 |
`Z resztą.. Wiesz jak jest kiedy wszystko traci sens.`
|
|
 |
`Między nami było różnie,
raz okrągło, raz podłużnie..
Teraz wszystko sie skończyło
i znów zachowujemy sie jakby nigdy nic między nami nie było..
Znów na ulicy będziemy mijać się obojętnie
i dobrze wiem komu prędzej to serce pęknie..
Tyle dni razem spędzonych, tyle pięknych chwil,
to wszystko teraz zamienia sie w pył.
Muszę iść, nie oglądać się wstecz,
wszystkie złe chwile niech odejdą precz.
Tyle zmartwień, tyle łez przez Ciebie wylanych,
czy naprawde musiałeś mnie tak zranić?
Kochałam Ciebie jak nikogo innego,
Ty jak zwykły frajer nie doceniłeś tego..
Tak mocno potrzebowałam Ciebie,
byłeś da mnie jak gwiazdka na niebie..
Teraz to już koniec, wiec po prostu zgaśnij,
bo dziś zostawiasz mnie po raz ostatni.
Nie pisz, nie dzwoń, nie będe czekała,
teraz zachowam się jak Ty i będe milaczała
i zadbam o to, aby ani jedna moja łza już przez Ciebie się nie ulała..
I wiedz, ze to łamie mi serce,
ale kurwa nie chce widzieć Ciebie nigdy więcej.`
|
|
 |
`Czy ty wiesz co ja wtedy, w tym momencie czuje?!`
|
|
 |
`Nie mogę żyć bez Ciebie, nie mogę spać bez Ciebie..
Me uczucia w tym momencie to ciekawe zagadnienie,
czy to czujesz, czy to znasz, czy to jakąś wartość ma dla Ciebie?!`
|
|
 |
`Miłość.. to ciekawe jak zmienia człowieka.`
|
|
 |
`To nie takie łatwe, to nie takie proste
wytłumaczyć w kilku zdaniach to co czuje..`
|
|
 |
`Wiem, że to łamie mi serce, ale nie chce widzieć Ciebie nigdy więcej!`
|
|
 |
`Odchodzisz i wracasz i wracasz
by odejść..
Jesteś nikim lub tchórzem, jak
wolisz..`
|
|
 |
widziałam wszystko w jego oczach. chciał definitywnie zakończyć swoją egzystencję. stanął oko w oko z nałogiem. kochał maryśkę, bardziej niż cokolwiek innego, nawet bardziej niż mnie. zdałam sobie sprawę, iż tak jest bardzo szybko, ale zostałam. mimo wszystko, wolałam by nigdy nie był sam. wiedziałam, jak może się to skończyć. często siedziałam w domu, ze łzami w oczach, gdy wolał kumpli i lufkę. słuchałam rapu, paliłam szlugi, piłam Desperadosy, jeden po drugim. trzęsłam się ze stresu. nie raz bawiłam się żyletką. ale to już nieistotne, to już za nami.
|
|
 |
przy porannej kawie, rozkminiam czy kiedykolwiek myślałeś o mnie poważnie, jak ja o Tobie. czy planowałeś naszą przyszłość, nie tylko przy piwie i fajce ze mną, a sam, czy ogarniałeś jak jak nazwiemy nasze dzieciaczki, gdzie zamieszkamy. dziś w to wątpię.
|
|
|
|