 |
|
Napisałeś. Pierwszy raz od tylu miesięcy dzisiaj to zrobiłeś. Moja reakcja była jednoznaczna. Szok, zaskoczenie.. Nie wiedziałam co mam zrobić, przecież nie miałam z Tobą kontaktu od przeszło siedmiu miesięcy. Nawet nie miałam już nadziei na Twój powrót, powoli zaczęłam zapominać o Twoim istnieniu, a Ty tak nagle się odezwałeś i dałeś mi znak, że chcesz wrócić. A ja? Kompletnie zaskoczona i zszokowana Twoją wiadomością w pierwszej chwili nie wiedziałam co mam odpisać, jak zareagować. Jednak słabość do Ciebie była silniejsza, ale starałam się być jednak bardziej twarda niż kiedyś. Nie okazałam pełnego entuzjazmu, bo nie wiem, kiedy dostanę Twoją odpowiedź, czy tym razem dotrzymasz słowa, czy też nie, ale wiesz co? Nie obraziłabym się, gdybyś naprawdę dotrzymał słowa. Wbrew pozorom jesteś dla mnie kimś ważnym. Może nie nazwę Cię przyjacielem, bo nie znamy się zbyt dobrze, ale jesteś człowiekiem, z którym mogę rozmawiać na spokojnie o wszystkim, który ot tak zrozumie to.
|
|
 |
|
Z jednej strony chcę Cię mieć cholernie na własność, z drugiej nie chcę jednak Cię za nic znać.
|
|
 |
|
Mimo że się staram już nie mogę dziś oddychać tobą a ty mną, rozumiem. w sumie nie rozumiem.
|
|
 |
|
Wiem jak to jest gdy na niczym nie zależy, żyjesz bo żyjesz, tak naprawdę wciąż leżysz.
|
|
 |
|
Oddech cię boli jakbyś w krtani miał nóż.
|
|
 |
|
I zastanawiam się, co u niego.
|
|
 |
|
Mało jest idealnych chłopaków na świecie. Więc jak takiego spotkasz, nie daj mu odejść.
|
|
 |
|
Cholernie tęsknie za tamtymi chwilami. Za tym całym "kiedyś".
|
|
 |
|
Wypijmy za wszystkie nieudane chwile, by w przyszłości nie było ich aż tyle.
|
|
 |
|
Kto chce znaleźć w życiu szczęście, powinien związać się z jakimś celem, a nie z ludźmi czy rzeczami.
|
|
 |
|
A może ja już nie potrafię walczyć o siebie, o szczęście, o nas? Nie pomyślałeś o tym, że nie mam w sobie na tyle sił, aby jeszcze pokazać Ci, ile dla mnie znaczysz? Może tego już nie chcę? Ile mam się razy wygłupiać i pokazywać Ci, że jesteś jedną z nielicznych osób, na której mi zależy, z której liczę się zdaniem skoro Ciebie to i tak nie będzie obchodziło? Ty masz swoje zdanie, własną wizję naszej znajomości, a ja własną. Oboje zdajemy sobie sprawę z tego, że nigdy nie dojdziemy do porozumienia. Jesteśmy zbyt różni. Nigdy nie było pomiędzy nami wspólnego zdania, które nie byłoby sprzeczne nie tylko z naszymi zasadami, ale i nami. Męczymy się jedynie razem, bo nie próbujemy nawiązać normalnego kontaktu, a to jedynie co jest przy nas to chwile zapomnienia bądź zachcianek. Robimy to na co mamy chęć, ale nie przejmujemy się drugą osobą, bo po co skoro mamy dbać tylko o siebie i być wyłącznie egoistami?
|
|
|
|