 |
często bez silnie patrze na te krzywdy zamiast podać dłoń ścinają jak brzytwy
|
|
 |
ile mogę osiągnąć, ile stracić nie wiem, czas pokaże ziomuś, kto był przyjacielem
|
|
 |
więc daj to na full, jadę dalej ze ścierwem, jebać Verbę i cały pseudo hip-hopowy ferment
|
|
 |
kolejna dawka fety nie daje oczom zasnąć, sztuką nie jest ziomek wpierdolić się w to bagno, zniszczona psychika, samobójcze myśli, pamiętaj dzieciak pomogą Ci tylko najbliżsi
|
|
 |
kocham cię, przecież wiem, pamiętam
|
|
 |
chodź ze mną w magiczne miejsce, chodź by, że szczęścia zmiękło ci serce
|
|
 |
podaj mi dłoń, pokażę ci pejzaże z marzeń, podaj mi dłoń, niech się okaże że niemalże z tych samych wyobrażeń mamy plażę i oceany wrażeń ♥
|
|
 |
masz w sobie jeden raz, zaraz skończy się czas
|
|
 |
wódka, wino, piwo, plastik w kieszeni, słuch zaginął o nich w mieście zieleni
|
|
 |
mam szklisty lazur, tam pływam w milionach myśli
|
|
 |
setki kłamstw, lekki lans miliony myśli, wpadam w trans, składam je jak egoiści
|
|
 |
już przestań przepraszać, to już ostatni raz, nie będę tego znosić, daj mi spokój, nie dzwoń więcej, nie chcę Cię widzieć, nie chcę tęsknić, nie, nie, nie, nie masz dla mnie szacunku, mam Cię dosyć
|
|
|
|