|
Kochała go, nie mogła pogodzić się z tym, że go już nie ma, że odszedł. Odszedł od niej tak po prostu, bez słowa pożegnania, a przecież obiecywał, że nigdy jej nie zostawi.
Mieli być razem szczęśliwi, mieli mieć 3 dzieci, dwóch chłopców i dziewczynkę.
Chcieli mieć mały domek poza miastem z ogródkiem, psa, który byłby członkiem ich kochającej rodziny. Obiecywali sobie, że pomimo wszystkiego i wszystkich będą zawsze razem, mieli pokonać każdą przeszkodę.
Obiecywał, ze zrobi wszystko żeby ona była szczęśliwa.
A teraz odszedł...
Nie ma go przy niej, ona siedzi w pustym, ciemnym pokoju i płaczę, nie może zrozumieć tego jak Bóg jej mógł go odebrać. Zabrać do siebie.
Przeklina sama siebie, że to przez nią, że gdyby tamtego dnia nie zrobiła mu awantury, nie wyszedł by bez słowa pożegnania.
Nie miała pojęcia, że jej ukochany nie wyhamuje i wjedzie w tą cholerną ciężarówkę.
Teraz została sama, całkiem sama./cz1. toolkaa
|
|
|
Patrzenie przez pryzmat minionego czasu i utworzonych kiedyś treści - jest zadziwiające. I sęk nie tkwi w tym, że kiedyś uparcie pisałam o szmaragdowych oczach, a dzisiaj uwielbiam te Jego, niebieskie. Dzisiaj po prostu wszystko wygląda inaczej. Dzisiaj to nie te oczy wiodą prym, chociaż nałogowo w nie patrzę. Dzisiaj nie ma powielających się wyznań na potęgę. Dzisiaj nie ma kombinowania jak to utrzymać w pionie. Dzisiaj nie ma zastanowienia, czy jutro inna nie będzie ważniejsza. Dzisiaj liczą się te niewinne, acz istotne zdania jak to, że lepiej mu się śpi ze mną przy boku lub to, że chętnie robiłby mi śniadania każdego poranka.
|
|
|
Przeszło sześć lat temu łamało mi się serducho i wylewałam łzy nad każdym z tych wpisów. Zostawiałam tu kawał swojej duszy, odnajdywałam podporę na każdy kolejny dzień. Znajdywałam ostoję podczas moich uczuciowych sztormów. Nie obchodziło mnie to, czy wypadam poważnie, śmiesznie i jak odbierają mnie inni. Nie interesowałam się zależnością między treścią, a moim wiekiem czy to, co się wydarzyło, ma oby na pewno taką samą wagę, jak to o czym piszę. Pisałam. Marzyłam. Wytykałam niuanse, będąc pełną wiary w to, że istnieje coś lepszego i sięgnę po to. Stworzyłam w głowie ideał. Wyimaginowałam sobie rzeczywistość, w jakiej chciałabym żyć. A potem wylogowałam się do życia - i ją wybudowałam.
|
|
|
O bólu zawsze pisało się wyjątkowo łatwo. Ulga płynąca z wyrzucenia z siebie wszystkich trosk była motorem. Słowa opisujące stan przychodziły same i choć często były to hiperboliczne określenia, to oddawały to, co chciało się przekazać. Sidła bólu zaciskały się mocno na serduchu, a zdanie za zdaniem pozwalały nieco osłabić ten uścisk. Jak pisać, gdy jesteś szczęśliwa? Gdy Twoje serce swobodnie bije w klatce piersiowej, choć przyspiesza na zwyczajną myśl o NIM? Jak pisać, kiedy każde określenie, jakiego można byłoby użyć wydaje się zwyczajnie zbyt proste i błahe? Jak pisać, gdy kochasz i... wiesz, że działa to w dwie strony.
|
|
|
Chcę tylko pisać, pozwól mi pisać, pośród obrazów i mar zmieniających swój kształt, pozwól mi pisać bo dla mnie to wszystko co mam.
|
|
|
Dzisiaj szare niebo pokryło ciepłe słońce. Jeszcze letni wiatr rozwiał resztę chmur. Siarczyście, lecz kojąco owiał mą skórę, że pod jego wpływem rozchyliłam powieki. Ujrzałam łąkę. Ciebie. Czy to jawa, a może sen? Odrzuciłam tą myśl, najważniejszy byłeś Ty. Postawiłam krok, kolejny, i jeszcze jeden. Pragnęłam stanąć przy Twoim boku, musnąć Twą dłoń, poczuć Twą bliskość, utopić się w Twoich ramionach. Nie mogę. Z każdym kolejnym krokiem oddalasz się. Próbuję krzyczeć. Nie mogę. Nabieram powietrza do płuc, by wydobyć z siebie kolejny okrzyk. Nie mogę. Bezgłośnie krzyczę próbując Cię uchwycić. Nie mogę. Czuję, że do oczu cisną mi się łzy. Pragnę płakać, łkać, szlochać. Nie mogę. Żadna z cisnących się kropel, nie może wypłynąć z mych oczu. I w tym momencie zdaję sobie z czegoś sprawę. To nie ja pragnę płakać, krzyczeć - tylko moja dusza. Tak bardzo utęskniona… Tak bardzo stęskniona za Tobą… / slonbogiem
|
|
|
2.Jeśli Cię nie będzie w domu rano, złapie Cię wieczorem. Jeśli nie zastanie Cię wieczorem, spróbuje rano. Albo w południe. Na imieniny dostaniesz telegram albo kwiaty przez posłańca. Albo śmieszną kartkę. Albo małą paczuszkę. Będzie pisał listy i będzie tęsknił. Nie pozwoli Ci zniknąć. A jeśli już się tak zdarzy, że przewrócisz mu w głowie kompletnie, ale umkniesz mu, niepewna swoich uczuć, a On dopiero po rozstaniu zorientuje się, że warto to coś, co między wami się wydarzyło, pielęgnować - odnajdzie Cię, z całkowitą pewnością.
|
|
|
1.Czy wierzysz w przeznaczenie? Zdarza się On. Ten przeznaczony. Ten, dla którego będziesz najważniejsza. Poznać go bardzo łatwo. To On Cię będzie szukał. To On nie pozwoli Ci odejść bez adresu, telefonu, komórki, znajomości Twoich ulubionych kwiatów, kolorów, książek, filmów, szkoły czy uczelni. To On Cię odnajdzie, napisze, mimo że nie lubi pisać, przyjedzie - mimo deszczu, nie zapomni o Twoim poprawkowym egzaminie, chorobie cioci, kłopotach na uczelni.Zadzwoni, mimo że rozmowy międzymiastowe nie są tanie.
|
|
|
Moje serce nie zawiodło. To ktoś zawiódł moje serce.
|
|
|
3.Ona nie miała do niego żalu, codziennie mu to powtarzała. Miała żal do Ciebie, obiecała sobie, że musi skończyć ten fikcyjny związek. Zaczęła dostrzegać zalety Twojego kumpla, których wcześniej nie widziała, zaczęła snuć plany na przyszłość. I kogo w niej widziała? Nie Ciebie, lecz Twojego kumpla. Zrozumiała, że to przy nim czuje się bezpiecznie, że on ją docenia, wspiera, poczuła to czego nie czuła przy Tobie. Zaczęła z nim rozmawiać na ten temat, wyznała mu to, że jest on dla niej kimś wyjątkowym, wtedy on się odważył i wyznał jej milość. Dziewczyna mimo, że dopiero po wypadku, po dwóch operacjach była bardzo szczęśliwa, zaczęła wierzyć w to, że jeszcze kiedyś będzie mogła chodzić. Teraz są już 4 lata razem, 2 po ślubie, mają synka, pięknego blondynka, ona możesz znowu chodzić. A Ty sobie przypomniałes o niej? Chciałbys po tym wszystkim żeby do Ciebie wróciła? Dziewczyna jest szczęśliwa i dziękuje Bogu, ze to Twój już były kumpel jest jej mężem a nie Ty./toolkaa
|
|
|
2.W końcu nie wytrzymała, zadzwoniła do Twojego najlepszego przyjaciela, po prosiła, żeby przyjechał szybko. Nie wiedziała,że on się w niej kocha. Był on po 10 minutach od jej telefonu, na niego zawsze mogła liczyć, wyjaśniła mu, że czeka na Ciebie z kolacją a Ty masz wyłączony telefon, i że się bardzo o Ciebie martwi. Chłopak tylko zaciskał pięści ze złości ale mimo to pojechał z nią Cię szukać. Było strasznie ślisko na ulicy, do tego cały czas padało, droga była nieoświetlona, szukali Cię tak ze 3 godziny, kiedy mieli wracać już do domu wjechał w nich pijany facet, Twojemu koledze nic się nie stało ale dziewczyna trafiła do szpitala, przeszła dwie bardzo skomplikowane operacje. Ciebie przy niej w tym czasie nie było, był z nią Twój kumpel, troszczył się o nią, praktycznie nie wychodził ze szpitala, obwiniał siebie za ten wypadek, miał żal do siebie za to, że dziewczyna musi jeżdzić na wózku i że czeka ją rehabilitacja./toolkaa
|
|
|
|