją, idealnie prowadząc mnie przez każdy kilometr tego złego życia. Teraz nawet nie potrafimy spojrzeć sobie w oczy, w których jeszcze do niedawna widzieliśmy cały wspólny świat. / abstractiions.
|
|
  |
Jeżeli należysz do tych, którzy kochali jeden raz, to niewiele masz do powiedzenia. Ale jeśli to była prawdziwa miłość to inni powinni milczeć w Twojej obecności
|
|
  |
` you know my name. Not my story.
|
|
 |
Pamiętasz te piękne chwile, gdzie czuliśmy, że świat należy do nas, nic nie zniszczy tego mostu, który łączy nasze serca, wystukujące jeden rytm, momenty, w których powietrze miało smak, smak miłości, którą smakowaliśmy zachłannie nie żałując jej sobie. Momenty, kiedy jedyne co mogło nas dzielić to chwilowa odległość przed pocałunkiem, a dziś? Dziś dzieli nas praktycznie wszystko, nawet niebo, w które patrzymy teraz oddzielnie każdego wieczora nie jest już nasze, i nie patrzymy w to samo niebo. Ty masz swoje, ja swoje, ty jesteś tam, ja tu, ty masz swoje życie, ja swoje. Życie rozpierdoliło nasze uczucie gdzieś po blokach, brudnych ulicach, a codzienność zabiła to co łączyło tą stalową więź, która łączyła dwie części podobno idealnej całości.
|
|
 |
Wiesz czego mi brak? Poczucia bezpieczeństwa. Tej malutkiej myśli w głowie, która mówi mi, że jesteś i zawsze przy mnie będziesz, gdy stanie się coś złego.
|
|
 |
Bywają takie wieczory jak dziś, gdzie nie robię zupełnie nic. Jest mój pokój, mój azyl od tego popieprzonego świata. Zamykam drzwi i jestem sama. Ja i myśli. Kładę się na łóżko i włączam muzykę. Słuchawki dają z siebie wszystko, by zagłuszyć wszystko. Wtedy przychodzą do mnie wspomnienia. Jedno po drugim. Najlepsze i najgorsze.
|
|
 |
Zmęczony wzrok wbity w sufit, zimny pot,mrok, w duszy ucisk,
Nie mogę siebie znieść a co dopiero ludzi
w głowie głos co nie umilkł, chory umysł, chore myśli,
Nie potrafię przestać niszczyć, ranie bliskich,
Autodestrukcyjny instynkt podlewany wódka
łatwo stracić grunt ziom choć może już za późno
Nie mam kontaktu ze stwórcą w piersi wbite szpony strzygi
w zakamarkach psychy uczę się jak nienawidzić. / sheller, mistrzu.
|
|
 |
Okazuje się, że można funkcjonować z sercem rozdartym na strzępy. Krew nadal krąży w żyłach, powietrze przepływa przez płuca, synapsy przewodzą impulsy. Ale umiera pasja; ruchy stają się mechaniczne, a głos bezbarwny - zdradzający nieogarnioną wewnętrzną pustkę. | Jodi Picoult
|
|
 |
Wszyscy chcemy dorosnąć. Za wszelką cenę. Skorzystać z każdej możliwości. Żyć. Więc staramy się wydostać z gniazda. Nie myślimy o tym, że na zewnątrz jest zimno. Lodowato. Dorośnięcie oznacza czasem zostawienie kogoś za sobą. I kiedy w końcu staniemy na własnych nogach, jesteśmy sami.
|
|
|
|