 |
|
mieszam w kubku z kawą, za oknem wiatr zrywa liście z drzew, które dopiero co tam wyrosły. na zegarze wybija równa 7 rano, podle się czuje, jak plama, która ścieka krawędzią stołu. wracam do łóżka, łóżka z mężczyzną w środku. stawiam kubek na biurku, wszystko już okej. Nie czuje się podle, przytulam jego ciepłe ciało, uśmiecha się do mnie zaspany. Już wiem... nie ma we mnie nic podłego.
|
|
 |
|
Jesteśmy pokoleniem niespełnionych miłości,
przepłakanych nocy, bólu łagodzonego
kieliszkami wódki i płuc zanikających
od papierosowego dymu.
Jesteśmy pokoleniem uczuc, które targają
nami tak, jak powinny targac każdym człowiekiem.
|
|
 |
|
stałam się miękka, jak czekolada zostawiona na słońcu w upalny dzień,
cholera, prześlizguję Ci się między palcami...
|
|
 |
|
Jest pewne imię, które ciśnie się na usta, kiedy ktoś pyta za czym tęsknię.
|
|
 |
|
chciałabym czuć, że życie nie jest pierdolonym żartem.
|
|
 |
|
świat jest strasznym miejscem. tysiące rzeczy może dziennie nas zabić. jak możesz tego nie widzieć?
|
|
 |
|
są rzeczy bardziej pociągające, niż czyjś ból. nie sądzisz?
|
|
 |
|
Otwieram oczy lecz inny widzę świat, całkowita odwrotność tego co widziałam w snach.
|
|
 |
|
nie mam już do kogo wracać, bo Ty jesteś nikim. zbłaźniłeś się kurwa jak jesczze nikt inny
|
|
 |
|
pierdolona anatomia - dzięki niej wciąż tu żyję.
|
|
 |
|
OLESZYCE - Rap festiwal - tak chwale się, było cudownie!
|
|
|
|