 |
pomyślałeś choć raz jak ona się czuła, gdy po raz kolejny odmawiałeś spotkania, bo alkohol i kumple byli ważniejsi ? jak mocno bolało gdy gnoiłeś ją za każdym razem,gdy wyszła z koleżanką na miasto nie mówiąc Ci o tym ?jak słone musiały być łzy, które połykała licząc na to, że się zmienisz? jak cholernie trudno było jej przetrwać każdy kolejny dzień, gdy potrzebowała mieć świadomość , że zwyczajnie jesteś - a Ty miałeś ją w dupie?
|
|
 |
Obiecaj mi , że cały dzień 21 grudnia 2012r. spędzimy razem . Jeśli nadejdzie koniec świata , chcę byś był ostatnią osobą , którą przytulę, której powiem , że kocham . Ostatnią , której uśmiech zapamiętam
|
|
 |
To będzie ktoś, kto poda mi kredki kiedy będę miała ołówek. Zrobi naleśniki z uśmieszkiem z dżemu. Nie będzie pytał, bo będzie wiedział. Sprawi, że wiatr będzie miał zapach bryzy. Przejdzie ze mną na czerwonym świetle. Pojawi się nagle. Założy dwie inne skarpetki i tego nie zauważy. Powie mi w ostatniej chwili: 'Uważaj! Kałuża'. Nadąży za mną do autobusu. Odpowie równo ze mną na zadane pytanie. A co najważniejsze będzie mnie kochał.
|
|
 |
Pamiętaj. Żyj tak, aby wieczorem nie żałował niczego co zrobiłeś w ciągu dnia.
|
|
 |
Ale mimo wszystko nadal się uśmiecham. Wciąż potrafię to robić. Nawet z najmniejszej drobnostki, a nawet z niczego, tak po prostu sama z siebie. Umiem, chociaż tak paskudnie czuję się w środku. / 61sekund
|
|
 |
Mieć znowu 6 lat, widzieć na ulicy plamę benzyny i krzyczeć, że tęcza spadła.
|
|
 |
nie wiesz jak to jest kiedy nie masz żadnego nawet najmniejszego powodu by rano wstać i funkcjonować przez jakieś 12 godzin. nie wiesz jak to jest wymuszać uśmiech, by nie było zbędnych pytań. nie wiesz jak to jest patrzeć na swoje własne marzenia, które spełniają się komuś innemu. nie wiesz jak to jest brać oddech z bólem, który przypomina Ci o wszystkim co minęło, więc nie pieprz że mam bajkowe życie, bo nawet jeśli wydaje Ci się że to zwykłe błahostki dla mnie mogą być czymś cholernie ważnym. czymś czego Ty nigdy nie zrozumiesz
|
|
 |
zapomnij o tym co było wczoraj i nie myśl co będzie jutro, bo im więcej planów tym więcej się pierdoli.
|
|
 |
Pamiętasz dzień w którym się poznaliśmy? Pamiętasz pierwszy pocałunek czy pierwsze upojnie spędzone noce ? Pierwszego blanta, wypalonego na pół? Pamiętasz, jak każdy z przechodniów dziwnie na nas spoglądając, mówił, że dzisiejsza młodzież już na siebie tak nie patrzy? Pamiętasz, jak bolała każda drobniejsza kłótnia? Jak przysięgaliśmy, że będziemy przy sobie nawet w najbardziej chujowych momentach? Nie, nie łudzę się. Mam tylko nadzieję, że zapomnę tak szybko, jak Ty zapomniałaś o mnie./moblowicz/
|
|
 |
'mam opisać Ci szczęście?' - zdziwił się, gdy Go o to poprosiłam. 'noo tak' - odpowiedziałam stanowczo. 'a mogę je wydrukować?' - zapytał się, dziwnie się uśmiechając. 'a drukuj' - zdziwiłam się. po chwili podszedł do mnie, podając mi wydrukowane zdjęcie które przedstawiało moją osobę. 'masz! całkiem podobna do Ciebie' - powiedział, przyklejając mi na czoło kartkę. 'a, i proszę Cię - następnym razem nie wymyślaj mi takich głupiutkich zadań, bo doskonale wiesz,że definicja mojego szczęścia mieści się w Twoich oczach' - dodał, po czym wyszedł z pokoju, puszczając mi oczko. / veriolla
|
|
 |
mówisz: zmienię się - po tygodniu Twoje zachowanie ponownie się powtarza. mówisz: nie będę pił - nalewając na imprezie kolejnego kielona. mówisz: nie uderzę już nigdy więcej - szarpiąc, gdy tylko poniosą Cię nerwy. mówisz: nie wezmę już nigdy - idąc właśnie do kibla. mówisz: jestem dorosły - zachowując się jak pierdolony dzieciak. / veriolla
|
|
 |
Co w nim polubiłam? na pewno spojrzenie, którym zwabił mnie do siebie niby spytać jak się mam. uśmiech i w sposób jaki się poruszał. z grubsza wszystko co było widać na pierwszy rzut oka - było nie do ominięcia. przyciągał śmiałością i pewnością siebie. parę chwil, które przerodziły się w długi wieczór. poznawałam jego charakter, i wnętrze, które wydawało się nie mieć końca. opowiadał o tym, a zaraz kończył zdanie kompletnie czymś innym. aż w końcu poznałam jego smak. pieprzyk schowany za uchem i zapach perfum, który momentalnie mnie od niego uzależnił. ciepła dłoń i cień rozbawienia w okolicach kącików ust. zdobył mnie z nieukrywanym uśmiechem. < 3
|
|
|
|