 |
Upadłam nisko. Tak bardzo nisko, by pierwsza wyciągnąć do niego dłoń chcąc naprawić to co on spierdolił. Próbowałam, chciałam i z wszystkich sił walczyłam o to, żeby było lepiej. Nie zrobił nic, nie chwycił jej. Nie chciał nic naprawiać. Wolał zostawić to jak jest nie zważając na to jak ogromny ból zadaje mi swoim milczeniem. Bez wytłumaczenia, bez żadnego pierdolonego przepraszam.. zostawił i odszedł. | ciamciaramciaa
|
|
 |
Nigdy nie rań Swojego Anioła Stróża. Bo, w końcu zrozumiesz jak bardzo go potrzebujesz i kochasz, jak bardzo Ci na Nim zależy. Ale wtedy może być już za późno. On może być już szczęśliwy chroniąc kogoś innego.. A Ty cierpisz. To boli, prawda? Ja wiem.
|
|
 |
Wmawiałem sobie - nawet nie próbuj się stąd wydostać. Znałem wyjścia, obojętność była od nich prostsza. Powtarzałem - zostaw, nie rozwiązuj, to nie twoje błędy, nie uciekaj od osądów. I po co pędzisz? Tego i tak nie dogonisz. Miałeś tyle szans przeoczonych, może sam się obronisz przed zgubnym wyborem złych decyzji. A może świat cię wchłonie tak i nawet o tym nie pomyślisz
|
|
 |
Nie pierwszy raz zamykam się w sobie jak krwioobieg, podczas gdy okoliczności nie są zbyt dogodne. Czasem nie mam porozmawiać z kim dosłownie. Od za wielu ludzi się odwróciłem, ktokolwiek mnie znał to z czasem opuścił. Moi znajomi są mi obojętni, bo raczej są puści. Często wraca do mnie przeszłość w przebłyskach.. bo kiedy nie znam jutra to chcę ją odzyskać.
|
|
 |
serce wyrywa się z klatki piersiowej i mknie do Ciebie z ogromną prędkością lecz nagle ginie na skutek wielkiego uderzenia o mur, który przed nim stawiasz. | po_twojemu
|
|
 |
zastanawiam się, kiedy w moim życiu wszystko będzie poprawnie funkcjonowało, kiedy moje oczy nie będą się szklić na Twój widok, albo na samą myśl na temat Twojej osoby. kiedy moje serce będzie normalnie reagowało na wszystkie rzeczy dotyczące Ciebie. kiedy mój mózg da Ci nadzwyczajnie odejść. | nessuno
|
|
 |
obiecałam sobie, że już nigdy więcej nie będę przez niego płakać, że nie pozwolę mu kolejny raz się skrzywdzić. złamał mi serce, w bardzo drastyczny sposób. przyrzekłam sobie, że przenigdy nie będę żałowała tego, że nie zatrzymałam go, nie walczyłam o nasz związek. a teraz co? ot tak, próbuję zapomnieć o złożonym sobie przyrzeczeniu. | nessuno
|
|
 |
i chociaż nic nas praktycznie już nie łączyło, to fakt, że godzinę temu na fejsie, potwierdził plotkę na temat nowego związku, spowodował ucisk w moim sercu, nagłą utratę humoru. w mojej głowie zaczęły szaleć wspomnienia i w żaden sposób nie dały się opanować. retrospekcje tych dobrych chwil wywołały histeryczny płacz, gdyż uświadomiłam sobie, że straciłam wszystko na czym mi tak zależało. | nessuno ♥
|
|
 |
Za każdym razem gdy "umieraliśmy", pojawiała się nowa plansza i znów mogliśmy grać. Skąd można wiedzieć,
że nie ma takiej "nowej planszy" również dla naszych dusz? Ja w to nie wierzę, naprawdę. Ale marzenie o czymś
nieprawdopodobnym ma własną nazwę. Nazywamy je nadzieją
|
|
 |
najgorsze są wieczory, podczas których wspomnienia wkradają się nam do głowy. nie mam na myśli tych smutnych retrospekcji, lecz te radosne, pogodne, śmieszne. to zabawne, że podczas rozpamiętywania tych dobrych chwil, płyną nam najczęściej łzy. dzieje się tak, poprzez tęsknotę za czymś co było i myśl, że to się już nie powtórzy. | nessuno ♥
|
|
 |
wiesz gdzie mam Twoje przepraszam? no więc właśnie. daruj sobie i spierdalaj stąd dopóki jeszcze nad sobą panuję! | ciamciaramciaa
|
|
 |
a może ja już nie chcę się bawić w jakieś przelotne związki, nie mające głębszego sensu. może potrzebuję czegoś poważniejszego. kogoś przy kim będę czuć się bezpiecznie. kogoś do kogo będę mogła się przytulić czy wypłakać gdy nadejdzie taka potrzeba. kogoś na dłużej, a nie na 'pięć minut'. | nessuno ♥
|
|
|
|