 |
|
Widzę go często- bywa w klubach, spaceruje ulicami, odwiedza kina. Nie sam. Zawsze jakaś dziewczyna obok. Jedna wygląda jak lalka barbie, inna rockwomen. Kiedy zauważyłam tę różnorodność, zaczęłam się śmiać. Zapytałam go, czym tłumaczyć to jego rozchwianie gustu. Wzruszył ramionami. - Biorę każdą, która ma cokolwiek z Ciebie- powiedział.
Wytrzeszczyłam oczy, przecież minął już rok! -Ma coś ze mnie...? -Tak. Jedna ma podobnie zaokrąglony nos, druga podobny śmiech, trzecia nosi podobną biżuterię co Ty. Może podobnie się ubiera, może podobnie kicha, może podobnie się na mnie drze. Tęsknię, rozumiesz...? Byłam w szoku, stałam osłupiała. -Wariuje bez Ciebie...-dodał. Niczego więcej nie potrzebowałam. Uczucie wróciło jak bumerang.
|
|
 |
|
z zapełnionymi od zakupów torbami szłam przez wypełnione od ludzi miasto. omijałam warzywniaki, bary, sklepy młodzieżowe. gdziekolwiek bym się nie zaciągnęła czułam Jego zapach, czułam jakby gdzieś tu przed chwilą przechodził albo szedł za mną. ale gdy się odwróciłam nikogo nie było. zmęczona usiadłam na ławce popijając chłodną colę. nagle w torebce rozległ się dźwięk mojego dzwonka., zaczęłam szukać komórki, gdy nad sobą zauważyłam jakiegoś wysokiego gościa. to był On, pomachał mi telefonem na znak, że to on do mnie dzwoni. usiadł obok, po czym powiedział ' tak cholernie się o Ciebie boję, dlatego wciąż jestem za Tobą ' , po czym połączył nasze usta w pocałunek. / yezoo
|
|
 |
|
czasami na czyiś błędach możemy zbudować szczęście. / yezoo
|
|
 |
|
siedziała nad brzegiem falującego morza . w dłoniach bawiła się chłodnym już piaskiem. było dość ciemno. spoglądała co chwilę w niebo szukając gdzieś spadającego szczęścia w formie gwiazdy. odwróciła się za siebie wołając swojego psa ' Bruno! Bruno ! Gdzie jesteś ? ' . wstała otrzepując się z piachu. szła w stronę szczekającego psa. ujrzała go merdającego ogonem i turlającego się ze szczęścia. zobaczyła Jego postać bawiącą się z jej zwierzęciem. ' o ! tu masz swoją zgubę ' powiedział podając jej psa . ' kilka miesięcy temu zgubiłam coś cenniejszego ' powiedziała muskając lekko Jego usta. / yezoo
|
|
 |
|
dodawała Go do siebie i miała własne matematyczne szczęście. / yezoo
|
|
 |
|
- Nie ma mnie dla nikogo. - Nawet dla mnie? - A jesteś nikim?
|
|
 |
|
kątem oka spoglądał na nią, pilnował jej wzrokiem, jednocześnie udając obojętnego.
|
|
 |
|
A jak będziesz chciał zobaczyć jak wygląda moje szczęście, spójrz w lustro.
|
|
 |
|
podniosła wysoko głowę, przecież był wyższy od Niej. spojrzała mu w oczy po czym wyszeptała ' kocham Cię ' . ' wiem, ale to nic nie zmieni ' odpowiedział z lekka puszczając Jej twarz, którą przedtem ujął w swoje dłonie. / yezoo
|
|
 |
|
Życie jest sceną. Bóg reżyserem. Człowiek aktorem. Diabeł suflerem.
|
|
 |
|
Jak Cie jebne to spadniesz za dwa tygodnie z deszczem.
|
|
|
|