 |
kocham go tak mocno że za mocno, myślę o nim tak często że zaraz to myślenie rozpierdoli mi łeb. / kashiya
|
|
 |
on chodzi z tą laską? - jaką laską? ja tu widzę tylko jakiś plastik z jakimś frajerem. - aha, okej rozumiem. / kashiya
|
|
 |
kręci go plastik. tona pudru na pysku i miniówka ledwo co zasłaniająca tyłek. - i to jest ten którego tak kochałaś? - nie to nie jest ten. tam ten był inny. plastik to jego wróg, czerwona mini to najstraszniejsza rzecz dla niego. ale patrz jak ta lalka go zmieniła. - nie przejmuj się, to męska dziwka. ' przyjaciel - zawsze wie jak pocieszyć ' / kashiya
|
|
 |
przez połowe naszego życia byłyśmy nie rozłączne, wszystko robiłyśmy razem. każda wolna chwila spędzona razem. przez 6 lat jedna ławka i te same krzesła. i teraz, przez jakiegoś jednego dupka to się rozpadło? koniec naszej przyjaźni, warto było? ech nieważne teraz już za późno. / kashiya
|
|
 |
znowu muszę udawać że wszystko jest dobrze, że jestem szczęsliwa i nikt mnie nie zniszczył. / kashiya
|
|
 |
leżałam w łóżku, trzymałam na kolanach laptopa i od czasu do czasu brałam łyk gorącej herbaty która stała zaraz koło łóżka na stoliku. obok niej leżał też telefon, który od piątku milczał. żadnej wiadomości od Niego, żadnego połączenia. nie widzieliśmy się cztery dni i tęskniłam za nim jak cholera. chciałam jak najszybciej wyzdrowieć i wrócić do szkoły. nagle usłyszałam dzwonek do drzwi i kroki które stawia mama w ich kierunku. usłyszałam tylko 'tak, jest na górze' i otworzyły się drzwi do mojego pokoju a w nich? On wszedł, popatrzył się na mnie po czym powiedział 'kochanie, jak ty wyglądasz' zaśmialam się, rzuciłam w nim poduszką po czym odpowiedziałam 'miły jesteś' uśmiechnął się, wziął mnie za rękę i wyszeptał 'wyglądasz bosko skarbie nawet kiedy lezysz w łóżku wykończona przez chorobę' kocham Go za to że zawsze ejst przy mnie i umie doprowadzić mnie do śmiechu. / kashiya
|
|
 |
zakochałam się w nim. nie wiem jak to możliwe, ale w ciągu jednej rozmowy stał się dla mnie kimś więcej niż tylko kumplem. / kashiya
|
|
 |
wiesz jakie to uczucie kiedy idzie przed tobą człowiek za którego oddałabyś wszysto, a ty spuszczasz głowę w dół żeby tylko nie spojrzeć w jego oczy, żeby tylko nie poleciały Ci łzy po policzkach. albo kiedy widzisz jego imie i przy nim słoneczko jako status 'dostępny' i szybko dajesz się na niedostępną żeby tylko Ci nie strzeliło coś do głowy i napisać do niego. kiedy idzie szkolnym korytarzem z inną laską obok, jak Ci serce ściska i robisz się czerwona ze złości. wiesz? jak nie to się ciesz, jak wiesz to masz nad czym płakać. / kashiya
|
|
 |
14:14, on czy nie on? / kashiya
|
|
 |
napisał dwa miesiace po zerwaniu. zaczęło się od zwykłego 'hej' a skończyło na 'kocham cię' widzisz cholero, nie potrafimy bez siebie żyć dwa miesiące a co dopiero całe życie? / kashiya
|
|
 |
pamiętasz jak się kłóciliśmy o to kto lepiej się uczy, albo kto lepiej przepisał lekcje z polskiego? albo kto kupi więcej cukierków w szkolnym sklepiku. a teraz jest zupełnie inaczej. kłócimy się kto więcej wypił na imprezie, albo kto więcej lekcji opuścił. nie jest tak jak kiedyś, że mogę Ci powiedzieć wszystko. a obiecałeś że nasza przyjaźń będzie wyjątkowa i bez żadnych kłótni, bez żadnych łez. kłamałeś. / kashiya
|
|
 |
znalazłam starą kartę. włożyłam ją do telefonu i włączyłam telefon. pierwsze co, to dałam na skrzynkę odbiorczą a w niej? tysięce sms-ów od Ciebie typu ' kocham cię, tęsknię, jesteś moim skarbem itp. ' zaczęły lecieć mi łzy, serce zabiło mocniej. straciłam cię, już nie będzie tych słodkich sms-ów na pożegnanie i powitanie, kto wyśle wiecej serduszek czy kto kogo bardziej kocha. skończyło sie to. teraz bardzo bym chciała wysłać takiego sms'a o treści ' kochanie lub skarbie ' ale nie mam do kogo. nie jesteś już mój. wyciągnęłam kartę i wsadziłam ją do pudełka gdzie były nasze zdjecia. tak na pamiątkę. / kashiya
|
|
|
|