 |
Och, nawet nie masz pojęcia jak bardzo mam na ciebie wyjebane. / slonbogiem
|
|
 |
alkoholu nigdy dość. / slonbogiem
|
|
 |
o matmo, dojebałaś z tymi zadaniami. / slonbogiem
|
|
 |
[2] Zostawimy za sobą tę chwilę, w której boleśnie dotrze do nas, że wystarczy chwila, by stracić wszystko to, co jest dla nas piękne. Jeszcze mocniej docenimy to w oparciu o każde ze starań włożonych w reanimację tego uczucia. Będziemy silniejsi i pewni, przede wszystkim pewni i cholernie świadomi wartości tego, co mamy. Wówczas dopiero będę wiedziała, że Cię kocham i jestem w stanie poświęcić dla Ciebie niewyobrażalnie wiele, tak jak Ty - i dlatego warto.
|
|
 |
[1] Nie będę potrafiła powiedzieć Ci, że zawsze dobrze mi z Tobą, bo ocena wspólnie spędzanych chwil będzie wahała się od najlepszych z możliwych do tych, w których najchętniej znalazłabym się jak najdalej od Twojej osoby. Nie powiem Ci, że chcę, by to trwało wiecznie. Zapewnię wówczas natomiast, że nie pozwolę, by się skończyło, bo bez Ciebie nie ma już mnie. Przestaniesz powodować wyłącznie uśmiech, a coraz częściej pojawią się łzy, które swoją drogą tylko Ty będziesz mógł ocierać. Wyjdę z durnego ubóstwiania Twojego ciała, a znajdę w nim dziesiątki mankamentów, które spodobają mi się jeszcze bardziej, niż wszystko to, co będzie idealne. Zaakceptuję Cię i maksymalnie się do Ciebie przywiążę. Nie wypowiem pustego zapewniania, że będę walczyła o to uczucie, bo będziemy w miejscu, kiedy z pewnością w oczach spojrzymy na siebie, wymienimy uśmiechy i stwierdzimy, że daliśmy radę, przebrnęliśmy wspólnie przez jakąś przeszkodę i znów mamy stuprocentowo siebie.
|
|
 |
Matura? aj.. po dzisiejszym - JEBAĆ. / slonbogiem
|
|
 |
Jeżeli masz w sobie na tyle skurwysyństwa żeby obrabiać mi za plecami dupę, to znajdź w sobie chociaż krztynę odwagi, by powiedzieć mi to prosto w oczy. / slonbogiem
|
|
 |
Budzę się w środku nocy i szukam Cię obok siebie. Budzę się z nadzieją, że nadal napędzasz moje serce, że wszystko co złe było tylko snem. Oniryczną mgłą, z której wyszliśmy trzymając się za dłonie. Musisz mi zaufać, zamknąć oczy i pójść w ciemno do świata, który dla nas zbudowałem gdy nie było Cię obok mnie. Zbudowałem go każdą łzą, westchnieniem, krzykiem rozpaczy. Zbudowałem go dla Ciebie, byś zawsze miała gdzie wrócić, by to właśnie to miejsce stało się Twoim azylem. Budowałem go każdego dnia a na koniec zawsze upadałem na kolana i krzyczałem ku niebu Twoje imię. Myślałem, że wrócisz, że mimo iż nie masz mapy zaprowadzi Cię tu moje serce, które bije w Twojej klatce piersiowej. Chciałem znów Cię przytulić, znów poczuć, że jesteś a nie tylko byłaś. Znów mieć Cię tu, a nie jedynie we wspomnieniach \mr.twoj
|
|
 |
Nie potrzebuję przyjaźni. Nie potrzebuję nikogo. / slonbogiem
|
|
 |
Przestań krzyczeć, płakać. Usiądź obok mnie a ja ogrzewając Twoje zbolałe serce opowiem Ci o dniu w którym pierwszy raz Cię zobaczyłem. Opowiem Ci o tym jak już wtedy stałem się tylko Twój a Ty tylko moja. Opowiem Ci o tym, że zakochałem się w każdym centymetrze Twego ciała, który dla mnie zawsze będzie idealny. W Twoich oczach i sercu bez którego nie potrafię już istnieć. I może to banalne, może myślisz, że wszystkie historie mają taki sam przebieg ale ja już do końca życia, chciałbym być archeologiem naszej miłości i każdego dnia udowadniać Ci wykopaliskami z mego serca jak bardzo Cię kocham. Słyszałaś te słowa już we wszystkich możliwych miejscach. W łóżku, parku, kinie, na przystanku, w sklepie, przebieralni, teatrze, pociągu, metrze, autobusie, na środku jeziora i na suchym lądzie. Słyszałaś je w barze, ekskluzywnej restauracji, na stacji benzynowej i środku autostrady. Gdy czytałaś, spałaś, jadłaś, śmiałaś się, robiłaś zakupy, oglądałaś, rozmawiałaś przez telefon. Kocham Cię/mrtw
|
|
|
|