 |
ja łapie balans z kredensu woła jack daniels, a cały świat wita mój środkowy palec
|
|
 |
to co kochałeś już nie jest tak jak fajne tu gdzie ludzie żyją na niby, ale zdechną na prawdę
|
|
 |
bez ściemy kreowanego sztucznie wizerunku, szkoła wyrzutków, mix chamstwa, śmiechu i smutku
|
|
 |
tak jak ty szukam miejsc do których potem chcę wracać, tak jak ty czasem nienawidzę, nie umiem wybaczać
|
|
 |
zniszczona psychika przez kogo? nie pytaj
|
|
 |
czas goi rany? kto tak powiedział? na tym pieprzonym betonie wciąż leżą wspomnienia
|
|
 |
twe zapłakane oczy to moment dla mnie przykry
|
|
 |
dopiero gdy coś stracisz zaczynasz to doceniać
|
|
 |
Z każdą kreską czuję większą obojętność do Ciebie.
|
|
 |
Dość mam tańczenia na stole, dość zapijania smutków, dość słyszenia 'wow' od napalonych mężczyzn. Ciebie chcę.
|
|
 |
Chodź pobawimy się dziś w berka z klepsydrą I oszukamy zegar, gdy schowamy się pod cyfrą. I rozkochamy tarczę w sobie płynąc coraz wyżej.
|
|
 |
kupił ją bardzo za bardzo niską cenę. kupił ją pięknym uśmiechem i tą iskrą w oczach .kupił ją sobie tylko po to by po jakimś czasie odstawić ja na półkę 'z rzeczami niepotrzebnymi ' . ale skoro kupił ją za coś to przecież może ją traktować jako zabawkę nie ?
|
|
|
|