|
"bo miłość to bzdura - istnieje w filmach i tanich lekturach.(...) rok może dwa i poznajesz prawdę, brzydkie staje się to, co było ładne."
|
|
|
Wiesz... czasem po prostu są takie momenty w życiu, które sprawiają, że się załamujesz, że odechciewa Ci się żyć. Doprowadzają Cię do płaczu, wywołują strach, rozdrażnienie i natłok myśli. Wracają wspomnienia i to te bolesne, które nigdy nie powinny wracać, bo przez nie czujesz się jeszcze gorzej... czujesz się niespełniona, niepotrzebna, beznadziejna i pełna wątpliwości. Nienawidzę tych dni, które właśnie nadeszły, a ja nie potrafię sobie z tym wszystkim poradzić...
|
|
|
cd... że się wystraszysz i odejdziesz, a On straci Cię na zawsze. Jak jesteś dorosła, widzisz, że zabieganie o czyjeś względy jest śmieszne i zamiast przyciągnąć do siebie chłopaka, tylko go od siebie odpychasz. Nalegając by podjął decyzję, On szuka ucieczki. Dostrzegasz, że ucieczka nie jest rozwiązaniem, a przyjaciele to największy skarb. Dopiero po latach rozumiesz, że miłość i uczucie trzeba pielęgnować, a gdy się jebie-walczyć do końca, by później nie zarzucić sobie że nie dałaś z siebie wszystkiego, czy nawet nie spróbowałaś tego ratować. Dopiero po latach zauważasz to, jak wiele złych decyzji podjęłaś, przez co sama robiłaś sobie krzywdę. Dopiero wtedy dochodzi do Ciebie, że nic nie dzieje się przypadkiem. Że wszystkie wydarzenia mają jakieś znaczenie, które doprowadzają Cię do miejsca w którym się aktualnie znajdujesz, do osoby z którą jesteś i przede wszystkim - do człowieka którym się stajesz...!
|
|
|
Ah, Boże jaka ja byłam głupia kiedyś. Niestety, dopiero po kilku latach widzisz co działo się w Twoim życiu, jakie decyzje podejmowałaś. Dopiero wtedy dociera do Ciebie to, co miało miejsce. Rozumiesz wszystko. Rozumiesz, że związek z facetem, który ma 26 lat a Ty 16, HCV, większe doświadczenie, jest przyjacielem chłopaka siostry, no i przede wszystkim - mieszka 600 km od miejsca Twojego zamieszkania - nie ma przyszłości. Że facet, który najpierw łasił się do Twojej przyjaciółki, a później do Ciebie tak naprawdę się w Tobie nie zakochał, tylko chciał jej zrobić na złość. Że facet, który widział się z Twoim (pierdolonym) byłym, usłyszał wyimaginowane historyjki i w nie uwierzy-na pewno już się z Tobą nie spotka. Że facet mający opinię "babiarza" nie zwiąże się z Tobą na stałe. Dostrzegasz, że "przyjaciel" który zawsze był przy Tobie, gdy tego potrzebowałaś tak naprawdę Cię kochał, a Ty tego nie widziałaś, bo chciałaś być z innym, a nie z nim. A on bał Ci się to powiedzieć, bo myślał, że
|
|
|
Dzisiaj przeczytałam na facebook'u : "Życzę Wam, aby wasz poniedziałek był tak krótki, jak penis mojego byłego". Ubawiłam się jak nigdy, bo faktycznie dzisiaj mój poniedziałek był niezwykle krótki. A penis mojego byłego? Cóż, anakondą go nie można było nazwać. :D
|
|
|
I chciałabym, abyś po otrzymaniu ode mnie smsa o treści "tęsknie..." przyjechał i był przy mnie. By nie było ważne to gdzie jesteś, z kim i w jakim stanie się znajdujesz. Chciałabym by nie liczyło się nic prócz mnie...
|
|
|
|
Miłość poznaje się po tym, że czyjegoś głosu pragniesz bardziej, niż ciszy.
|
|
|
C.D.10.~byłam taka roztrzęsiona, że nie potrafiłam z siebie wydobyć żadnego słowa. Nawet nie zauważyłam kiedy zamówił taksówkę, która gdy się ocknęłam już stała przy nas i czekała. Zabraliśmy swoje rzeczy i pojechaliśmy do Niego. Pół nocy nie mogłam zasnąć. Za dużo wrażeń jak na jeden wieczór. Całą noc przytulał mnie do siebie, głaskał, scałowywał każdą spływającą łzę. Wtedy zrozumiałam, że tylko z Nim chcę być i tylko Jego kochałam najbardziej na świecie. Zostałam z Nim na noc, zostałam z Nim na całe życie. THE END.♥
|
|
|
C.D.9.~ Tacy byli zajęci sobą. -Widzę, że się świetnie bawicie.-burknęłam ogarnięta przerażającym wkurwieniem, które z każdą minutą stawało się coraz większe. -O cześć kochanie, szukałem Cię...-był tak pijany, że ciężko było go zrozumieć. -Rozumiem, że szukałeś mnie między udami tej o to Pani. Ty sukinsynu, nie chcę Cię nigdy więcej widzieć na oczy!-wykrzyczałam, zdjęłam pierścionek zaręczynowy i rzuciłam mu nim w twarz, po czym odwróciłam się i zanim zdążyłam zrobić krok zobaczyłam, że ON stoi za mną i wszystkiemu się przygląda. Ominęłam go z płaczem i zaczęłam biec ile sił w nogach, aby o tym wszystkim zapomnieć. ON pobiegł za mną, ale dogonił mnie dopiero wtedy gdy dotarłam już do mostu nad rzeką, złapał mnie i mocno przytulił. Nie mogłam opanować szlochu, zmoczyłam mu rękaw koszuli. On schował twarz w moje włosy i szepnął: -Skarbie, już dobrze, jestem tu, już nigdzie nie odejdę, obiecuję. Wszystko będzie dobrze. Kocham Cię, nie płacz, jestem przy Tobie.-byłam taka roztrzęsiona,
|
|
|
|