![cześć wchodzicie tu jeszcze? mam ogrom wspomnień związanych z tym miejscem może trochę się postarzeliśmy od ostatniego czasu ale wierzę że u was tylko lepiej! 🫶🏻](http://files.moblo.pl/0/8/69/av65_86994_large_1.jpg) |
cześć, wchodzicie tu jeszcze? mam ogrom wspomnień związanych z tym miejscem, może trochę się postarzeliśmy od ostatniego czasu ale wierzę, że u was tylko lepiej! 🫶🏻
|
|
![Moi drodzy czy jest tu ktoś do kogo docierają jeszcze moje teksty? Wiem sporo z Was pewnie kompletnie to zignoruje ale byłabym mega wdzięczna za odzew. Chciałabym stworzyć społeczność ludzi którzy się wspierają w klimacie wolnym od hejtu i tak go za dużo w internecie . Bardzo Was proszę o feedback o czym chcielibyście najwiecej czytać o czym się dowiadywać co Was ciekawi a co niekoniecznie : dla Was to minutka namysłu a możemy stworzyć coś naprawdę fajnego! Bardzo dziękuję Wasza esperka.](http://files.moblo.pl/0/2/88/av65_28872_large.png) |
Moi drodzy, czy jest tu ktoś do kogo docierają jeszcze moje teksty? Wiem, sporo z Was pewnie kompletnie to zignoruje, ale byłabym mega wdzięczna za odzew. Chciałabym stworzyć społeczność ludzi, którzy się wspierają, w klimacie wolnym od hejtu (i tak go za dużo w internecie). Bardzo Was proszę o feedback - o czym chcielibyście najwiecej czytać, o czym się dowiadywać, co Was ciekawi, a co niekoniecznie :) dla Was to minutka namysłu, a możemy stworzyć coś naprawdę fajnego! Bardzo dziękuję, Wasza esperka.
|
|
![Tyle lat i tyle wspólnych chwil. Nigdy nie powiedziałabym że najważniejszą lekcją jaką przyjdzie mi wyciągnąć z tej znajomosci to jest to że nic nie trwa wiecznie a przywiązanie wiąże się z rozczarowaniem. Podobno na zawsze jesteśmy odpowiedzialni za to co oswoiliśmy nic bardziej mylnego. Ludzie pokazują nam że to co oswoiliśmy prędzej czy później będziemy musieli zapomnieć. esperer](http://files.moblo.pl/0/2/88/av65_28872_large.png) |
Tyle lat i tyle wspólnych chwil. Nigdy nie powiedziałabym, że najważniejszą lekcją jaką przyjdzie mi wyciągnąć z tej znajomosci to jest to, że nic nie trwa wiecznie, a przywiązanie wiąże się z rozczarowaniem. Podobno na zawsze jesteśmy odpowiedzialni za to co oswoiliśmy - nic bardziej mylnego. Ludzie pokazują nam, że to co oswoiliśmy prędzej czy później będziemy musieli zapomnieć./esperer
|
|
![Biegnę do Ciebie. Moje nogi zwinnie pokonują wszystkie przeszkody napotkane po drodze oddech przyspiesza a niespokojne serce bije coraz szybciej. Pokonuje kolejne kilometry jestem blisko z każda sekunda zbliżam się do Twoich ramion. Wypatruje Cię w każdym napotkanej osobie w każdym białym obłoku w każdym kwiecie przypominającym mi Twój uśmiech gdy patrzysz w moje oczy. Wpadam w Twoje ramiona moje ciało rozpada się na milion części otulona blaskiem Twojego ciepłego spojrzenia rozpadam się na milion cząsteczek a moje rozdygotane serce powoli odzyskuje swój rytm. Jesteś. Bicie Twojego serca roztapia moją duszę jak temperatura mleczną czekoladę której smak doskonale oddaje słodycz Twoich ust. Nawet sekunda przy Tobie zmienia mój świat czyni go lepszym a wszechobecna miłość unosi mnie do chmur. Moje dłonie spoczywają na Twoim ciele a moje myśli biegną wyżej do naszego wspólnego nieba i cicho szepczą podziękowania dla osoby która czuwała nad naszymi zagubionymi sercami.](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
Biegnę do Ciebie. Moje nogi zwinnie pokonują wszystkie przeszkody napotkane po drodze, oddech przyspiesza, a niespokojne serce bije coraz szybciej. Pokonuje kolejne kilometry, jestem blisko, z każda sekunda zbliżam się do Twoich ramion. Wypatruje Cię w każdym napotkanej osobie, w każdym białym obłoku, w każdym kwiecie przypominającym mi Twój uśmiech, gdy patrzysz w moje oczy. Wpadam w Twoje ramiona - moje ciało rozpada się na milion części, otulona blaskiem Twojego ciepłego spojrzenia rozpadam się na milion cząsteczek, a moje rozdygotane serce powoli odzyskuje swój rytm. Jesteś. Bicie Twojego serca roztapia moją duszę jak temperatura mleczną czekoladę, której smak doskonale oddaje słodycz Twoich ust. Nawet sekunda przy Tobie zmienia mój świat, czyni go lepszym, a wszechobecna miłość unosi mnie do chmur. Moje dłonie spoczywają na Twoim ciele, a moje myśli biegną wyżej do naszego wspólnego nieba i cicho szepczą podziękowania dla osoby, która czuwała nad naszymi zagubionymi sercami.
|
|
![Przychodzi tu. I pisze. Zbłąkana dusza. Pragnąca by ktoś ją wysłuchał. Zbyt nieśmiała by poprosić o to głośno. Przepełniona obawami że w bezpośredniej konfrontacji spotka się z odrzutem. Szyderczym śmiechem który wykpi jej nadzieje na zrozumienie.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Przychodzi tu. I pisze. Zbłąkana dusza. Pragnąca, by ktoś ją wysłuchał. Zbyt nieśmiała, by poprosić o to głośno. Przepełniona obawami, że w bezpośredniej konfrontacji spotka się z odrzutem. Szyderczym śmiechem, który wykpi jej nadzieje na zrozumienie.
|
|
![Irracjonalne jest to że pojawiam się tu znienacka po półtora roku żeby napisać jedynie te kilkadziesiąt słów i na nowo zniknąć. Jestem osiem lat starsza niż w momencie kiedy pojawiły się tu moje pierwsze teksty i pewnym faktem jest to że ta strona i ten profil wciąż we mnie żyje jako początek czegoś co mocno mnie kształtowało i budowało jako człowieka. Czuję się tak jakbym chodziła po opuszczonym cmentarzu gdzie leży tylko to co materialne ale tak wyraźnie odczuwasz to co wewnątrz... :](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Irracjonalne jest to, że pojawiam się tu znienacka, po półtora roku, żeby napisać jedynie te kilkadziesiąt słów i na nowo zniknąć. Jestem osiem lat starsza, niż w momencie, kiedy pojawiły się tu moje pierwsze teksty - i pewnym faktem jest to, że ta strona i ten profil wciąż we mnie żyje, jako początek czegoś, co mocno mnie kształtowało i budowało jako człowieka. Czuję się tak jakbym chodziła po opuszczonym cmentarzu, gdzie leży tylko to, co materialne, ale tak wyraźnie odczuwasz to, co wewnątrz... :)
|
|
![Gdzieś mam jego przeszłość bo pamiętam swoją. Gdzieś mam to co mówią o tym jaki potrafił być ja też nie świeciłam przykładem. Ranił łamał serca pozostawiał po sobie bałagan... i dzisiaj powinnam może obawiać się że to samo zrobi tu w moim życiu. Sęk w tym że ja też bez głębszych słów wyjaśnień oświadczałam że to nie to i wypisywałam się z czyjegoś jutro które tak skrzętnie planował z moim udziałem. Odwracałam się na widok łez nic sobie z nich nie robiąc. Zgasiłam empatię. Zobojętniałam na uczucia innych. Poszliśmy w dalszą podróż z życia z takimi bagażami. Absolutnie nienastawieni na to że w naszej relacji możemy napotkać na coś wartego uwagi na dłużej ale zaciekawieni tym co może nam dać. Minęły setki wspólnych dni siedzimy w tym samym pociągu życia a na każdej stacji wysiadamy razem żeby zobaczyć i doświadczyć jak najwięcej ale wspólnie.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Gdzieś mam jego przeszłość, bo pamiętam swoją. Gdzieś mam to, co mówią o tym, jaki potrafił być - ja też nie świeciłam przykładem. Ranił, łamał serca, pozostawiał po sobie bałagan... i dzisiaj powinnam może obawiać się, że to samo zrobi tu, w moim życiu. Sęk w tym, że ja też bez głębszych słów wyjaśnień oświadczałam, że "to nie to" i wypisywałam się z czyjegoś jutro, które tak skrzętnie planował z moim udziałem. Odwracałam się na widok łez, nic sobie z nich nie robiąc. Zgasiłam empatię. Zobojętniałam na uczucia innych. Poszliśmy w dalszą podróż z życia - z takimi bagażami. Absolutnie nienastawieni na to, że w naszej relacji możemy napotkać na coś wartego uwagi na dłużej, ale zaciekawieni tym, co może nam dać. Minęły setki wspólnych dni, siedzimy w tym samym pociągu życia, a na każdej stacji wysiadamy razem, żeby zobaczyć i doświadczyć jak najwięcej - ale wspólnie.
|
|
![Najtrudniej jest liczyć do dwudziestu czterech. Doba ma cholernie trudny wymiar bo czujesz ciężar każdej przemijającej godziny dzisiaj w dniu który się nie powtórzy nie wróci. Liczeniu do dwudziestu czterech towarzyszy przemijanie i umykająca szansa. Wewnętrznie czujesz że powinieneś wykorzystać moment wziąć się w garść pójść po swoje . Tylko co jest twoje ? W każdych kolejnych dwudziestu czterech godzinach błyska pytanie jak je przeżyć by znów nie znaleźć się w martwym punkcie gdzie po prostu nic nie wiesz. Teraz upijasz łyk herbaty dwudziesta trzecia trzydzieści. Za moment minie kolejna pełna doba położysz się do łóżka zamkniesz oczy i pomyślisz o swoich marzeniach. Przyjdą kolejne dwadzieścia cztery godziny czy odważysz się zawalczyć o to by nie marzyć... a wspominać?](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Najtrudniej jest liczyć do dwudziestu czterech. Doba ma cholernie trudny wymiar, bo czujesz ciężar każdej przemijającej godziny - dzisiaj, w dniu który się nie powtórzy, nie wróci. Liczeniu do dwudziestu czterech towarzyszy przemijanie i umykająca szansa. Wewnętrznie czujesz, że powinieneś wykorzystać moment, wziąć się w garść, pójść po "swoje". Tylko co jest "twoje"? W każdych kolejnych dwudziestu czterech godzinach błyska pytanie, jak je przeżyć, by znów nie znaleźć się w martwym punkcie, gdzie po prostu nic nie wiesz. Teraz upijasz łyk herbaty, dwudziesta trzecia trzydzieści. Za moment minie kolejna pełna doba, położysz się do łóżka, zamkniesz oczy i pomyślisz o swoich marzeniach. Przyjdą kolejne dwadzieścia cztery godziny - czy odważysz się zawalczyć o to, by nie marzyć... a wspominać?
|
|
![przez rok od tamtej nocy byłam jak wydrylowana z uczuć wydmuszka. chodziłam oddychałam ale nie żyłam. każda myśl była wyłącznie myślą o nim albo jego wspomnieniem. każda wolna chwila kończyła się modlitwą o niego i a niego. każde wyjście z domu przepełniała nadzieja przypadkowego spotkania lub choćby dojrzenia jego samochodu w ruchu ulicznym. każdy kolejny mężczyzna a teraz było ich nawet więcej niż wcześniej miał być albo jego kopią albo antidotum. żaden nie spełniał stawianych wymagań ani nie oferował efektu klina więc odprowadzałam ich kolejno do drzwi. on wciąż był moim nałogiem sercem rozumem i światem. nawet jeśli nie tu to gdzieś tam poza murami mojego domu w objęciach innej kobiety śmiejący się do innych oczu i ust trzymający inną dłoń w swojej ręce](http://files.moblo.pl/0/8/69/av65_86994_large_1.jpg) |
przez rok od tamtej nocy byłam jak wydrylowana z uczuć wydmuszka. chodziłam, oddychałam, ale nie żyłam. każda myśl była wyłącznie myślą o nim albo jego wspomnieniem. każda wolna chwila kończyła się modlitwą o niego i a niego. każde wyjście z domu przepełniała nadzieja przypadkowego spotkania lub choćby dojrzenia jego samochodu w ruchu ulicznym. każdy kolejny mężczyzna, a teraz było ich nawet więcej niż wcześniej, miał być albo jego kopią, albo antidotum. żaden nie spełniał stawianych wymagań ani nie oferował efektu klina, więc odprowadzałam ich kolejno do drzwi. on wciąż był moim nałogiem, sercem, rozumem i światem. nawet jeśli nie tu, to gdzieś tam, poza murami mojego domu, w objęciach innej kobiety, śmiejący się do innych oczu i ust, trzymający inną dłoń w swojej ręce
|
|
![a ja ciągle pamiętam chociaż chyba nie powinnam czasami tak tylko patrzę gdy nie widzisz i uśmiecham się bo wiem że u Ciebie wszystko w porządku. moje serce należy do innego cała należę do kogoś kto jest Twoim zupełnym przeciwieństwem i wiesz? całkiem mi z tym dobrze. po nas został tylko ten mural na opuszczonym parkingu i kilka dobrych wspomnień. już Cię nie kocham](http://files.moblo.pl/0/8/69/av65_86994_large_1.jpg) |
a ja ciągle pamiętam, chociaż chyba nie powinnam, czasami tak tylko patrzę, gdy nie widzisz i uśmiecham się bo wiem, że u Ciebie wszystko w porządku. moje serce należy do innego, cała należę do kogoś, kto jest Twoim zupełnym przeciwieństwem i wiesz? całkiem mi z tym dobrze. po nas został tylko ten mural na opuszczonym parkingu i kilka dobrych wspomnień. już Cię nie kocham
|
|
![Patrzenie przez pryzmat minionego czasu i utworzonych kiedyś treści jest zadziwiające. I sęk nie tkwi w tym że kiedyś uparcie pisałam o szmaragdowych oczach a dzisiaj uwielbiam te Jego niebieskie. Dzisiaj po prostu wszystko wygląda inaczej. Dzisiaj to nie te oczy wiodą prym chociaż nałogowo w nie patrzę. Dzisiaj nie ma powielających się wyznań na potęgę. Dzisiaj nie ma kombinowania jak to utrzymać w pionie. Dzisiaj nie ma zastanowienia czy jutro inna nie będzie ważniejsza. Dzisiaj liczą się te niewinne acz istotne zdania jak to że lepiej mu się śpi ze mną przy boku lub to że chętnie robiłby mi śniadania każdego poranka.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Patrzenie przez pryzmat minionego czasu i utworzonych kiedyś treści - jest zadziwiające. I sęk nie tkwi w tym, że kiedyś uparcie pisałam o szmaragdowych oczach, a dzisiaj uwielbiam te Jego, niebieskie. Dzisiaj po prostu wszystko wygląda inaczej. Dzisiaj to nie te oczy wiodą prym, chociaż nałogowo w nie patrzę. Dzisiaj nie ma powielających się wyznań na potęgę. Dzisiaj nie ma kombinowania jak to utrzymać w pionie. Dzisiaj nie ma zastanowienia, czy jutro inna nie będzie ważniejsza. Dzisiaj liczą się te niewinne, acz istotne zdania jak to, że lepiej mu się śpi ze mną przy boku lub to, że chętnie robiłby mi śniadania każdego poranka.
|
|
|
|