|
Z góry na dół, jak z jedenastego piętra, Gdy znasz to uczucie pękniętego serca.
|
|
|
Miłości nie da się rozpoznać patrząc w taflę W której odbiciu wszystko wygląda na łatwe.
|
|
|
Znikam gdzieś… noc i dzień. Zlewa się w jedną całość, kiedy nie ma ciebie.
|
|
|
Miłość to wolność, czasem tego nie rozumiem, i zamiast poddać się emocjom udaję, że nie czuję.
|
|
|
Karuzela mych pragnień zatrzymała się w miejscu Dzięki tobie to podłe życie nabiera sensu
|
|
|
Zazwyczaj to zaczyna się przypadkiem, patrzysz na mnie. Jakoś ukradkiem i nieznacznie nic nie znaczysz dla mnie.
|
|
|
Pozostał nam już tylko niesmak, po tych kłamstwach ukrytych w dyskretnych gestach.
|
|
|
Jest tak samo, może tylko trochę smutno I nie mówisz dobranoc, i nie mogę przez to usnąć I może trochę pusto, i znowu jest to rano I znowu uwierzyć trudno, że marzenia się spełniają
|
|
|
Zabrać Cię na spacer długi, żeby iść i nic nie mówić, tylko czuć że jesteś obok.
|
|
|
Tak swobodnie jak przy Tobie jeszcze nigdy się nie czułem.
|
|
|
Znów popadam w nałóg, bo mam nad tym kontrolę Przynajmniej mi się wydaje, że coś ku.rwa mogę.
|
|
|
Ta noc zabierze cię w mój świat Tu na ciebie czekam, nie chcę zwlekać, to ten czas Nie wezmę więcej niż mi dasz W moich oczach ogień płonie, chcę go tobie dać.
|
|
|
|