 |
kiedyś byłeś dla mnie dowodem na istnienie boga, dzisiaj jesteś dowodem na istnienie szatana.
|
|
 |
Przez całe ferie ani razu nie zalogowałam się na facebooke'u. Nawet przez sekundę nie czytałam postów z tablic ludzi, o których starałam się w ogóle nie wspominać. Myślę, że podziałało. A faktu takiego, że wszystko wróci tak, jak po powrocie z praktyk i po przerwie świątecznej, nie dopuszczam do swojej świadomości. Wystarczy, że usłyszę jedno "cześć" brzmiące piękniej niż niejedno "siema" czy nawet "hej" albo zobaczę cudowną parę oczu, zaglądających w moje. Wróci szukanie wzrokiem tych postaci na każdym korytarzu, każdej przerwie, myślenie, czy specjalnie przechodzą tak blisko mnie, że aż czuję ich piękny zapach, po to, by zwrócić na siebie moją uwagę. Wróci zastanawianie się nad tym, czy oni też chcą zaistnieć choć w małym stopniu w moim życiu, jak ja w ich. Ale stroić będę się dla siebie, nie żadnego z nich. I pierwsza też się nie odezwę. Nawet jeśli metal będzie mnie tak przyciągać jak magnes. W życiu..
|
|
 |
moim ulubionym odgłosem jest Twój uśmiech.
|
|
 |
No, potrafię czasem sobie coś postanowić. Facebook. Niepatrzenie "tak" na tę czy inną osobę. Gorzej z zapałem do nauki. Wolałam wziąć się za origami... A samochodem to na serio potrafię jeździć..
|
|
 |
" Samotność mnoży dziwne dźwięki, każe wsłuchiwać się w skrzypienie szafy, stukot w rurach czy kapanie z kranu. Samotność to iloczyn strachu bo wiemy, że kiedy zobaczymy coś czego nie powinniśmy eidzieć, będziemy z tym sami. "
/ J. MAŁECKI - BŁĘDY ... // http://nofoound.blogspot.com/
|
|
 |
Pierdol marzenia, masz przed sobą całe życie / miuosh
|
|
 |
Nie świadczą o nas nasze plany, ale co z nimi zromiby/ miuosh
|
|
 |
"" Wychodząc na ulicę, Iks widywał szare i osikane przez psy kamienice, śpieszących się gdzieś japiszonów, pędzące Bóg wie gdzie samochody i znajdujące się w nich zdenerwowane, smutne twarze. Im większy samochót tym smutniejsza twarz w środku. Patrzył na to wszystko, a pytanie nasuwało sie jedno: po co właściwie dalej się to kręci? Po co oni biegają wciśnięci w niewygodne garnitury, po co odbierają telefony, których wcale nie chcą odbierać? W jakim celu zrywają się na budzik, kiedy jedyne, o oczym marzą, to pospać kilka godzin? O co w tym wszystkim chodzi? Nie łatwiej, jak człowiek siedział przed jaskinią i raz na dzień wyszedł pouganiać się za jakimś królikiem?
Ludzie snuli się ulicami jak zombie, mieszając się, potrącając, wydzierając na siebie nawzajem. Iks dostrzegał to wszystko, ale wiedział, że to tylko powłoka. Świat jest takim, jakim wydaje się na pierwszy rzut oka, wyciąga brudną dłoń podając sznur i żyletkę. Bo i nic więcej nie ma na dzień dobry do zaoferowania."
|
|
 |
Sara przywitała się z paroma osobami i w końcu... w końcu go zobaczyła. Stał kilka metrów od niej z tym swoim uśmieszkiem. Podchodził do niej powoli i nachylił się jakby chciał powąchać jej włosy. Przejechał dłonią po smukłym ramieniu i wręczył piwo. Podniosła wzrok i uśmiechnęła się dziękująco. Już chciała odchodzić kiedy przyciągnął ją do siebie i zaczęli uginać kolana do rytmu muziki. // http://nofoound.blogspot.com/2013/01/98.html
|
|
|
|