 |
Sprzecznośc uczuć nigdy aż tak nie dawała się we znaki , chce go pocałować , pierdolnąć , przytulić , olać. Wykrzyczeć jenocześnie że go kocham i to jak bardzo działa mi na nerwy ,jak bardzo nie jest taki jaki chciałabym żeby był , chce budzić się przy nim , ale gdy tak jest chętnie wyjebałabym go z łóżka . Dlaczego ? Bo wpuszcza mi zimne powietrze pod pościel. Uwielbiam jego perfumy , ale denerwuje mnie ich zapach gdy jest zbyt intensywny , chce aby robił mi śniadania , ale nigdy ich nie zjadam . Kocham go , ale chce go nienawidzieć | rastaa.zioom
|
|
 |
wkurwia mnie to moblo *___*
|
|
 |
zastanawiałam się jak to wszystko ogarniał. niekiedy dopadała mnie myśl, że może ktoś stwarza mapę do każdego człowieka i on zdobył taką do mnie. byłam pewna - przejrzał moje wnętrze. widział namiastkę dziecka, które wciąż wiele opiera na marzeniach i wyczuwał tą delikatnie zakopaną wrażliwość. uśmiechał się, gdy kładłam się spać w piżamie z kłapouchym, przed zaśnięciem wypijając kubek kakao. traktował mnie mimo tego poważnie, poruszając rozmowy na każdy temat, począwszy od banałów aż po moralność człowieka. nie doceniałam tego? doceniałam, zawsze. i to niszczyło. poczucie, że odwdzięczam mu się za to wszystko tylko w minimalnym stopniu.
|
|
 |
dziecinada z okazji pierwszego czerwca i wymienianie się kartami z wymawianym numerem co do danego pytania czy zdania. dwójka od Niego i dające cholernie do myślenia: "nie baw się uczuciami innych", bo przecież miał być odpornym, nie czuć.
|
|
 |
z nią jest coś nie tak. z reguły jest po części jak powiązanie, lecz kiedy coś idzie nie po Twojej myśli, nagle brakuje dokumentu, umowy, który mogłaby zmienić cokolwiek. niejednokrotnie zaczynasz się dusić i szukać adwokata, mogącego uwolnić Cię z tej pułapki. tylko nie ma papierka z którym można pójść do sądu. nie ma nic co można rozwiązać na zwykłej rozprawie. miłość ma ten mankament - zostaje, niekiedy już niechciana. do bólu wryta w serce tak, że każda próba amputacji jest śmiertelna.
|
|
 |
Pamiętasz jak robiąc mi śniadanie jebnęłaś mi nożem w palca i potem przez pół godziny siedziałyśmy modląc sie żeby przestała mi krew lecieć ? Pamiętasz jak po sylwestrze sterczałam u Ciebie nad miską , prosząc Boga żeby już nie ? Pamiętasz jak byłaś chora i zapierdalałam do Ciebie w zajebiste zimno i śniegu po kolana żeby zaparzyć Ci głupią herbate ? Pamiętasz jak wyrwali mi zęba po czym miałam szfy i zakrzaniałaś mi do sklepu po słomki bo tylko tak mogłam jeść ? pamiętasz jak biłyśmy się o pilot bo Ty wolałaś programy naukowe a ja bajki ? Pamiętasz jak zawsze w mojej klatce ścigałyśmy sie która pierwsza na góre ? Pamiętasz jak kilkakrotnie broniłaś mi dupy , że śpie u Ciebie a byłam gdzieś na imprezie ? Pamiętasz jak nocami siedziałyśmy na parapecie wpierdalając nutelle ? Siostry na zawsze , pamiętasz? | rastaa.zioom
|
|
 |
Dziękuje kochanie za wypełnienie mi czasu Tobą , dziękuje za każdy uśmiech skierowany w moją strone który dawał mi poczucie spełnienia, że daje komuś radość, dziękuje za każde ogrzewanie mnie kiedy było mi cholernie zimno , dziękuje za każdy opieprz jaki od Ciebie zbierałam za to, że znowu nic nie zjadłam, za złą ocene w szkole czy za zbyt małe zakrycie ciała . Dziękuje , za wszystkie obejrzane filmy, z których pamiętam jedynie tytuł i piosenkę kończącą , dziękuje za każdy przypał jaki mialam od rodziców bo zasiedziałam się u Ciebie , dziękuje za każdego smsa na dobranoc , dziękuje za każdą złość na Ciebie bo zrobiłeś coś nie po mojej myśli . Dziękuje, że mnie oswoiłeś, że pozwoliłeś abym stała się Twoja ? rastaa.zioom
|
|
 |
Nie rozumiem ludzi , którzy po roztstaniu niszczą , pozbywają sie wszystkiego co związane z tą drugą osobą. Jeśli się rozstajesz to jedyne co Ci zostało to wspomnienia , owszem na początku będą boleć dwa razy mocniej niż w trakcie ich trwania miałaś z nich radości , ale po czasie będą wywoływać prawie tak samą radość jaką dawały wtedy. Nigdy nie pozbywaj się tego , co ubrało Cie w najlepszy makijaż , uśmiech | rastaa.zioom
|
|
 |
nie wierzyłam w przeznaczenie. cały ciąg wydarzeń, wszystkie kontuzje, mniejsze czy większe, dały mi jednak czas wstrzymania. z prawdopodobieństwem wstrząsu mózgu, hamowałam jedynie łzy, będące połączeniem bezsilności i irytacji. leżałam w łóżku, a głowa nie wytrzymywała czytania. rozmyślenia, analizowanie wszystkiego i jakiś obcy głos, który uświadomił mi, iż w całym tym braku czasu, pomyliłam w życiu zakręty.
|
|
 |
potrzebowałam tego kubła zimnej wody. jakiegoś plaska w twarz, który uświadomi mi, co robię. tej szczerości i wyrzucenia mi podłych posunięć, które zaczęły znajdować się na porządku dziennym w moim zachowaniu. i ruszyło mnie tam, w okolicach mostka - a jednak serce spełnia trochę ważniejszą rolę, niż umożliwianie egzystencji. mając przed sobą tak rzeczywistą perspektywę stracenia tego wszystkiego, z zaciśniętym gardłem przyjmowałam w końcu informację, że w pojedynkę nie dam rady w życiu. nie bez niej.
|
|
 |
Mówią, że zakończone przyjaźnie nigdy nie były przyjaźniami, ja jednak cholera wiem, że oni byli dla mnie wtedy więcej niż ważni. To tylko drogi, które trzeba było wybrać, nas poróżniły.
/?
|
|
|
|