 |
|
Nie chcę się widzieć ze znajomymi. Chcę żyć samotnie, w swoim świecie. Nikt nie jest mi w stanie pomóc wydostać się z tej monotonni życiowej. Teraz najważniejsza jest dla mnie mama. I przy Niej muszę być zawsze./dariusia27
|
|
 |
|
Wieczorem siadam na łóżko,i czuję,że nie mam nic. Wiem,że świat już nie chce mnie tu,świat chce żebym odeszła,tam n górę./dariusia27
|
|
 |
|
Każdy wytyka mi,moje błędy. Spójrzcie na swoje życie, i swoje błędy. To jest moje życie,i wielki chuj wam do tego, co z nim robię./dariusia27
|
|
 |
|
Nienawidzę ludzi mówiących,że mnie znają. Nie,wcale mnie żadne z nich nie zna. To nie z nimi piłam gdy miałam doła,to nie z nimi paliłam gdy mi coś nie wyszło, to nie z nimi płakałam. /dariusia27
|
|
 |
|
Nie mów mi co jest dobre dla mnie i innych. Myślę o tym wystarczająco długo przed snem./dariusia27
|
|
 |
|
Zresetujcie mnie, moje życie,wszystko. Chcę od nowa żyć./dariusia27
|
|
 |
|
Patrzę przed siebie i co widzę? Nic nie widzę,pustkę ciemną, ciemność tego fałszywego świata.On znika, a wraz z Nim ludzie, na których mi zależy./dariusia27
|
|
 |
|
Uwielbiam kiedy rozmawia tak czule z moim brzuchem poznajac każdy zakamarek mojego drobnego ciała-I co mówi?-spytałam dzisiejszego dnia-Czeeekaj,sprawdzę-powiedział przejęty niczym małe dziecko zjeżdzając wargami w dół.Przyłożył ucho do mojego płaskiego brzucha i zaczął nadsłuchiwać-No nic nie mówi.Nie chce ze mną gadać-powiedział całując brzuch wokół pępka po czym zaczął podnosić moją bluzkę do góry zębami-Ewidentnie mi ona przeszkadza-powiedział odszukawszy wargami moich warg.-Nigdy nie sądzilam,ze złączą się nasze drogi-rzekłam między pocałunkami.Czułam je wszędzie tak jak zapach namiętności unoszący się w powietrzu zmieszany z Jego i z moimi perfumami.Miałam rację.Nic od razu.Miłość i uczucie przyszło z czasem.Warto było poswięcić chwile smutku dla jednej takiej chwili szczęścia.Zakochuję się.Z każdnym dniem,z każdą godziną,minutą,pocałunkiem coraz bardziej..Nigdy nie czułam się tak cholernie szczęśliwą! || pozorna
|
|
 |
|
jeden z dni załamania się dobrej pogody. kropelki deszczu na jego rękach, które pokrywał jedynie krótki rękawek koszulki u góry. desperacja. gęsia skórka, szarość na około i niewiele słów. zwykłe 'zdradziłem', 'przepraszam', 'nigdy więcej', 'wybacz' i wrażenie, że klimat tego majowego dnia potęguje kłębek bólu zwinięty w moim sercu.
|
|
 |
|
nie ma innej, porównywanej osoby do przyjaciela. przyjaciel to przyjaciel - nie kumpel, rodzic, znajomy z wakacji, ktokolwiek inny. wyłącznie przyjacielowi, kiedy będzie siedział na pogotowiu z grypą żołądkową zapewniając przez telefon, że tylko zdobędzie receptę i wraca, odpowiadasz: "popierdoliło Cię, dziwko, zostajesz w tym szpitalu, chcę przywieść Ci rosół". to osoba pod której nieobecność wysyłasz masę wiadomości a propos tego jak zajebiście jest bez niej, co jest dobrym dowodem na to, iż brakuje ci jej bez przerwy.
|
|
 |
|
Boże daj mi cierpliwość do tej kobiety i wszystkich innych pojebanych ludzi.amen./dariusia27
|
|
|
|